Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij na przycisk zamknij znajdujący sie z prawej strony, aby niniejsza informacja nie pojawiała się lub kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej nt. plików cookie.

Klekusiowo
24.11.2024 / 
  • odwiedzin:  

Ana nie żyje..

Z przykrością informuję,że ANA nie żyje -w dn. 04-10-2013 ok. godziny  10. 10 została znaleziona pod słupem energetycznym…..

Brak komentarzy w temacie “Ana nie żyje..”

  1. lubie says:

    Ta wiadomość wciąż przyprawia mnie o niewyobrażalny ból i smutek. Tego dnia o godz.9.52 zrobiłam jej zdjęcie w chwili, gdy wylatywała z gniazda.Kto mógł przypuszczać,że leci wprost za tęczowy most… Tak trudno się z tym pogodzić. Serdecznie współczuję Gospodarzowi i całej Rodzinie. Tyle miłości i trudu, żeby była szczęśliwa. I była… tylko bardzo krótko,zbyt krótko…

  2. tereseczka says:

    To straszne co stało się z Aną była taka kochana.Ciągle nie mogę pogodzić się z tym ,że Jej nie ma.Patrzę na to puste gniazdo i chce mi się płakać.Zawsze będę o Niej pamiętać.

  3. Agnieszka says:

    Dodam ze codzienie wchodzac na strone Klekusiowa mialam nadzieje ze to byl zly sen ze taki zly mi sie przysnil…ale jak do tej pory kiedy ta wiadomosc o smierci Any widniala na pasku uswiadomilam sobie ze to nie sen niestety lecz bolesna prawda. Wielkie podziekowania dla Gospodarza i wspanialych ludzi ktorzy dali Anie mozliwosc przezycia i ciszenia sie pieeknymi chwilami choc tak krotko. Jestem zla ze zginela w tak glupi sposob przez niezabezpieczony slup energetyczny. Wielki smutek zal i tesknota za tym pieknym i dzielnym bocianem…(

  4. says:

    Ogromnie żal Anulki…
    Pociesza tylko myśl, że dzięki Panu Gospodarzowi i Jego Rodzinie wiodła szczęśliwe życie przez ostatnie miesiące, a my mogliśmy podziwiać Wspaniałego Bociana i Jego losy.
    Cierpimy razem z Panem.

  5. Marek says:

    Niestety, nie dane nam było spędzić posezonowy czas na podglądaniu Any… Jak większość fanów Klekusiowa, cieszyłem się na myśl wyjątkowego, bonusowego sezonu. W życiu bym nie pomyślał, że Ana w tak bezsensowny sposób zginie… 🙁 Wciąż nie mogę w to uwierzyć…

    Współczuję Gospodarzowi i Jego rodzinie, oraz wszystkim którzy traktują ptaki, jak naszych braci…

  6. MARTA says:

    TO OPOWIESC O BOCIANIE ANIE KTÓRA WIELE SPRAW NA GŁOWIE MIAŁA. CZUŁA ZE TRACI RODZICOW KTÓRYCH TAK KOCHAŁA. ODRZUCONA, SAMOTNA, NIECHCIANA,SPRAGNIONA MIŁOSCI.PRÓBUJACA DOZYC DOROSŁOSCI.ODDAŁA SERCE SWOJE.ALE NIGDY Z BÓLU NIE KLEKOTAŁA.WTEDY OCALIŁ JA GOSPODARZ,CZŁOWIEK O WIELKIM SERCU.PEWNEGO DNIA POMYSLAŁA ,ZE DZIEKUJE ZA TRZY MIESIACE ZYCIA BARDZO KRÓTKIE.LECZ PEWNEGO DNIA PRZYLECIAŁ BOCIANI ANIOŁ I NA SKRZYDŁACH CIE PONIÓSŁ DO NIEBA.ZABRAŁZE SOBA TWA RADOSC.TAK BARDZO CIEBIE BRAKUJE.CHOC PŁAKAC NIE TRZEBA BO WRÓCI TUTAJ ANIOŁ BOCIANI I POPROWADZI CIE NA ŁAKI GDZIE WSZYSTKIE PTAKI POZEGNANE LATAJA SZCZESLIWIE.ZEGNAJ ANO BYŁAS TAKA PIEKNA.

  7. Miroslawa z Poznania says:

    I ja kochana ANO chciałam się z tobą pożegnać.Tak bardzo mi smutno.Dzień przepełniony jest myślą o tobie-dlaczego i to w dzień święta zwierząt w dzień św.Franciszka,który tak bardzo kochał ptaki.Zaglądam do gniazdka,które jest puste,patrze na filmiki i zdjęcia z tobą a oczy zalewają się łzami.OBY TWOJA ŚMIERĆ KOCHANY PTASZKU ZAOWOCOWAŁA TYM,ŻE OTWORZĄ SIĘ OCZY I SERCA LUDZI NA TRAGEDIE TYLU BOCIANÓW LEŻĄCYCH POD SŁUPAMI ENERGETYCZNYMI BO NIE SĄ ZABEZPIECZONE.Oby każdy bocian ,który wyfrunie ze swego gniazdka zawsze do niego wrócił.Wiosną kiedy przylecą bociany będzie radość, że wróciły ale dla mnie ta radość będzie przeszyta żalem,że ciebie ANO niema z nimi.Kiedyś przyjadę do twego ANO Klekusiowa,popatrzę na pola po których chodziłaś,spojrzę w niebo gdzie radośnie fruwałaś popatrzę na gniazdko gdzie spałaś,spoglądałaś na klekusiowo,układałaś piórka, i być może stanę przy miejscu gdzie gospodarz ułożył Ciebie do snu i zapłaczę.Panu Gospodarzowi i Jego rodzinie dziękuję za tak czułą opieke nad ANĄ. ŻEGNAJ ANA KOCHANY PTASZKU

  8. Mariola says:

    Każdy dzień rozpoczynałam od wizyty w Klekusiowie,Ane pokochałam całym sercem i byłam niezmiernie wdzieczna Gospodarzowi i Jego rodzinie za pomoc i opiekę nad małą Aną.Kibicowałam jej wyczynom i cieszyłam się z każdej chwili gdy była z nami.Bardzo mi ANY brakuje.Współczuje Gospodarzowi i dziękuje za Jego wielkie serce.

  9. Danuta says:

    Wciąż nie mogę dojść do równowagi. Wielokrotnie w ciągu dnia i nocy podchodziłam do komputera i sprawdzałam, czy jest w zasięgu kamerki. Widziałam ją kiedy była ostatni raz w gnieździe. Teraz okropna pustka i ból…

    Wyrazy współczucia dla Gospodarza – Człowieka o wielkim sercu i Jego Rodziny…

  10. sylbow says:

    Tak bardzo jej kibicowałam gdy została sama, gdy zaopiekowali się nią ludzie. Podziwiałam oddanie, a jak czytałam, z jakim poświęcenie zbierano dla niej robaki (z latarką w nocy)to serce mi rosło. Odchowana, piękna w końcu zaczęła latać ale już wszystkie bociany już odleciały, taka szkoda. Więc miała zostać na zimę, nawet w końcu ucieszyłam się bo z taką opieką powinna przetrwać zimę nawet sądziłam że miałaby większe szanse niż zbyt wczesny lot do Afryki.
    Cały czas zastanawiam się, sądziłam, że w dzisiejszych czasach słupy energetyczne są po modernizacji rozłączników, mają zabezpieczenie przed tego rodzajem wypadkami. No ale jak czytam, nadal spora część wypadkom jakim ulegają to właśnie słupy.
    Również nigdy nie pomyślałabym, że Ana w tak bezsensowny sposób zginie…

  11. Agnieszka says:

    Kochani! Czytam Wasze wpisy i lzy leja sie a gardli sciska az brak tchu…Taki zal po utracie Naszej kochanej Any. Jak musi wiec odczuwac te strate Gospodarz i opiekun Any oraz Wszyscy ktorzy jej pomagali. Nie chce sobie nawet tegi wyobrazac?! Musi byc im dopiero ciezko smutno kiedy ich oczu juz Ana nie cieszy( bardzo jej brakuje. Za kazdym razem kiedy tu wchodze to placze za nia. Bardzo jej brak.

  12. Renatka says:

    Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy umożliwili nam codzienny kontakt z Anusią – zdjęcia, filmiki, informacje… To dzięki Państwa zaangażowaniu i poświęceniu – pokochaliśmy ją tak mocno…
    Może bez nich łatwiej byłoby zapomnieć…, ale wielu z nas chce i będzie pamiętać o Tobie ANO !!
    Choć czas ponoć leczy rany, nigdy nie pogodzę się z Twoim tragicznym, nieoczekiwanym, bezzsensownym odejściem…, zdecydowanie za szybkim!!!
    Gdy czytam te wpisy, tak bardzo ściska mi serce a z oczu kapią łzy, ale wiem,że na świecie są ludzie, którzy czują tak, jak ja i że nie jestem osamotniona w tym bólu i tęsknocie za Aną, moją sąsiadeczką.
    Pozdrawiam, R. z Bolesławca

  13. Gabriela says:

    Cały czas myślę podobnie, jak autorzy powyższych wpisów. Nie potrafię przejść nad odejściem Any – obojętnie. Bezsensowne odejście.Człowiek ………. zaglądnijmy jeszcze raz na Ptasią Wyspę.Tam jest piękny cytat o nie myślącym człowieku. Mam na myśli budowniczych słupów energetycznych.
    Człowiek przez brak myślenia zabiera zwierzętom i ptakom powierzchnię do żerowania i nie tylko. Ostatni ptak na ziemi – oznaczać będzie koniec ludzkości.Wcześniej zaniknie człowieczeństwo.
    Tak mi Ciebie brakuje Anusiu.
    Pozdrawiam Pana Gospodarza i całą Rodzinę.Bardzo mi żal…. gabriela z woj.kujawsko – pomorskiego

  14. Diana says:

    Dzis 10 pazdziernik a ja dalej jak czytam i mysle to placze,jak przeczytalam te opowiesc o ANIE myslalam ze wyrwie mi serce w gardle mnie scislo a lzy same lecialy ja tez nigdy niezapomne Cie ANO i nawet jak bedzie wiosna i bocki to i tak bede czula smutek z Twego powodu bo zginelas tragicznie i za wczesnie tymbardziej ze bylas juz raz wyrwana z rak smierci.Jak przypomne sobie ten poranek widzialam Cie jak stalas na brzegu gniazda,poszlam z meżem na zakupy i w zyciu bym nie pomyslala ze jak wroce to tak przykra wiesc mnie zastanie :((((((((((((((Panie Gospodarzu cierpie razem z Panem i Pana Rodzina

  15. ulka588 says:

    Wielkie serce Gospodarza i jego Rodziny spowodowały, że mogłam oglądac Anę… tak mi przykro, że już więcej Any -ptaka wspaniałego, nigdy nie zobaczę…Ula ze Śląska

  16. joska48 says:

    Życie bywa okrutne… w tej całej tragedii jedyna „pocieszająca” jest myśl , że ANY nie zabili ludzie ; jest tyle do zrobienia aby WSZYSTKM żyło się lepiej ; pozdrawiamy GOSPODARZA I CAŁĄ JEGO RODZINĘ , rozumiemy ,że nie możecie Państwo jeszcze ustosunkować się do tej tragedii … nam też jest trudno o tym mówić , zżyliśmy się z ANĄ , traktowaliśmy ją jak kogoś bliskiego, zastanawialiśmy się nawet w jaki sposób Państwu pomóc zimą …

  17. Doris says:

    Historia Any na pewno nie powinna zniechęcać do pomagania zwierzętom. Akurat Anie się nie udało – i wielka to szkoda, i wielki żal. Długo jeszcze będę się zastanawiać dlaczego?? Ale uratowany bocianek z Pistina wydoroślał i ma się dobrze – i należy mieć nadzieję, że on nie wpadnie w „elektryczne sidła”. Pozdrawiam Klekusiowo. I najważniejsze – każdy dzień nas zbliża do nowego bocianiego sezonu. Doris

  18. halka says:

    Żegnaj Ano…śpij spokojnie…
    Jeszcze raz ,wielkie dzięki dla Gospodarza i Jego Rodziny, za podarowanie Anie szczęśliwych dni w Klekusiowie…

  19. Iza says:

    Strasznie mi żal. Zdjęcie Any zamieścilam na fb z rosportatymi skrzydełkami tuż przed wypadkiem, Widać jak jest zadowolona, wreszcie wykaraskała się ze swoich kłopotów. Brak mie jej bardzo. Taka dzielna wspaniała. Trochę jakby wycofana, łagodna jak baranek, ale coraz bardziej odważna. Jestem wściekła że ten słup nie był zabezpieczony. Myślałam że w przyszłym roku będzie miała małe bocianki..
    Pan Gospodarz i jego rodzina to wspaniali ludzie.

  20. MARTA says:

    DORIS CIESZE SIE ZE BOCIANEK PISTINA MA SIE DOBRZE PRZYNAJMIEJ JEMU SIE UDAŁO. JESLI MOZNA PROSIC JAKIES NAMIARY NA TEMAT TEGO BOCIANKA BEDE WDZIECZNA. POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH I ZYCZE MIŁEGO DNIA.

  21. gabriela says:

    Do Marty : proszę wejść na stronę PTASIEJ WYSPY, tam jest specjalnie poświęcony wątek Pistinowi i kolejne informacje.
    Tęsknię za Aną, ciągle wchodzę w Klekusiowo i nic …….. nic ……….. cisza.
    Dobrze , że Kropeczce się udało.
    Pozdrawiam serdecznie , gabriela

  22. majka says:

    ….codziennie odwiedzam forum , odwiedzam Anusię bo Ona tam po prostu JEST a tak tęsknię, tęsknię piękny ptaku….

  23. jadwiga says:

    Kamerka nr2 przekazuje z Klekusiowa obraz pięknego karmnika, do którego przylatują śliczne kolorowe ptaki,a wysoko wisi zdjęcie naszej,kochanej ANY.Muszę przyznac,że kiedy ją zobaczyłam,znowu się popłakałam.Bardzo, bardzo mi jej brak.

  24. Bocianiaprzyjaciółka says:

    Wszyscy bardzo cierpimy, że Any nie ma wśród nas. Jednak chciałabym prosić Wszystkich miłośników Klekusiowa, którzy zostawiają tutaj swoje komentarze o zaprzestanie już ” wylewania łez”, to niczego już nie zmieni, to w tej chwili rozdrapywanie niezagojonych jeszcze ran. Myślę, że Gospodarzowi, oraz Jego Rodzinie to nie pomaga, wręcz odwrotnie jest przygnębiające i dołujące. Postarajmy się teraz skierować swoje myśli na wszystkie bociany, które przebywają daleko na zimowiskach, aby były tam bezpieczne i wiosną wszystkie wróciły szczęśliwie do swoich gniazd.
    GABRIELO, nie widzę żadnego powodu, abyś właśnie w tym miejscu robiła reklamę swojego forum, wykorzystując do tego śmierć Any. Na forum Klekusiowa jest dokładnie opisana cała historia Any wraz z ciekawymi filmikami, a gniazdo w Pistinie, jest relacjonowane od czerwca w sposób dokładny i rzetelny przez naszą forumowiczkę Kisię http://bocianybolec.pl/forum/viewtopic.php?f=37&t=367 Jest też wiele innych tematów z ciekawymi i bieżącymi informacjami.

    • gabriela says:

      Witam, nie czynię żadnej reklamy żadnemu forum.
      Nie jestem też forumowiczką .
      Zwyczajnie , ktoś poprosił – podałam informację, bo tam właśnie – jest ostatnia z 10 października.
      Nie ma potrzeby tak się irytować. Nigdy nie myślałam , że poszczególne fora są konkurencyjne, ale teraz już wiem i będę pamiętała.Nie chciałam nikomu zrobić krzywdy.
      Przepraszam Panią i mam nadzieję, że zostałam teraz zrozumiana.
      Odejścia Any nie wykorzystuję do żadnych celów. Nie śmiałabym nawet tak pomyśleć, a co dopiero tak czynić.
      Pozdrawiam serdecznie, gabriela

  25. ela says:

    cyt.-Jednak chciałabym prosić Wszystkich miłośników Klekusiowa, którzy zostawiają tutaj swoje komentarze o zaprzestanie już ? wylewania łez?, to niczego już nie zmieni, to w tej chwili rozdrapywanie niezagojonych jeszcze ran. Myślę, że Gospodarzowi, oraz Jego Rodzinie to nie pomaga,-popieram te słowa.Pozdrawiam.

  26. Grafika says:

    Mamy kolejny dzień października, kolejny dzień bez bocianów w Klekusiowie i kolejny dzień bez Any. Miałam nadzieję, jak wiele osób, że będziemy Anę spotykać i czytać o niej aż do wiosny, jednak Matka Natura zadecydowała inaczej. Pociesza mnie to, że wiosną te piękne ptaki powrócą i będą cieszyły nasze oczy, a wspomnienia o młodej Anie zostały zapisane w postaci słów, zdjęć czy filmików, i zawsze mogę do nich wrócić.

    Dziękuję za wpis Bocianiejprzyjaciółki. Cieszę się, że ktoś zauważył, że tej stronie jest przypisane również forum, na którym oprócz bardzo dokładnych obserwacji Klekusiowa, można znaleźć wiele ciekawych informacji o bocianach oraz obserwacje wielu polskich i zagranicznych gniazd.

    IZO, Ana na pewno w przyszłym roku nie miałaby lęgu, ani w Klekusiowie, ani w innym miejscu. Polecam przeczytanie profesjonalnego opracowania Irka Kaługi „O BOCIANACH”, które znajduje się w „zakładce” na stronie Klekusiowa.
    Bombka z młodym bocianem wisi w karmniku od zeszłego roku … jest na niej Tymuś, a nie Ana. To samo zdjęcie znajduje się na stronie Klekusiowa.
    Życzę nam Wszystkim lepszego czasu. Pozdrawiam 🙂 Grafika

    • Maria says:

      Witam. Chyba to nie Matka Natura zadecydowała inaczej tylko człowiek stawiając śmiercionośne niezabezpieczone słupy energetyczne. W Polsce przez te słupy corocznie ginie kilkaset bocianów szczególnie młodych. W tym sezonie niedaleko Ostrołęki znaleziono 9 martwych młodych boćków tylko pod jednym słupem. Niedaleko Chojnic mieszkańcy alarmują, że już od lat bociany próbują budować gniazdo na słupie energetycznym (bo nie mają gdzie)i giną porażone prądem. Ostatnio zginęły trzy dorosłe bociany. Pozdrawiam.

  27. DorotaMaria says:

    Uratowane zostało życie, dzięki człowiekowi. Wszyscy obserwowaliśmy ten proces i pokochaliśmy to małe uratowane stworzonko. Więc nie dziwmy się , ze łzy poleciały i chcieliśmy się tym smutnym uczuciem podzielić.
    Płakać do końca życie nie będziemy, chyba że zakończy się ono np. dzisiaj.
    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.

    Małe biesiadujące ptaszki: sikorki, wróbelki… piękny widok.

  28. MARTA says:

    WITAM I POPIERAM PANIA GABRIELE ONA NIC ZŁEGO NIE ZROBIŁA SPEŁNIŁA TYLKO MOJA PROZBE ZA CO JEJ SERDECZNIE DZIEKUJE.UWAZAM ZE KAZDY Z NAS PODGLAD MA NA ROZNE GNIAZDA TYPU MAKOV PRZYGODZICE ,KLEKUSIOWO, CZY BOCIANKA KROPKE.WIEC ZADNEJ REKLAMY NIE ROBI.A FORUM JEST PO TO ZEBY WYMIENIAC SIE INFORMACJAMI.POST BOCIANAPRZYJACIÓŁKI BYŁ BARDZO NIE GRZECZNY.PRZEPRASZAM JESLI KOGOS URAZIŁAM ALE TO JEST MOJE ZDANIE.

  29. lubie says:

    Wiele ciepłych słów i wspomnień o ANIE można znaleźć na innych forach, ale nigdzie nie znalazłam zarzutu,że reklamowane jest forum TB. Nie dajmy się zwariować i nie szukajmy wszędzie drugiego dna. A wyrazy współczucia i żalu jakie tu wszyscy wpisują po stracie ANY, to zwykła reakcja wrażliwych ludzi. Tak jest w naszej kulturze, że staramy się jednoczyć w bólu.Łatwiej jest przeżyć stratę z innymi. Niemówienie o bólu wcale nie pomaga, pomóc może jedynie czas, a tego upłynęło zbyt mało. Nie rańmy się wzajemnie. Ja odbieram te wszystkie słowa jak wpisy do księgi kondolencyjnej i myślę,że Gospodarz powinien wiedzieć,że nie jest sam w tych trudnych chwilach, bo ANE kochaliśmy wszyscy.

  30. DorotaMaria says:

    Podpisuję się pod każdym słowem LUBIE.
    Pozdrawiam

  31. jadwiga says:

    „lubie” napisała piękny komentarz.Ja również podpisuję się pod nim.

  32. tereseczka says:

    Również popieram lubie i Martę.Nic dodać nic ująć.

  33. majka says:

    witam wszystkich, ja również czytałam wszystko i wszędzie o Anusi i wszędzie spotkałam się z ogromnym żalem i miłością do tego pięknego ptaka … a Ptasia Wyspa prowadzi o Klekusiowie niezwykle ciekawą stronę … i dlatego gdy człowiekowi jest smutno i ciężko łapie się na szukaniu nawet najmniejszej wiadomości, wspomnień, filmików itd. aby jak najdłużej być z tym co się tak bardzo kochało … dlatego to nie jest żadna reklama a tutaj chciałabym podziękować za przecudną stronkę z Pistina

  34. gabriela says:

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi powyżej. Nadal tu zaglądam i będę to robiła.Klekusiowo było moim pierwszym odkryciem przed dwoma laty – jeśli chodzi o podgląd gniazd. Kocham to miejsce i tęsknię za Aną.Dzisiaj mija 11 dni i myślę ,że naszą tęsknotą nie wyrządzamy NIKOMU krzywdy. Wierzę , że Pan Mieczysław nie ma pretensji. Wyobrażam sobie , co czuje , skoro My – czujemy ból i smutek.
    To normalna rzecz, że podglądamy też inne miejsca, czytamy wszystkie informacje o naszych ulubieńcach.
    Życzę Wszystkim podglądaczom, bocianolubom miłego, spokojnego wieczoru i pomyślnych dni ,niestety jesiennych.
    Z każdym dniem zbliżamy się – jak już ktoś tutaj napisał -do WIOSNY , a to znaczy , że jest nadzieja, która na szczęście umiera ostatnia.

  35. MARTA says:

    I TAK TRZYMAC PANI GABRIELO.POZDRAWIAM

    • gabriela says:

      Pozdrawiam i dziękuję. Trzymajmy się razem i z nadzieją….. uśmiecham się do Pani, ale też przez łzy.
      Do usłyszenia 🙂
      A Anie życzę miłych, spokojnych snów – na czy za Tęczowym Mostem
      Tam jest kilkanaście moich własnych Milusińskich, więc wiem co piszę.Wierzę, że są tam szczęśliwi, choć mnie ciągle boli ich nieobecność. Any też, jakoś wyjątkowo.
      Wszystkiego dobrego 🙂

  36. Hania says:

    Śmierć ślicznej Any to jedno z najbardziej przykrych zdarzeń. Tak bardzo kibicowałam temu uratowanemu bociankowi.
    Urocze małe gniazdo stojące obok rodzinnego gniazda to jeden z najbardziej wzruszających widoków tego lata.
    Taki piękny bocian z tego pisklaczka wyrósł.
    Tego dnia rano też ją widziałam / martwiłam się jak przetrzyma zimę/.
    Ana dostała tyle ludzkiej miłości…..Jaka straszna szkoda!
    Ana taka była śliczna.
    Wszystkim, którzy się o nią starali i opiekowali się nią serdecznie dziękuję i gorąco was pozdrawiam.

  37. tereseczka says:

    Niby czas leczy rany.ale Ta pośmierci Any ciągle boli.

  38. DorotaMaria says:

    To prawda:(
    Też ciągle tu zaglądam, nie mogę przestać, dużą pociechą są właśnie wpisy podobnie czujących..

  39. Doris says:

    Mija dwa tygodnie od śmierci Any – a żal jak był tak pozostał.
    PS. Jestem nauczycielem i o swoim bocianim hobby opowiedziałam mojej klasie. Na Dzień Nauczyciela dostałam o Nich obrazek z dwudziestoma ośmioma boćkami (tyle uczniów liczy klasa) na pięknej zielonej łące.

  40. tereseczka says:

    Żal po Anie jeszcze długo pozostanie.Nie ma dnia,żebym o Niej nie pomyślała.Piękny prezent zrobili Ci uczniowie,a Ja zrobiłam sobie fotoobraz z Aną i mam Ją zawsze w zasięgu wzroku.

  41. lubie says:

    Ja również z uporem maniaka zaglądam na tę stronę. Wiem ,że Any już tu nie zobaczę, ale wciąż szukam i czekam na wspomnienia o Niej. Tak bardzo chciałabym zobaczyć jakiś filmik z ciekawymi komentarzami. Wiem,że na bieżąco były informacje o Anie, ale tak by się chciało podsumowania jej krótkiego i tragicznego życia. Na innych forach tak zrobiono, dlaczego w „ojczyźnie” Any nie? Może warto pokusić się na wspomnienia o Niej dla nas, wciąż opłakujących jej śmierć, tak na otarcie łez? Proszę…

  42. barbara says:

    To prawda,żal po Anie jeszcze długo pozostanie też i w moim sercu….pozostaną też piękne wspomnienia i kilka zdjęć zrobionych w Klekusiowie dzięki uprzejmości pana Gospodarza i jeszcze piórko Klekusia,jakże cenny dla mnie skarb.Czas goi rany,tylko dlaczego tak wolno?Ze łzami w oczach pozdrawiam.Barbara

  43. DorotaMaria says:

    Ja również codziennie tu jestem i wypatruję większej garści informacji o Anie. Czegoś mi brakuje… na coś czekam….. To takie niewytłumaczalne.
    Popatrzyłam sobie znowu na malutką ANĘ. Anusia rosła nam w oczach. Jakże piękne te obrazy: pojenie, karmienie, próby stawania na nóżkach, pierwszy lot, pierwsze spacery po Klekusiowie – tak mnie rozczulają. Łezki znowu mi się zakręciły.
    Ech to życie, raz piękne raz okrutne.
    Pozdrawiam również serdecznie

  44. Ryszard says:

    A ja, stary chłop, zryczałem się jak małe dziecko.Nawet teraz ,kiedy piszę łzy mi się kręcą.
    Pozdrawiam.

  45. Agnieszka says:

    Juz ponad tydzien tutaj nie zagladalam. Dzisiaj weszlam i pomyslalam jak Ana by mogla spacerowac po Klekusiowie przy tak cudownej pogodzie. My moglibysmy podziwiac i cieszyc sie jej widokiem… Weszlam i znowu placze. Widocznie dla mnie jeszcze za wczesnie aby bez emocji i lez odwiedzac Klekusiowo i czytac Wasze wpisy. Jeszcze raz serdeczne podziekowania za wszystko dla Gospodarza i innych osob ktorzy pomagali Anie.

  46. Gabriela says:

    Witam wszystkich serdecznie. Wchodzę codziennie, ale nie w podgląd gniazda.Nadal – też – podobnie , jak wielu z nas, nie potrafię. Obserwuję nadal wszystkie gniazda, gdzie bywają lub zimują bociany. Zaglądam we wszystkie fora.Jest , jak dotychczas, piękna jesień a w opuszczonych gniazdach – przebywają różne ptaszki i ptaszyska.Jest to też piękny widok.
    Podglądaczy serdecznie pozdrawiam i miejmy nadzieję,że Ana jest w Krainie Wiecznego Szczęścia i uśmiecha się do nas.

  47. Gabriela says:

    Witam bez słów.Dzisiaj 10 listopad 2013.
    Pozdrawiam Pana Gospodarza, Rodzinę i wszystkich , którzy słusznie „zamilkli”.
    Niestety – ja – znana z adresu mailowego – nie potrafię dzisiaj milczeć.
    Czekam na wiosnę, obserwuję bociany w gniazdach niemieckich, czytam fora, mam nadzieję , że ona ostatnia umiera.

  48. Gabriela says:

    Oczywiście, że 4 / czwarty / listopada/. Przepraszam ;((

  49. MARTA says:

    Witam ja równiez zaczynam dzien od ogladania róznych gniazd, ale nabardziej ogladam Azyl w Makov.Czesto zagladam na forum migracje bocianów ale od dłuzszego czasu nie ma zadych informacji.Jednak nie zagladam na gniazdo w Klekusiowie poprostu nie jestem jeszcze gotowa,jeszcze nie teraz.POZDRAWIAM BARDZO SERDECZNIE.

  50. tereseczka1 says:

    Dzisiaj mała rocznica – mija pierwszy miesiąc od odejścia ANY i ciągle żal…

  51. Agnieszka says:

    Witam, podobnie jak moja Mama, zaglądam tu codziennie, ale nie do gniazda.Nie możemy jeszcze do tego – obie – dojrzeć.
    A może jednak ktoś coś napisze ? O Anie, Klekotce,Klekusiu, Nowej,Klekocie ?
    Pozdrawiam serdecznie wiernych temu miejscu, aga

  52. MARTA says:

    Witam taka tu cisza zapanowała ale chyba kazdy na swój sposób przezywa smierc ANY.Bakuje jej strasznie.No ale cóz nie pozostaje nam nic innego jak czekac do wiosny i powrót naszych klekusiów oby przyszły sezon był lepszy i szzesliwszy dla bocianów tak bardzo bym tego chciała.POZDRAWIAM I ZYCZE MIŁEGO DNIA.

  53. Barbara says:

    Witam…Też zaglądam tu codziennie po dwa,trzy razy..do gniazda też i za każdym razem łzy same lecą z oczu.Nie mogę wciąż pogodzić się ze stratą mojej kochanej Anusi.Może jak znów odwiedzę te miejsca,w których przebywała przestaną płakać moje oczy,moje serce.Może…….Pozdrawiam KLEKUSIOWO i wszystkich którzy kochali Ane.Barbara

  54. DorotaMaria says:

    To jest nas sporo.
    Również codziennie jestem w Klekusiowie.
    Pozdrawiam z Anią w sercu.

  55. Agnieszka says:

    Kocham Cię Ano i wbrew prośbom Mamy- proszę, napiszcie coś o całym sezonie Klekusiowa i całą prawdę.
    Ano, odpoczywaj na Tęczowym Moście, gdzie odpoczywają moje ukochane sunie : Mita/ od 1979 roku/, Kama – od 1996 roku, Nana od 2007 roku. Wierzę że w tej Krainie Szczęśliwości – jesteście bezpieczne, spokojne. To Bóg taką napisał Wam historię.
    Jestem tylko zdziwiona MILCZENIem – najbardziej zaangażowanych furumowiczek , obserwatorek, osób , które na co dzień dostarczały nam wiele inspirujących wrażeń . Na forum Klekusiowa, tak naprawdę CISZA. Tylko Kisia – z sierpnia tego roku dostarcza nam wiadomości, zaległych, przeszłych.
    Zaglądnijmy do Nittenauu i innych gniazd niemieckich, francuskich- tam są nasi inni ulubieńcy i czekają na opis obserwacji z ich życia .
    Z uwagi na konflikty na tym forum – nie wskazuję innych, na których na bieżąco podaje się informacje, a tak bardzo KOCHAM KLEKUSIOWO i tak wiele zawdzięczamy wszyscy Panu Mieczysławowi.
    Pozdrawiam Kisię ,oliwier/ zła pisownia/, i innych, którzy „zamarli”. wraz z Aną.
    Tęsknię za Nią bardzo, ale życie podpowiada coś innego – wieczność, dla ptaków i zwierząt / Tęczowy MOST / przenośnia/.Agnieszka z Chełmna

    • Barbara says:

      Agnieszko doskonale rozumiem Twój ból po stracie Any.Ja też bardzo cierpię do dziś i wciąż nie mogę pogodzić się z tym,co się stało.Gospodarz napisał,że Ana została znaleziona pod słupem elektrycznym ,to znaczy,że poraził Ją prąd.I taka jest prawda,którą musimy przyjąć i pogodzić się z nią.Sezon się skonczył,nasze kochane boćki odleciały ale już niedługo, z wiosną znowu do nas powrócą….I na nowo ożyje Klekusiowo,nasze forum.Wierzę,że przyszły sezon przyniesie nam,bocianolubom dużo więcej radości niż ten,który minął.A ANA ZAWSZE będzie w naszych sercach.NASZA KOCHANA ANA.Pozdrawiam.Barbara

  56. Barbara says:

    Witam!Od kilku dni możemy obserwować pięknie ustrojony karmniczek.Nastrojowo i świątecznie od razu się zrobiło.Ptaszki chyba też poczuły ten przedświąteczny nastrój,bo tak gromadnie odwiedzają karmniczek i wesoło szczebioczą….Może i nam,stale opłakującym Anę udzieli się ten dobry nastrój?Z całego serca tego życzę.Pozdrawiam bardzo serdecznie.Barbara

  57. MARTA says:

    Witam dzis po raz pierwszy od smierci Any zajrzałam do KLEKUSIOWA i uwierzcie mi przeszły mi ciarki tak bardzo jej brakuje to jest niesamowite jak bardzo mozna pokochac bocianka. Ale za to kamerka długo pokazywała piekna czaple brodzaca w stawku,zreszta ona jest czestym gosciem u Pana GOSPODARZA.Sliczny widok.POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE.

  58. gabriela says:

    I dzisiaj minął już rok od odejścia Any…… Nadal ją wspominam ciepło i z łezką w oku.
    Pokochałam też Tadzia….. .
    Pozdrawiam wszystkich , którzy jeszcze w ten temat wchodzą 🙂 gt

Skomentuj

Musisz byćzalogowany, żeby dodać komentarz.

Login

Kontynuując przeglądanie tej strony zgadzasz się z naszą Polityką Prywatności więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie są ustawione na „zezwalaj na pliki cookie”, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą jakość przeglądania. Jeśli będziesz nadal korzystać z tej witryny bez zmiany ustawień plików cookie lub klikniesz „Akceptuję” poniżej, wyrażasz na to zgodę

Zamknij