Archiwum 30 maja 2017
ZAMIAST WSTĘPU – MAŁY FELIETONIK
Wielu z nas uwielbia Klekusiowo. Lubimy tu zaglądać, żeby się odstresować, nacieszyć wzrok widokami zwierzątek … Faktycznie jak patrzymy na klekusiową łąkę, to przeważnie obrazek jest sielski, anielski – niemalże jak z mamusinych (babcinych) lanszafcików czy makatek wiszących w kuchni przy piecu. Albo jeszcze bardziej przypomina to jarmarczne dawne obrazy, uchodzące za kiczowate – z jeleniem, którego świetnie zastępują daniele z psotnym Jasiem na czele … na środku regularnego, okrągłego jeziorka z wysepka i wierzbą płaczącą a po nim pływają sobie dwa łabędzie … po łące biegają sarenki, żurawie … kroczy majestatycznie bocian – słowem bajkowa sceneria !!! Upajając się widokami i słodyczą płynąca od mieszkańców łąki zapominamy, że ten bezsprzecznie śliczny zakątek, nie jest bajką ani nawet zoologiem – to Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt ! … ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu. Trudno spodziewać się, że wszystko tu będzie toczyć się pozytywnie – to tak jakby spodziewać się że ze szpitala wychodzić będą wyłącznie sami wyleczeni i zdrowi ludzie ! Są więc sukcesy w wyleczeniu ale też porażki … piszę, te oczywiste wydawało by się prawdy, ale są osoby które nie chcą tego przyjąć do wiadomości. Część złych wieści, ale nie wszystkie, ostatnio przekazywałem a teraz uzupełniam. Z malutkich nurogęsi uratowały się tylko 3 z 13, odeszły wszystkie małe jeżyki i to błyskawicznie, widocznie na skutek śmiertelnego wirusa, który pewnie wcześniej zaatakował ich matkę. Odeszła sowa usztka, która absolutnie nie chciała jeść. Nie udało się też uratować nietoperza, ale jego stan był już agonalny w momencie przywiezienia. Stracone zostało jedno jajeczko u Bubu i Buby, być może uszkodzone protezą. I na koniec tego złego katalogu – z dziesięciu małych, dzikich kaczuszek krzyżówek zostały tylko trzy … reszta była poduszona w trawie, być może przez matkę ??? ciągle do końca nie możemy zrozumieć praw i motywów natury … tak często odmiennej od naszego myślenia ?! Ale przejdźmy do pozytywów, których nie brakuje i które zdecydowanie przeważają !!! Z ostatnich nabytków … m.in. świetnie chowają się trzy myszołowy (w tym Pazurek i Skrzypek), jastrząb Misiu, pustułka, trzy sowy puszczyki w tym dwie młodziutkie, sroczka, dwa bociany, tj Buba i najnowszy, który właśnie otrzymał imię Myślik. Jest też łabędź Kajtuś (II) , który natychmiast zaadaptował się do nowych warunków !
Biorąc pod uwagę wielka falę kataklizmów jaka przewinęła się przez inne gniazda w ostatnich dniach (i nie tylko gniazda) – możemy dziękować Bogu albo Opatrzności – jak ktoś woli, że ominęły one Klekusiowo !!! Cała dziesiątka bocianków chowa się póki co zdrowo (odpukać w niemalowane), nieuzasadnione są obawy o najmniejsze w Klekusiowie czy Szczytnicy … jak przypomnimy sobie Nema sprzed dwóch lat to też „nadganiał” do rodzeństwa … najmłodszy szuka sposobów żeby dorównać starszym i większym … wyrabia się spryt … a często to, że jest mały staje się jego atutem i wślizguje się dołem między większym rodzeństwem. A jakby co w razie czego PG czuwa 🙂 Wszystko co tu napisałem nie znaczy, że nie możemy cieszyć się z obrazków Klekusiowa i przeuroczych, słodkich zwierzątek, tak skutecznie ładujących „nasze akumulatory”.
N O W E Z W I E R Z Ą T K A
K U N A – młodziutka … pojawiła się w Klekusiowie ale tylko na jeden dzień ! Natychmiast zaopiekowała się nią Pani Weterynarz i przebywa u Niej w domu czyli pod znakomitą opieka i ma się dobrze !!!
3 M A L E Ń K I E S Ó J K I … jeszcze nieopierzone, trafiły od mieszkańca, który znalazł rozwalone gniazdo sójek przez kota … ten niestety jednego zadusił, drugi trochę ucierpiał i zawiesił się na siatce (wyjdzie z tego), cała pozostała przy życiu trójka dobrze rokuje. Przebywają od piątku (26.05) a w domu pod ścisłą opieką Pani Gosp. … stąd ich nazwa Sójki – Anulki.
S A R E N K A Kolejna młodziutka sarenka, ma dwa tygodnie – mocno poszkodowana podczas prac polowych, prawdopodobnie niechcący podczas koszenia, ma połamane dwie nóżki, przednia i tylną i to poważnie, chyba kilkakrotnie … i tu zaskoczenie ! Po prześwietleniu i specjalistycznym usztywnieniu – bo nie można założyć gipsu, gdyż szybko rośnie – w tym wszystkim chodzi, spaceruje i rokowania też są dobre !
MACIUPKA SARENKA ma może dwa – trzy dni … zabrana nierozważnie z lasu przez osobę, która szybko zrozumiała swój błąd, ale było za późno – jeszcze ze śladami pępowiny … no czysta głupota !!! Jeszcze raz – nie zabierajmy małych zwierzątek z lasu czy pola nie upewniwszy się czy na pewno są opuszczone !!! Powtarzamy to jak mantrę a przypadki zabierania zwierząt, gdy matka oddaliła się by zorganizować pożywienie, ciągle się zdarzają. Ta maciupka sarenka, która jest od poniedziałku (29.05), karmiona kozim mlekiem i pod najbardziej troskliwa opieką – jeśli przetrzyma najbliższe 3-4 dni (a zaczyna jeść) – to będzie dobrze !
D W A Z A J Ą C Z K I – jeden większy a drugi mniejszy … ale oba maleńkie ! Zabrane przez dzieci z łąki – kolejny nierozważny postępek, więc uczmy też dzieci by nie zabierały zwierzątek bez potrzeby !!! Przetrzymywane przez kilka dni w stodole i chyba bez fachowej opieki … do powrotu w miejsce, skąd były wzięte było za późno, więc trafiły do Klekusiowa. Przebywają wraz z malutkimi sarenkami w pomieszczeniu, gdzie swego czasu przebywała Pola – jak ktoś pamięta, za takimi kratkami, na środku kompleksu budynków, zawierającego też zimowe pomieszczenia dla sarenek i danieli – na wprost wejścia na łąkę. Jest duża szansa, że się uchowają i wbrew temu co niektórzy sądzą mogą być – podobnie ja malutkie sarenki – przywrócone naturze. Warunkiem jest kawałek lasu, ogrodzonego, w którym mogłyby przyzwyczaić się do życia w lesie – ale o tym już wczesniej pisałem i to osobny temat.
D O T Y C H C Z A S O W I M I E S Z K A Ń C Y
S R O C Z K A – Ma się znakomicie, samodzielnie je … jeśli wszystko będzie szło w tym pozytywnym kierunku – to za kilka dni będzie się kwalifikowała do wypuszczenia na wolność, co być może odbędzie się z udziałem dzieci ze szkoły podstawowej.
M Y Ś L I K czyli nasz najnowszy bocian, przebywający z nielotami w małej wolierze – jest pod obserwacją … trochę podfruwa m.in. na dużą klatkę, gdzie lubi przebywać – na razie trudno o dokładniejszą diagnozę, będzie łatwiej gdy będzie można go wpuścić do dużej woliery … a na to trzeba poczekać.
N U R O G Ę S I – trzy w świetnej formie … podobnie jak pozostałe przy życiu trzy maleńkie krzyżówki. Jak wszystko dobrze pójdzie, nasze nurogęsi, będą jeszcze w tym tygodniu wypuszczone na jeziorko … i co się dalej stanie ??? … toż wszyscy jesteśmy bardzo ciekawi.
SZPONIASTE wszystkie mają się dobrze i coraz lepiej – o czym już wspominałem wyżej. P O L A – nie tracimy nadziei, że w końcu urodzi koźlęta (lub choć jedno) … wg źródeł wykocenie następuje u saren w maju lub czerwcu – to czekamy !!!
Od ponad miesiąca nie mamy żadnych wieści od Szwędusi i Evry … wygląda na to, że oddaliły się na dobre. Choć jest jeszcze nikła nadzieja, że na jesieni któraś powróci, zwłaszcza może to być Evra przyzwyczajona do zimowania ?!
N A K O N I E C – KOMUNIKAT ORGANIZACYJNY
Nie będzie w tym roku organizowany Zjazd Bocianolubów !!! No niestety, nadmiar obowiązków to uniemożliwia – wystarczy porównać co było rok temu w Klekusiowie a co jest dzisiaj. Powstanie i rozwój w ostatnich miesiącach Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt i ciągle przybywający pensjonariusze – skłania do postawienia pytania : gdzie jest kres możliwości dla tego typu ośrodka ? który nie jest z gumy … a potrzeby zdają się nie mieć dna ! Jest też luźny projekt – o ile uda się zapanować nad możliwościami Ośrodka – by zorganizować na jesieni przyszłego roku Zjazd Naukowców Bociana Białego, który co roku odbywa się w innym miejscu Polski a Pan Gosp. w nich uczestniczy. Z tym, że miałoby to całkiem odmienny charakter – już nie rodzinno piknikowy a oparty o wymianę informacji – to raczej konferencja naukowa. Oczywiście zainteresowana czołówka Bocianolubów, o ile dysponowałaby czasem mogłaby w takim zjeździe uczestniczyć ! Póki co zapraszamy w tym roku wszystkich miłośników Klekusiowa do indywidualnych odwiedzin – jak wiadomo baza noclegowa jest.
Amigos
S Z Y B K I E I N F O – 2 0 – 0 5 – 2 0 1 7
Dziś bardzo syntetycznie, w telegraficznym skrócie :
1. Jest nowy bocian przebywa od trzech dni w małej wolierze … dostarczony przez mieszkańców, jako niezdarnie błąkający się po polach a więc jego dotychczasowy los jest nieznany. Prawdopodobnie roczny, pewnie nie fruwa, ma coś uszkodzone w tylnej części (ogonowej) – wymaga gruntownej diagnozy ! Póki co przebywa wraz a nielotami Wojtkiem i Reksio w małej wolierze.
2. Mała sroczka jest również od dwóch dni w Klekusiowie. Znalazły ją dzieci ze szkoły podstawowej … i po kilkunastogodzinnej obserwacji gdy nie pojawiała się mama sroka – została zabrana do Klekusiowa (uroczy filmik na fb z wnuczką PG Rozalką ). Będzie tu dorastać.
3. Z Polą dalej czekamy – nie ma na razie jak sprawdzić co z ewentualnym potomstwem … jeszcze jeden dowód na to jak potrzebna jest aparatura diagnostyczna, w tym przypadku USG !!!
4. Dwie sówki o których pisałem ostatnio, pięknie się adoptują i szybko rosną – jedna już prawie je samodzielnie ! Wszystkie myszołowy zdrowieją i mają się coraz lepiej, podobnie chowają się dobrze trzy kaczuszki – nurogęsi.
5. Para bocianów, których nie udało się zidentyfikować (bo bez obrączek) usiłowała zatrzymać się w gnieździe tzw. M 3 (tuż koło domu PG) … ale czujny Klekuś natychmiast interweniował przeganiając, w jego pojęciu, intruzów. Po pół godzinnej „przepychance” definitywnie odleciały – być może to któreś z wychowanych w okolicy Klekusiowa ?…, ale jeśli nawet, to sprzed lat.
N A K O N I E C – małe podsumowanie lęgów. Jest już piątka w Szczytnicy, dziś pojawił się czwarty pisklaczek w Klekusiowie a piąte jajeczko ma dziurki i w ciągu doby powinien być komplet w obu gniazdach !!! … a może już rano ? W wolierze u Bubu i Buby pierwszy pisklaczek powinien pojawić się na początku czerwca – PG stawia na 5-go czerwca !
Amigos
INFO RÓŻNEJ TREŚCI – 16.05.2017
W I A D O M O Ś C I R Ó Ż N E J T R E Ś C I – 16. 05. 2017
No i zaczęło się !!! Mamy już trzy pisklaczki w Szczytnicy – dwa można rzec „bliźniaki” z niedzieli (14.05) a trzeci pojawił się z samego rana w poniedziałek (15.05) i lada moment będą następne, bo już chyba widać dziurki w jajeczkach. To w gnieździe w Szczytnicy … a w Klekusiowie też wtorek- środa (16-17) powinien pojawić się pierwszy ! Chciałbym od razu uspokoić tych co niepokoją się, że bocianki przynoszą śmieci do gniazd i czy nie zaplączą się w sznurek czy folię – gniazda są obserwowane i razie czego będzie natychmiastowa interwencja ! W Szczytnicy i w Klekusiowie są kamerki, które i my obserwujemy, w wolierze PG ma osobistą kamerkę do obserwacji a w Krzyżowej będzie to okresowo czynił dron !!!
N O W I M I E S Z K A Ń C Y K L E K U S I O W A
.
J E Ż E – a zasadzie jeżyki, 5 sztuk. Znalezione w szopie, u jednego z mieszkańców miejscowości Milików w gminie Nowogrodziec … a obok leżała martwa matka 🙁 A więc sierotki, maleńkie mają tydzień, najwyżej dwa, są jeszcze ślepe i niestety dwa w złej kondycji. Pozostałe trzy w zdecydowanie lepszej ! Przebywają od soboty w ciepłym pomieszczeniu , w domu PG – co oczywiste – pod troskliwą opieką !
2 S Ó W K I – też malutkie … prawdopodobnie to puszczyki . Znalezione przy Kopalni Gipsu i Anhydrytu w Niwicach koło Lwówka Śląskiego … pracownicy dostrzegli je w wykopie i zabrali do weterynarza w Lwówku Śl. Stamtąd trafiły do Klekusiowa, też w sobotę (13.05) … są generalnie w dobrej formie, chętnie jedzą – tyle że bardzo malutkie …
10 K A C Z U S Z E K – pojawiło się nagle w okolicach jeziorka. Zdaniem PG to malutkie krzyżówki, które np. 15 maja mama kaczka wyprowadziła na łąkę. Jedna z czatowiczek twierdzi, że widziała je już dzień wcześniej. Niech nam się zdrowo chowają !!!
A P E L D O W S Z Y S T K I C H ! ! ! Nie zabierajmy małych zwierzątek, zbyt pochopnie, nie upewniwszy się czy na pewno są opuszczone – bywa często że matka oddala się w poszukiwaniu pożywienia i nie ma jej nawet kilka godzin. W poniedziałek PG miał telefon, że tak leży mała, ponoć biedna, sarenka … ale po jakimś czasie okazało się, że nie jest opuszczona !
.
B I E Ż Ą C E A K T U A L N O Ś C I
.
NUROGĘSI – 3 ocalałe kaczuszki, maja się dobrze … jak się śmieje PG – są to „złote kaczki” , biorąc pod uwagę nakłady i wysiłki jakie zostały poczynione by je uratować i utrzymać w dobrej formie. Dalej wcinają małe rybki, specjalnie sprowadzane. Mieszkają wraz malutkimi sówkami w ambulatorium i gdy podrosną dostatecznie zostaną wypuszczone na wolność !
SZPONIASTE – Generalnie mają się dobrze i zdrowieją … pustułka lada moment będzie już miała zdjęty opatrunek ze skrzydła. Trzeci myszołów jest już przeniesiony do woliery i przebywa razem ze Skrzypkiem i Pazurkiem. Został dobrze przyjęty ale zadrutowane skrzydło będzie się dość długo zrastać. W dobrej formie jest też jastrząb Misiu.
PG ma w planach zbudowanie osobnej woliery dla szponiastych, być może z poliuretanowej siatki – miejsce jeszcze do rozważenia.
BUBU I BUBA – Zgodnie pielęgnują dwa jajeczka… i więcej już nie będzie ! Jak wspomniałem na wstępie, PG ma swój własny, prywatny podgląd na gniazdo i możemy też od czasu do czasu liczyć na zdjęcia.
GNIAZDO W SZCZYTNICY ma od niedzieli wspomaganie w pokarm ! Codziennie około 14-tej pracownik jeździ i pozostawia pokarm w okolicy oczka wodnego … już w poniedziałek obserwowałem jak bocianki karmiły maluchy białym mięskiem, wcześniej dostarczonym. Ma to na celu zmniejszenie presji na bociany i pozbawienie obaw, że nie dadzą rady wykarmić pisklaków.
.
GNIAZDO W KRZYŻOWEJ też dostanie wspomaganie, ale więcej szczegółów na ten temat w kolejnych odcinkach.
P O D Z I Ę K O W A N I A
Na koniec w zasadzie cała seria podziękowań.
1. Przede wszystkim dla Pani Weterynarz za pełne zaangażowanie na rzecz ORDZ … i to całkiem charytatywne oraz pomysłowość i serce dla zwierzątek.
2. Dla Pana Jacka Wąsickiego z Mikołowa – z Pogotowia Leśnego za wiele cennych uwag i nie mniej cennych porad !!!
3. Dla Pana Jerzego z Kłodzka – z ośrodka ” Jerzy dla jeży ” za fachowe podpowiedzi dotyczące właśnie chowu tych zwierzątek.
Na marginesie jak dotąd nie zgłosił się żaden woluntariusz – wszystkie prace w ośrodku wykonują najemni pracownicy, ale zachęcamy, jeśli ktoś mieszka niedaleko !
Amigos
wiadomości różnej treści – 12.05.2017
Są nowi mieszkańcy Klekusiowa, jest – jak to w życiu – trochę i dobrych informacji ale są i niestety i złe … ale wszyscy już mocno czekamy na pierwsze pisklaki ! Pierwszy powinien pojawić się w Szczytnicy koło niedzieli, ale ponieważ było chłodno to raczej dzień lub dwa później niż wcześniej – a potem się posypie, bo na dzień dzisiejszy jest dwanaście jajeczek, nie licząc Krzyżowej, ale czy z wszystkich się wyklują pisklaki ? no i czy to już koniec jajeczek u Bubu i Buby … których trudno bez przerwy kontrolować ? Wszystko już niebawem się wyjaśni !!!
N O W I L O K A T O R Z Y
.
PUSTUŁKA – Trafiła do Klekusiowa z lekkimi obrażeniami skrzydła. Problem polegał na tym, że ciągle tę ranę dziobała … i trzeba było skrzydło zabezpieczyć opatrunkiem by nie było kłopotów. Generalnie ma się nie najgorzej i ma dobrą perspektywę całkowitego wyleczenia.
.
TRZECI MYSZOŁÓW – tu już nie tak dobrze, trafił z otwartym złamaniem skrzydła tuż przy swoim korpusie. W zasadzie skrzydło nadawało się do amputacji, ale Pani Weterynarz wraz z PG podjęli desperacką decyzję ratowania skrzydła i aktualnie ma on je zadrutowane i być może uda się je uratować ?! Myszołów wraz z nową pustułką przebywają, teraz póki co, w ambulatorium. Oba ptaki trafiły do Klekusiowa z powiatu jeleniogórskiego, którego władze wykazują spore zaangażowanie w stosunku do zwierząt, np. przewożąc chore do ośrodka.
.
NIETOPERZ – co było już sygnalizowane na fb, trafił w stanie agonalnym i przez trzy dni trwała walka o jego życie a jeszcze miał uraz skrzydła. Piszę w czasie przeszłym bo odszedł niestety za tęczowy most pomimo wielu starań i ciągłych konsultacji z kilkoma specjalistami od nietoperzy, który potwierdzili prawidłowość wysiłków … i uznali że zostało zrobione wszystko co możliwe – ale niestety …
.
B I E Ż Ą C E A K T U A L N O Ś C I
.
SENSACYJNA WIADOMOŚĆ na początek ! Sarenka P o l a według naszej Pani Wet. jest prawdopodobnie w ciąży !!! … i lada chwila odbędzie się poród ! No to wygląda na to, że musiała być w tym stanie przed wypadkiem i mimo wszystko płód wypadek jakoś przetrzymał. PG stworzy im po ewentualnym porodzie naturalne warunki w ogródku sarenek. Oj będzie się działo !!!
.
N U R O G Ę S I – Z gromadki kaczuszek przeżyły tylko trzy 🙁 … i to pomimo nadludzkich wysiłków !!! PG uważa to za dużą swoją porażkę, pomimo, że grono fachowców twierdzi odwrotnie, iż uratowanie trzech – to potężny sukces !!! Po prostu kaczuszki były za młode, miały około tygodnia i praktycznie, w tym arcytrudnym gatunku, nie do uratowania. Jakby trafiły w tym wieku, co są dziś – to co innego. Nurogęsi, tak młode, potrzebują dużej ilości miniaturowych rybek – dlatego obserwowaliśmy o ostatnich dniach ich odławianie w jeziorku… ale niestety właśnie się skończyły. Jeśli uda się jutro trochę rybek zakupić – co niestety kosztuje, to kaczuszki powrócą do Klekusiowa.
.
DZICZEK PIGGI – wypuszczony ! Stało sie to we środę, 10 maja … tak jak planowano w ostoi leśnej, przy miejscowości Dobra koło Bolesławca – ostoi będącej pod opieką znakomitego Leśniczego z sercem i zamiłowaniem ! Piggi wypuszczona sprawiała wrażenie bardzo zadowolonej – pognała przed siebie z podniesionym ogonem ! Jest to już całkiem zdrowy dzik, jedno oko jest wyleczone w 100% a drugie powiedzmy w 80%.
.
Ł A B Ę D Ź – najnowszy towarzysz Kai otrzymał od PG imię K A J T U Ś … w domyśle Kajtuś II !!! Potwierdzam jeszcze raz, że zostanie z Kają i w Klekusiowie na zawsze ! Dokładniejsze obserwacje wskazują, że trzeba coś zrobić z tym zwisającym u niego skrzydłem tj. chyba niezbędna będzie amputacja jego końcówki.
.
P U S Z C Z Y K – ma się bardzo dobrze … został niedawno przeniesiony do woliery – jest aktualnie w pomieszczeniu razem z pustułka Diorą i sową Księżniczką. Zwłaszcza ta ostatnia przyjęła puszczyka bardzo sympatycznie i z życzliwością !
.
A M B U L A T O R I U M – to ważny i osobny temat, do którego będziemy jeszcze wracać ! Teraz drobna sygnalizacja, że ciągle toczą się tam niewidoczne z zewnątrz pracochłonne roboty od projektowania osłon, ołowianych ścianek, poprzez instalacje po wyposażenie gabinetu zabiegowego, odpowiedniego podświetlenia i klateczek dla chorych zwierzątek. Wszystko pod aparaturę z USG i RTG na czele – gdy tylko uda się załatwić ich sfinansowanie. Być może przyczyni się też do tego osobny samodzielny nr KRS, który ma szanse pojawić się w ciągu miesiąca.
.
Amigos
BIEŻĄCE INFO Z DNIA 03-05-2017
NA WSTĘPIE CZTERY UWAGI :
1. Warto chyba czytać i komentarze … zdarzają się ciekawe uwagi internautów a ponadto odnoszę się tam do pytań czy merytorycznych wypowiedzi, poszerzając informacje a zdarza się, że czyni to czasem i sam PG,
.
2. Z nowych zwierzątek przybył w ostatnim tygodniu – na krótko i wyjątkowo – gołąbek domowy, ze zwichnięta nóżką … ale szybko dochodzi do zdrowia i będzie niebawem wypuszczony,
.
3. Trwają poszukiwania woluntariuszy, którzy pomogliby w utrzymaniu mocno rozrastającego sie ostatnio Klekusiowa – stosowna informacja od PG ukazała się na Fb.,
.
4. Jeszcze przypomnienie, że pierwszych pisklaczków możemy spodziewać się już za kilkanaście dni w Szczytnicy tj. 13-14 maja i pięć dni później w Klekusiowie !
B I E Ż Ą C E I N F O
.
Bubu i Nowa – że to para nie ulega chyba wątpliwości dla nikogo ! Z ich zachowania wnika, wg PG, że mają co najmniej jedno jajeczko i trwa już wysiadywanie. Być może tych jajeczek jest więcej ? Nowa jest już całkowicie zdrowa i powinna zostać wypuszczona na wolność, no ale … W związku a powyższym Pan Gospodarz wystosował pismo do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośba o zgodę na przetrzymanie bociana do ewentualnego zakończenia lęgu i oczywiście wychowania małych bocianków. Piszę o tym, bo choć budzi to najwyższe zdziwienie i wręcz zdumienie czy zażenowanie – znalazły się osoby już kwestionujące „przetrzymywanie bociana” … mimo że Nowa wcale nie zdradza najmniejszej chęci opuszczenia woliery; bocianki są zadowolone, zakochane i zajęte przygotowaniami do wychowywania potomstwa !!! Żeby nie zakłócać im tych przygotowań, do woliery w ogóle się już nie wchodzi – są z przodu wykonane takie specjalne drzwiczki, którymi dostarczany jest pokarm a także budulec do modernizacji gniazda w postaci sianka czy gałązek.
.
Kaczuszki a w zasadzie nurogęsi – o które wszyscy pytają … sprawa z nimi nie wygląda dobrze ! Jak zapewniał Pan Jacek Wąsicki z Mikołowa, dobry specjalista w tej dziedzinie, są trudne w wychowaniu …- tu okazały się krańcowo trudne !!! Przebywają poza Klekusiowem, pod praktycznie całodobową opieką weterynaryjną, ale rokowania nie są najlepsze – jednak nie przesądzajmy, okaże się wszystko gdzieś w ciągu tygodnia.
.
Gołąb grzywacz – o którym pisałem w „przeglądzie dzikich zwierzątek… „, jest już praktycznie całkowicie zdrowy i kończyny ma w pełni sprawne. Zostanie w ciągu kilkunastu dni wypuszczony na wolność, prawdopodobnie wraz z gołębiem domowym – o czym napisałem we wstępie.
.
Dzik Piggi – jest dalej w świetnej formie, je dobrze, jest dynamiczny i w pełni zdrowy oraz w ciągu kilku najbliższych dni … no może kilkunastu, będzie wypuszczony do tej bezpiecznej ostoi leśnej, opisywanej w poprzednich odcinkach !
.
S o w y – z uszatką jest duży kłopot !!! nie chce absolutnie jeść jest karmiona na siłę, ale ile tak można ? trwają poszukiwania rozwiązania tego problemu … natomiast z puszczykiem jest dobrze ! … zdrowieje szybko !
.
J e ż K u b u ś – ma się dobrze, choć trudno go zastać w dzień, kiedy cały czas śpi. Ale pozostawiona na noc pełna miska, rano jest całkowicie pusta i wylizana – czyli jest ok. !
Ł a b ę d ź – nowy towarzysz Kai, który miał być zdiagnozowany … i jak stwierdzono, miał on dość dawno, otwarte złamanie skrzydła, które było nie leczone i zaniedbane. Teraz po dokładnych oględzinach postanowiono nic z tym na razie nie robić – nie ma potrzeby amputacji a i leczenie nic już nie da. W każdym razie poza tym skrzydłem wygląda, że stan zdrowia ma dobry i pozostanie na stałe w Klekusiowie.
.
P r a c e w Klekusiowie poza różnymi bieżącymi, koncentrują się ostatnio na urządzaniu wnętrza ambulatorium, czego specjalnie na kamerkach, poza wchodzącymi i wychodzącymi pracownikami, nie widzimy. Są one ważne by w przyszłości skutecznie i wygodnie udzielać przybywającym zwierzątkom pomocy a także pod przyszłe urządzenia diagnostyczne. … Woda w jeziorku znów wczoraj i dziś została spuszczana w celu pozyskania małych rybek niezbędnych dla karmienia nurogęsi – to tak dla ciekawskich !
.
Amigos