Pierwsze jajo naszej pary - Klekusia i Kropki pojawiło się w nocy 23 kwietnia. Na kolejne musieliśmy czekać aż 4 dni - Kropka pokazała je nam dopiero 26 kwietnia. Trzecie jajo zobaczyliśmy w gnieździe późnym wieczorem 28 kwietnia. Czwarte jajko Kropka zniosła 30 kwietnia, a ostatnie - piąte 2 maja. Czekamy na klucie pisklaków - pierwszego możemy wypatrywać około Dnia Dziecka. Miejmy nadzieję, że Klekuś i Kropka wychowają wszystkie pięć bocianków.
więcej informacji:
https://klekusiowo.pl/forum/viewtopic.php?f=111&t=472&start=60
Serdecznie dziękuję Panu Gospodarzowi za relacje z życia naszych kochanych bocianków. Codziennie oglądam Klekusia i Kropkę i życzę im pięknych maleństw !
W zeszłym roku byłam z Wami całym sercem i nie mogę zapomnieć … Oby nadchodzące deszczowe dni nie zaszkodziły Klekusiom .Pozdrawiam z Krakowa
dziś czytamy,że w Klekusiowie miały miejsce ataki na gniazdo.Zmartwiliśmy się,bo co się stało w Gniewie???Polecam wieści+filmiki z nocnych walk w wyniku których para straciła wszystkie jaja 🙁 To niepokojące,jest dziwna agresja wśród bocianów.Skąd ona się bierze?
Ps śliczne mają bocianki oczko :)dzięki Wspaniałemu Gospodarzowi:)Kochamy Pana i Pana Rodzinę 🙂
po dzisiejszym wpisie pana Gospodarza stwierdzamy stanowczo,że jest Pan Bardzo Pozytywnie Zakręcony :))będziemy obserwować nocnego wędrowca na cam 3.Dziękujemy 🙂
Dzień dobry, wszystkich serdecznie pozdrawiam.Obserwuję dzisiaj pierwszą dziurkę w jajeczku.Kamerka coś u mnie powoli pracuje, ale wystarczy. Nie było mnie bardzo długo w domu, po powrocie zobaczyłam , że jest pięć jaj.Ufam, że ten rok będzie przychylniejszy dla naszej pary.Mam wielki dla Pana Gospodarza szacunek i podziw.Trzeba bardzo kochać, aby tak oddać się PRZYRODZIE i naszym Milusińskim. Jedno mnie tylko zainteresowało : skąd zrodził się pomysł na nadanie drugiego imienia Nowej ? Może to moja zwykła, ciekawość,ponieważ imię tak naprawdę nie ma znaczenia.
Czy to możliwe, że jest Pan jedynym obserwatorem, komentatorem w tym gnieździe ? To ciężka, dodatkowa praca.
Pozdrawiam Pana serdecznie, Rodzinę no i oczywiście Tymoteusza.Życzę pomyślnych obserwacji i tylko pozytywnych informacji na forum, gabriela z kuj.pomorskiego
Zaglądam do Klekusiowa codziennie-kilka razy.Ciesze się,ze bocianki mają pięć jajek.Z radoscia czekam na maleństwa.Jednak tak jak pan napisał na forum szkoda ,że jest coraz mniej łak ,mokradel miejsc gdzie min.bociany czuja się bardzo dobrze.Panie Gospodarzu chciałam spytać co u Klekotki czy ma maleństwa.Myślę,że klekotka lubi klekusiowo to ona pierwsza przyleciala do klekusiowa i
jak wynika z obserwacji tu chciała wychować maleństwa.Serdecznie dziekuje za szacunek do przyrody.Pozdrawiam Pana z rodziną. mirosława.
Witam ardzo martwi mnie pogoda jaka panuje w Klekusiowie zreszta chyba wszedzie aura nie sprzyja bocianom.Mysle ze klekusie sobie poradza czego im zycze.Aswoja droga przepiekne sa malenstwa.POZDROWIAM I ZYCZE MIŁEGO DNIA
Dzis w godzinie 6 widziałam 4 pisklaczki wszystkie były bardzo aktywne nawet ten malutki starał sie o pozywienie. Nie wiem co sie stało noale jest to do przewidzenia ze pite piskle tez nie przezyje za duza odległosc czasowa a szkoda bo warto ratowac . POZDRAWIAM
Różnica między starszakami a maluchami się powiększa?
Czy to tylko moje złudzenie?
Napawa mnie to wielkim niepokojem!
Czy słusznie?
Co o tym sądzą obserwatorzy?
Pozdrawiam
WITAM MNIE RÓWNIEZ NIEPOKOI RÓZNICA CZASOWA ALE POCIESZA MNIE FAKT ZE Z KAZDYM DNIEM MALUSZKI SA WIEKSZE I SILNIEJSZE A I RODZICE JAK NARAZIE SA DOBRYMI OPIEKUNAMI.JA OSOBISCIE JESTEM TAK WYSTRASZONA ZE ZANIM ZAJRZE DO GNIAZDA TO Z WIELKIM STRACHEM CZYTAM WIADOMOSCI Z FORUM KTÓRE JEST CUDOWNIE PROWADZONE.ZYCZE ZCAŁEGO SERCA ZEBY MALUSZKOM SIE UDAŁO NO I RODZICOM WYTRWAŁOSCI W OPIECE NAD SWOIMI DZIECMI.POZDRAWIAM
Dokładnie, ja również liczę na cierpliwość Klekusia i Kropeczki. Nie widzę ” lekkomyślności i niecierpliwości „, które prezentował Klekot w roku ubiegłym.
Jednakże , za każdym razem gdy wchodzę w podgląd Klekusiowego gniazda, drżę z niepokoju. Zawsze widzę TYLKO dwóch, rosnących jak na drożdżach, starszaków, a potem długo czekam strwożona na dwie małe główeczki, czy małe ciałka maluszków.
Kropeczka i Klekuś są cierpliwi:) i nie skąpią pokarmu.
Oby udało się całej czwóreczce.
O rany serce mi pęka, najmłodszy jest odpychany od jedzonka, potrącany, przygniatany.
Jest „coraz mniejszy” :(:(
Klekuś jest cudownym ojcem, a Kropeczka dobra mamą.
Pozdrawiam
Ps.
Pamiętam zeszłoroczny test maluchów przeprowadzony przez KLEKOTA w upalny dzień na maluchach, a potem egzekucja. Wiem, wiem to natura, ale…..
Klekus i Kropeczka sa wspaniałymi rodzicami zgadzam sie.Jednak kazdego dnia drze zagldajac na forum czy wszystko wporzadku z najmłodszym pisklakim.Zauwazyłam ze maluszek ma niesamowita wole zycia nie daje sie zwszystkich sił jest taki slodziutki widac ma charakter.Niech rosnie szybciutko. POZDRAWIAM
Ja również drżę i z niesamowita ulgą dopatruję się maluchów.
Mam wielką ochotę wleźć do gniazda i karmić bocianki osobiście skrupulatnie i sprawiedliwie.
Pozdrawiam
HAHAja tez bym z przyjemnoscia odwiedziła gniazdo. ale tak powaznie to uwazam ze dwa ostatnie malenstwa powinny byc zabrane z gniazda na jakis okres czasu porzadnie odkarmic i wrocic do rodziny tak jak to było zrobine w Makove.POZDRAWIAM
Ja też tak uważam, szkoda ich życia, które mają w sobie. Oby ….. Panie Gospodarzu, Mądry Człowieku, ma Pan takie możliwości, pozdrawiam, gt z kuj.pomorskiego
W Łomnicy i gdzieś tam, acha, w Sławacinku – Tatuś zjadł takie biedaczyska.Klekuś i Kropka/dla mnie zawsze Nowa / – opiekują się cudownie 🙂 .
Cudownych rodziców mam, mówi trzeciaczek i czwartaczek :)))
W takim stopniu rozwoju – w ubr.Ana została zabrana z gniazda. Wiem, to nie to samo – Klekuś i Nowa starają się , jak mogą i wierzę , że jak zaistnieje niebezpieczeństwo – Pan Gospodarz zrobi co będzie mógł.
Może faktycznie, nie wtrącajmy się w praw Przyrody 🙂
w prawa – oczywiście – PRZYRODY !!!!!!!
Witam P. Gabrielo Nowa została ochrzczona Kropeczka poniewaz P.Gospodarz dopatrzył sie ze bocianica ma koło oka kropeczke ztad to imie.Ja rowniez nie jestem za tym zeby ingerowac w prawa przyrody ale jesli jest taka mozliwosc nie widze przeszkód. Uwazam ze jesli sie uratuje jedno zycie to tak jakby uratowac cały swiat.Jarówniez uratowałam duzo zwierzat i nigdy tego nie załowalam i napewno jak bede miała taka mozliwosc nie zawacham sie.Sprwa nastepna czy my ludzie nie ingerujemy w prawa przyrody sam PAN GOSPODARZ pisal ze likwiduje sie wysypiska smieci zasypuje sie bagna itp.POZDRAWIAM BARDZO SERDECZNIE
Pani Marto, zgadzam się z Panią, obserwuję maleństwa od godziny i widzę, że dwa ostatnie bocianiątka mają wolę życia.Pozostawmy , więc – sprawę prawom PRZYRODY i może trochę Panu Bogu i św. Franciszkowi, hehehe / inni będą się śmiali ze mnie …. . Pozdrawiam b. serdeccni3.
Witajcie – ja tak się przyglądam tym tomaszowskim maluszkom i mam wrażenie, że Klekuś i Kropka w tym roku postarali się o dwie pary bliźniaków. Trzymam kciuki za całą czwórkę, ale młodsza para zwraca moją szczególną uwagę. Cudowna ta bociania rodzinka.
Nikt sie nie bedzie smiał bo rzeczywiscie jest to WOLA BOSKA ja rowniez kibicuje maluszkom bo o starszaki jestem spokojna dadza rade.Jesli dopisze szczescie i wyrosna na piekne ptaki to maja mistrzostwo swiata a szczegolnie moim ulubiencem jest najmłodszy taki mały miglanc i taki pocieszny.
Chyba do Klekusia i Kropeczki dotarły nasze głosy i „plany”.
Obserwowałam wieczorne karmienie z ogromna przyjemnością. Najpierw kolacyjkę przyniósł Klekuś i precyzyjnie zrzucił dwóm maluszkom pod ich małe dziobki, potem Kropeczka zrobiła dokładnie to samo. To był cud. Maluszki mają baaardzo pełne brzuszki 🙂
Pozdrawiam
Obserwowałam przed chwilą – przypadkowo – karmienie bocianków.Niestety. Dwa duże „bliźniaki” mają siłę przebicia do dwóch mniejszych też „bliźniaków „.Te ostatnie coś skubnęły.Mam ciągle nadzieję, że z dnia na dzień nabiorą sił i nie dadzą sobie „wyrwać ” nawet drobizny”.
Każdy z nich chce bardzo żyć, wiem.
Wiem też, że w najgorszej sytuacji – dwa mniejsze zostaną zabrane do odkarmienia przez Pana Gospodarza, jak Ana w ubr./ to był nieszczęśliwy wypadek – nikt nie zawinił/.
Odkarmione, po decyzji Pana Gospodarza i Pana Weterynarza – wrócą do gniazda.
Będzie wszystko dobrze.Może sama Matka Natura pozwoli tym malusińskim – nabrać w sobie tyle siły, aby wyrosnąć na piękne też bocianiątka.
Jestem pełna nadziei – zwyczajnie, ufam ludziom dobrej woli.
Pozdrawiam to miejsce, właścicieli i oczywiście zaglądjących tutaj, gabi z kuj.pomorskiego. :))))))
HAHA ALE UROCZY WIDOK KOKO WYSIADUJE KROPECZKE POZDRAWIAM
serdeczne życzenia dla Młodej Pary :)niechaj Im się dobrze wiedzie w długim,szczęśliwym życiu 🙂 🙂
Dzięki za cudne obrazy z Klekusiowa:)
Trzeci trochę „odbił”, najmłodszy jeszcze mocno odstaje, ale rodziców cała czwóreczka ma wspaniałych. Pracowicie donoszą obfite posiłki i mam wrażenie, że starają się „zrzut” kierować ku maluchom. Potem wiadomo przepychanki i ” dwa koloski” górą, ale maluszki nie są na przegranej pozycji. Widać , że mają się znakomicie.
Rodzice momentami organizują wyraźny podział na „przedszkole” i „gimnazjum”.
Zastanawiam się czy Pan Gospodarz nie pomaga Klekusiowi i Kropeczce podrzucając żywe rybki:).
Pozdrawiam
Wydaje mi sIE ze PAN GOSPODARZ zarybia bagienko lub oczko wodne i nasze klekusie nie maja problemu z pozywieniem.Najmłodszy maluszek wydaje mi sieze troszke podrósł wszystkie bocianki sa kochane ale moje serce podbił najmniejszy sama nie wiem dlaczego modle sie za niego zeby mu sie udało.Zastanawia mnie co sie dzieje z klekotka nie pokazuje sie w klekusiowie a przynajmniej nikt nie pisze na forum.POZDRAWIAM
Dzień dobry, ja też jestem pełna podziwu dla Klekusia i Kropki/ Nowej/.
Dzisiaj rano widziałam , jak jeden ze starszych bliźniaków zwyczajnie siedział na tym najmłodszym,najmniejszym, chyba najsłabszym.
Byłam przerażona, ale teraz widzę, że cała czwórka ma się do życia.Oby tak dalej.
Wierzę w wolę życia u ptaków, zwierząt i u ludzi.
Poza tym mają tak doskonałych rodziców i opiekunów, że tylko pozazdrościć. Nie znam się, ale póki co – ingerencja ludzi jest zbyteczna.
Klekuś i Kropka , mój Boże, niejedne dzieciaki chciałyby mieć takich rodziców. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, uradowana gabrysia kuj.pomorskiego
Też widziałam tę niepokojącą chwilę, gdy jeden z Gigantów siedział na najmłodszej kruszynce. Struchlałam. Różnica jest nadal kolosalna.
Brakuje mi wpisów „obserwatorów”, którzy znają się bardziej na rzeczy niż my „podglądacze”.
Pozdrawiam
Nie wiem czy to ja mam pecha, ale co wejdę w podgląd Klekusiowa, to widzę, że najmłodszy służy za podnóżek , któremuś ze starszaków.
Jestem poważnie zaniepokojona. Widzę też, że maluszek jest zdecydowanie mniej aktywny niż jeszcze kilka dni temu. Od dwóch dni nie miałam szczęścia widzieć żadnego karmienia, więc może jestem przewrażliwiona, a ponadto się nie znam..
Pozdrawiam
No, nareszcie udało mi się zaobserwować karmienie. Rodzic skierował obiadek pod MALUCHY.
Jadły spokojnie wszystkie.
Witam, cieszę się zawsze, jak wchodzę i widzę cztery kiwaczki żywe i chcące żyć. Brakuje mi jednak informacji , jak w poprzednich latach, informacji na forum. Rozumiem , pamiętam prawie niekończący się monitoring i relacje z ubr. / naszą Anę/. Rozumiem.Nie kuśmy ……. . Czy o to chodzi ? Pozdrawiam, gt z kuj.pomorskiego
Lissi – trzymaj się MALEŃKA :))))))
WITAM PRZEPRASZAM ZE MOZE NARZUCAM SWOJE ZDANIE ALE UWAZAM ZE LISSI POWINNA BYC ZABRANA Z GNIAZDA NA PEWIEN OKRES CZASU.KROPECZKA I KLEKUS SA WSPANIAŁYMI RODZICAMI ALE TEZ NIE WSZYSTKO MOGA.OBAWIAM SIE ZE NA INTERWENCJE MOZE BYC ZA POZNO OBY SIE TAK NIE STAŁO.ZDAJE SOBIE SPRAWE ZE OPIEKA NAD MAŁYM PTAKIEM JEST STRASZNYM OBOWIAZKIEM ALE POTEM JAKA SATYSFAKCJA.PPOZDRAWIAM
Ja też mam wrażenie, że Lissi ma nikłe szanse. Mimo wielkich starań Klekusia i Kropeczki. Wyraźnie widać, że nie rośnie, czyli jest niedożywiona.
Być może wzięcie na kilka dni, podkarmienie zwiększyłoby jej szansę na przeżycie.
Mam nadzieję, że Pan Gospodarz konsultuje sprawę z fachowcami i razem podejmą właściwą decyzję.
Pozdrawiam
Mimo wielkich starań Klekusia i Kropeczki, widać, że Lissi nie rośnie, czyli nie je tyle ile powinna.
Pozdrawiam
Sorry za powtórkę komentarza.
Przyroda rządzi się swoimi prawami.To kiedyś usłyszałam od Pana Pawła Dolata, fachowca, specjalisty – dwa lata temu,kiedy błagałam o pomoc dla holenderskich bocianów,/ młody został dodziobany przez rodzeństwo /.
Zamilkłam. Po dwóch latach patrzę na to co dzieje się w gniazdach – z lekkim dystansem.Wierzę jednak , że jeśli okaże się pomoc potrzebna – ze strony ludzi – Lissi – ją znajdzie, ale też się martwię. Wyraźnie odstaje nawet od średniaka.
Niepokoi mnie brak informacji na forum, ale pewnie dzieje się tak z ostrożności / w ubr. było wiele ach i och na temat Any /.
Rozumiem to , ale proszę obserwatorów /mało ich w tym roku / – o komentarze.
My się tutaj na tym nie znamy.
Poza tym , ja nie potrafię wejść w forum na zasadzie jakiegokolwiek obserwatora, kamerka w moim komputerze wyjątkowo chodzi źle/ co kilkanaście sekund/. Nie chcę też wychodzić przed tzw.orkiestrę.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie 🙂 gabriela z kuj.pomorskiego
Nie wieym dlaczego zamilkli obserwatorzy?
To zwiększa nasz niepokój.
Pozdrawiam serdecznie
…. Pani Doroto , a może my się na tym zwyczajnie nie znamy i jesteśmy emocjonalnie niezrównoważone ?
Tak sadzę, o sobie.
Zawsze chciałam ratować zwierzęta………… dziś mam 60 lat i jestem nieudolnym prawnikiem , hehehe a miałam zostać weterynarzem. Może dzięki Bogu nim nie zostałam ?!!!!
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i mam nadzieję, że średniak i Lissi – będą nas cieszyć swoim rozwojem do co najmniej sierpnia tego roku 🙂
I jak znam życie – będzie naturalna eliminacja :((((((
ostatnio rzadzij wchodzę na forum, czytam i dowiaduje się ze Lessi i sredinak potrzebują pomocy , czyby nie można było im pomoc , czy jeszcze za wszczesnie ,a może być za pozno
Jestem pewna , że Pan Gospodarz zadba, aby Lisii i jej braciszek dali radę.Pozdrawiam to miejsce, gt
Pani Gabrielo, doskonale to Pani ujęła. Też podejrzewam u siebie brak równowagi psychicznej, do tego brak wiedzy na temat i taki efekt…. nic nie poradzę.
Wierzę, mimo ciszy na forum, że bociulki są nieustannie monitorowane i w razie zagrożenia uruchomiona zostanie natychmiastowa pomoc.
Serdeczności wielkie:)
Kochani – jak patrzę na młodszą parę bliźniaków, a przede wszystkim na Lissi to mam takie wrażenie, że ciepło jakie dają im dwa starsze bliźniaki pomaga im przeżyć. To naprawdę piękne, że to rodzeństwo daje sobie radę. A tak naprawdę to Lissi wybielała już nie jest takim szarym pisklaczkiem. Brawo Lissi tak trzymaj!!!
Nie wiem czy zauważyliście, że najczęściej obserwowanym przez rodziców pisklakiem jest Lissi.
Wpatrują się właśnie w nią z wielką uwagą i troską.
Tak, tak Lissi jest już biała!!! Brawo!
Widziałam jak dzielnie, bez obaw i kompleksów podskubywała jednego ze starszaków. Brawo!
Pozdrawiam
Rosną nam kruszynki, Lissi jest coraz bielsza i rozciąga skrzydełka.Bardzo mnie to cieszy.Rodzicom należą się medale 🙂
KILKA LAT PODGLADAM ROZNE GNIAZDA ALE TAKIEJ SPRAWY JAK W KLEKUSIOWIE W BIEZACYM ROKU NIE WIDZIALAM.POZDROWIENIA I WYRAZY SZACUNKU DLA PANSTWA GOSPODARZY
Dołączam się do wyrazów szacunku dla Pana Gospodarza, no i oczywiście dla Klekusia i Kropeczki:)
Ja drugi sezon podglądam, więc nie wiele wiem, Klekot w roku ubiegłym pokazał okrutne oblicze natury. Stąd nasz niepokój.
Teraz wiedzę, że będzie wszystko dobrze.
Gniazdo jest obszerne i pozbawione dołka lęgowego, do którego maluch wpadał.
Pozdrawiam
Lissi przed momentem przemaszerował kilka centymetrów po gnieździe i wepchnęła się pomiędzy starszaczków. Cieszy mnie ten widok, pozdrawiam , gt
I jest chyba coraz lepiej, pozdrawiam gt z kuj.pomorskiego
TO JEST OSMY CUD SWIATA-_CHWILO TRWAJ.SZACUNEK DLA GOSPODARZY
PRZEPRASZAM .BYL TO ZNANY CYTAT.MOJA WINA ZE NIE ZAZNACZYLAM TEGO WE WPISIE-ALE JESTEM POD WRAZENIEM .OGLADAM I WLASNYM OCZOM NIEDOWIERZAM ” PRAWDA CZY SEN”
Lisii – trzymaj się, nie daj się, jeszcze wszystkim nam pokażesz.Jesteś piękna i masz cudowną opiekę, tautsia i mamusię, którzy Cię kochają i Pana Mieczysława i nas … troszeczkę, którzy widzą, jak chcesz żyć, jak bardzo chcesz żyć i fruwać w przestworzach a za kilka lat wrócić do Polski. To faktycznie CUD , gt 🙂
Faktycznie – chwilo trwaj, cudowna RODZINKA.
Podpatruję też inne gniazda, nie jest w tym roku źle , co mnie też cieszy,chociaż wczoraj w Nittenau – 7.33 – dorosły wypchnął z gniazda bocianka, już takiego trochę może o kilka dni starszego od naszych starszych BLIŹNIAKÓW.Byłam przerażona.
W Sławacinku – malutki też dochodzi do siebie. Tak mnie zawsze serce cieszy, jak Przyroda sama sobie daje radę i pokonuje wszelkie przeszkody natury.
Pozdrawiam, za często tu bywam , hehehehe,gt – do usłyszenia 🙂
:):):):)
Pozdrawiam
Cała rodzinka Klekusiów szczęśliwie śpi. Mam nadzieję,że jutro też będzie szczęśliwe,przede wszystkim dla Lisssi :). Panie Gospodarzu,brakuje Pana wpisów, filmików i opinii na forum. Jestem przekonana,że nie tylko mnie. Jeśli znajdzie Pan czas proszę, bardzo proszę, o więcej informacji o naszych milusińskich.Jest Pan najbliżej bocianków i najwięcej o nich wie. Pozdrawiam serdecznie
Czy Kropeczce i Klekusiowi wypłacono już becikowe?
Pozdrawiam
Niewidzialna ręka ……. jest to piękna rodzinka.W ubr. taką rodzinkę dla mnie stanowił Gniew, wychowali 5 dorodnych bocianków.
Czy u kogoś z Państwa kamerka też tak powoli chodzi? U mnie zmienia się obraz co 12 sekund, nie wiem, może to kwestia komputera. W pracy mam internet mobilny i tam jest wszystko ok .
Pozdrawiam wszystkich serdecznie 🙂
U mnie kamerka działa poprawnie.
Klekusiowe pozdrowionka:)
Witam, podziwiam nadal rodzinkę Klekusia,wyjątkowa.Wszyscy pewnie wiedzą, że w Sławacinku – nastąpiła kolejnego bocianka, większego od naszego z tego gniazda.
Podziwiam i zastanawiam się , jak naszemu Panu Gospodarzowi – udało się zaobrączkować Kropkę / Nową / ?
Tajemnica, wiem, dlatego nie zdaję dalszych pytań.
POZDRAWIAM 🙂 gt
w Sławacinku oczywiście, że chodziło o kolejną eliminację młodego, małego bocianka – przez jednego z rodziców.
Smutne wieści ze Sławacinka. Natura ma różne oblicza, piękne ale też i okrutne.
Państwo Klekusiowie są łagodną, czułą parą i opiekuńczymi rodzicami. Nie widać u nich agresji. Maluszek nr 4 nie przeżył przez przypadek, nie była to eliminacja.
Mała Lissi na nóżkach – wspaniały widok:)
Czy są wieści o Klekotce????
Panie Gospodarzu, czy coś Pan na jej temat wie????
Pozdrawiam
Wiadomości o Klekotce są na forum – bociany w powiecie bolesławickim -polecam. Klekotka z Klekotem mają dwa maluszki, zostały zaobrączkowane. Pozdrawiam
Dzięki:)
A ja dziękuję za informację odnośnie obrączkowania Kropeczki, to istny cud, musi mieć do Pana zaufanie .
Dzisiaj mam możliwość dłuższej obserwacji gniazda i jestem pod wrażeniem tej bocianiej rodzinki.Lissi jest super generałem, mogłabym Ja podglądać 24 / na dobę.Podgląd z kamery doskonały.Przed chwilą Lissi , przebywając w gnieździe wraz z rodzicem i rodzeństwem – udowodniła , że jest w tym gnieździe ważna.Przepycha się pośród rodzeństwa – z należnym Jej prawem i co ciekawe – wszyscy te prawa respektują , pozdrawiam cieplutko z zimnego Chełmna 🙂
Biedna kropka, w tej chwili nie wie jak się ustawić do nakarmienia najmłodszych bocianków… dwa bliźniaki pożerają każdą rybkę, maleńką ….. rozpostarła nawet skrzydła 🙂
ok. 17.00 było wszystko ok – co się dzieje.Z innych chatów dowiaduję się , że coś złego.W Pietrowicach – dzięki internautom , w szczególności Kasi B. – zabrano bocianka:)
Proszę o wiadomość ? Może to tylko plotka.Kamerka ne działa , nie tylko u mnie , pozdrawiam Pana, gt
Ostatni obrazek: jeden z rodziców okrył dwa najmłodsze, a widać było że były wyraźnie osłabione ( skulone, prawie niewidoczne). Teraz brak obrazu…. bardzo się niepokoję.
Wielkie dzięki Gospodarzowi za szybką interwencję. Widziałam wieczorem,że z Lissi dzieje się coś złego. Zimno i deszcz jest mordercze dla takich maluchów.Mambi została dłużej na deszczu i też organizm nie wytrzymał Mam nadzieję,że szybko wrócą do gniazda. Panie Gospodarzu,a może jakieś malutkie fotki naszych milusińskich?? Jeszcze raz serdecznie Panu dziękuję za wielkie serce.
Dziękuję Panu bardzo, pozdrawiam, gt
Jest Pan naprawdę wielkim, kochanym Człowiekiem, Przyjacielem zwierząt. Dziękuję!!! Maluszki trzymajcie się 🙂 RP z Bolesławca
nieprawdopodobne :)wciąż na nowo odkrywam Pana/Państwa Gospodarzy Wielkie Gorące Serca :)wielka radość podglądać to gniazdo i jego Gospodarzy tak hojnie obdarowujących swoich gości-rodzinę bocianią-troską miłością hojnością :)to wspaniałe.Kochajmy naszych młodszych braci,kochajmy Dobrych Ludzi.Serdecznie pozdrawiam i dziękuję 🙂
Obejrzałam nowe zdjęcia Lissi i Mambi na forum, jakie to szczęście, że w porę zabrał je Pan z gniazda. Patrząc na zmiany jakie zaszły w ich wyglądzie jestem pewna, że szybko wrócą do zdrowia i do gniazda. WIelki ukłon w Pana stronę i gorące podziękownia za wielkie serce i miłośc do bocianów.
Czy to tylko mnie się wydaje, ze Kropeczka często zerka na gniazdo Any, gdzie są jej maluch?????????
Czyżby serce matki….?
Pozdrawiam
czytam te teksty , a le nie wiem czy zabranie z gdziazdka maluchy wrocoa do rodzicow , jak tak to kiedy , może ktoś napisze cos na ten temat dzieki
Aleksandro, Pan Gospodarz na swym forum napisał, ze jutro będzie próba „podrzucenia” maluchów.
Trzymamy kciuki by się udało.
Już nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam.
Gospodarz podał info. na forum. Powrót maluchów do gniazda planowany jest na jutro. Zależy od pogody i podnośnika, miejmy nadzieję, że wszystko będzie ok. Smutne jest gniazdo bez Małego Generała. Ciekawa jestem jaka była reakcja rodziców na widok dzieci w gnieździe Any.Mnie też wydawało się,że Kropka i Klekuś patrzą w stronę gniazda Any, ale może widzę to, co chcę widzieć.
Mam wrażenie, że znowu pada, a „obrazek” aktualności pogodowych w Klekusiowie tego nie potwierdza, natomiast zapowiada opady na niedzielę i jakby łagodniejsze na poniedziałek. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi to w powrocie maluchów do rodziny.
uf.. widać to był przelotny deszcz.
Panie GOSPODARZU !
Jest PAN PRZEWSPANIAŁY !Wielkie podziękowania należą się także Panu weterynarzowi Piotrowi K.,który w tak błyskawicznym czasie przywrócił naszym maluchom zdrowie i urodę.
WOW!
patrzę i oczom nie wierzę, maluszki zostały tak dobrze podkarmione, że niesamowicie urosły.
Serce się raduje na ten widok:)
Wróciłam po kilku dniach, nie miałam dostępu do internetu.
Jestem pełna podziwu dla Pana . Bardzo się cieszę , że wszystko przebiegło spokojnie i cała rodzinka bociania jest już razem.Trzymam kciuki za maleństwa i bardzo serdecznie pozdrawiam 🙂
Witam mnie rowniez nie bylo około 2 tygodni bez mozliwosci dostepu do internetu a tu tyle sie działo. Ciesze sie ze młoe bocianki zostały uratowane przez dobrych ludzi. WIELKIE UKŁONY DLA GOSPODARZA I PANA WETERYNARZA.Lissi czyli mały generał podoba mi sie bo rzeczywiscie jest to prawdziwy GENERAŁ.Teraz nalezy se modlc o lepsza pogode zeby tej cudownej bocianiej rodzinie nic złego sie nie stało.WIELKIE PODZIEKOWANIA DLA PANA GOSPOARZA POZDRAWIAM.
Witam serdecznie, ja jestem pod urokiem tej kochającej się rodziny bocianiej. Kto i co ma na to wpływ, nieważne, ale bociany – ptaki – jak widać akceptują człowieka i pomoc im niesioną 🙂
Miłych dni i kocham to miejsce, od 2011 roku. Klekuś i Nowa / Kropeczka/ – są bardzo dobrymi rodzicami.
Trochę teraz martwię się o Gniew, bliższy mi terytorialnie, ale tam na pewno nie jest ani Gniewko, ani Wisełka.
Zostali – wg mnie – przepędzeni 15 maja i jest to inna para.
W tym gnieździe nikt im nie pomoże, choć wiem z innych lat, że opiekunowie – instytucja – była zawsze zainteresowana.
W ubr. jeden z pięciu bocianków – trochę chorował, na moją prośbę – obserwowano to gniazdo lepiej.Na szczęście – wszystko się udało i młody, słabszy też wyfrunął.
Co się z nimi stało, nikt nie wie, nigdy nie były obrączkowane.
Panie Mieczysławie, dziękuję 🙂
Dzisiaj , o 17.35 – jest cudnie 🙂 rozlewniwione TOWARZYSTWO – aż miło patrzeć :)Dziękuję Panu, Panie Mieczysławie 🙂
Trzeba przyznać, że dzięki zeszłotygodniowej interwencji, nie tylko uratowano dwa bocianki, ale zniwelowano różnice rozwojowe, które w wyniku dominacji starszaków były większe, niż wynikać by mogło z kalendarza urodzeń.
To dzięki „czarom-marom” Pana Gospodarza i Pana Veta, makuchy „odbiły” i widzimy bocianki w formie zgodnej z datą urodzenia.
Wyrazy uznania i Gratulacje.
JAK MIŁO OGLADAC TĄ WSPANIAŁA RODZINKE A SZCZEGÓLNIE GENERAŁA POZDRAWAM
WITAM OJ TEJ NASZEJ KROPECZCE PRZYDAŁABY SIE KOMPIEL UMORUSANA NO ALE MA OBOWIAZKI JEST SUPER MAMA TAKA MADRA.POZDRAWAM
Faktycznie kąpiel by się przydała Kropce , ale ona nie ma czasu dla siebie , bo ma do wykarmienia duuuuzo dzieci . Jak się nie ogarnie to Klekuś ją jeszcze porzuci 😉
Hahaha faktyczne jest to pewne zagrozene dla Kropki ale Klekus jest fajnym facetem i bedze wierny.Super chowaja sie maluchy eee co ja pisze MŁODZEZ.POZDRAWAN I ZYCZE MIŁEGO DNIA.
Coś mi Lissi marnie wygląda:(
Jest niezbyt ruchliwa i tak ciężko oddycha.
???????????????????????????????
WITAM W KLEKSOWYM GNIEZDZIE POKARMU JEST POD DOSTATKIEM.ZASŁUGA PANA GOSPODARZA.W ZADNYM INNYM GNIEZDZIE RODZICE NIE SPEDZAJA TYLE CZASU Z MŁODYMI ILE TU ZAWSZE JEST JEDEN RODZIC .PANE MIECZYSŁAWIE JEST PAN WILKIM CZŁOWIEKIEM I PANA RODZINA RÓWNIEZ.POZDRAWAM.
Czy w ciągu kilku ostatnich dni widział ktoś stojącą , czy chodzącą Lissi? Bo ja bacznie się przyglądam i nie mam szczęścia tego widzieć. Lissi nie była leniuszkiem jak tylko mogła to stawała na nóżkach i dzielnie kroczyła po „mieszkaniu”. Od kilku dni widzę Lissi mało ruchliwą, przemieszczającą rzadko i wyłącznie na zgiętych nóżkach. Obserwatorka Elke pisze o tym dzisiaj. Mnie to od kilku dni dręczy, ale nie obserwuje gniazda non stop, aczkolwiek często zaglądam i mam wrażenie, ze Lissi owszem dostaje się do jedzonka, ale mam jakiś problem ze swobodnym wstawaniem. Mogę się jednak mylić. Oby tak było.
Pozdrawiam.
Halo, czy ktoś tu jest?
Obserwator ELKA przeredagowała swój post, w którym sygnalizuje niepokój o jednego z maluchów, o jego niemożność stawania na nóżki.
Nie rozumiem tego, jeżeli brak powodu do niepokoju, czyli zaobserwowano wstawanie i chodzenie maluszka, to można było to napisać, rozwiałoby to niepokój, a nie usuwać uwagę bez słowa komentarza.
Wierzę, że jest OK.
Z góry przeprasza Obserwatora ELKĘ. Pozdrawiam
Śpieszę donieść, że widziałam Lissi chodzącą na nóżkach, wszystko jest w najlepszym porządku.
Sorry za alarm:)
Pozdrawiam.
Witam filmiki sa piekne jak miło patrzec na ratowanie zycia . Z peresspektywy czasu dzis to sa juz duze piekne ptaki.Podziwiam klekusiowa rodzine panuje tam zgoda i miłosc.Chcałabym zeby w kazdym monitorowanym gniezdze była taka pomoc jak w Klekusiowie ale niestety tak nie jest a szkoda bo kazde uratowane zyce jest wazne.DZIEKUJE
Tak,to prawda.Opieka nad tym gniazdem jest wyjątkowa. W żadnym innym nie widac tak ogromnego zainteresowania i troski o bociany.A zadziwiające jest zachowanie Klekusia,który obdarza swojego opiekuna olbrzymim zaufaniem .Nie opuszcza gniazda,mimo że człowiek jest blisko i mógłby się spodziewać zagrożenia.Gratulacje i podziękowania a także pozdrowienia dla PANA GOSPODARZA I CAŁEJ JEGO RODZINY.
Dzien dobry niepokoji mnie zachowanie Kropeczki wydaje mi sie ze jest mało aktywana ciagle przebywa w gniezdzie z młodymi a jesli wylatuje to na baaardzo krótko.Zastanawia mnie czym jest to spowodowane albo tak kocha swoje dzieci ze nie chce ich zostawiac albo jakas niedyspozycja zdrowotna.Przeciez to juz jest młodziez i w innych gniazdach bocianki zostaja same przez dłuzszy okres czasu.Bo nasz Klekus to turysta.Hmmm a moze sie myle moze Kropka ma tak silnie rozwiniety instynkt macierzynski.Prosze o jakis komentarz na ten temat.POZDRAWIAM
Podzielam zdanie Marty , dobrze ze się zainteresowala ta mala aktywnoscia Kropeczki . Nie wiadomo czym podyktowae jest jej zachowanie mysle ze ktoś tam lepiej oserwuje to zjawisko poczekamy . A Ty Gienio piszesz ten test chyba żeby zaiistniec . z treści wynika ze nie masz za wiele serca dla tych ptakow i być może dla innych . Jak masz w tym kontekście wypisywać uwagi to zaprzestan dzieki
ALEKSADER DZIEKJE ZA WSPARCIE A GIENIO JEST ZAŁOSNYM CZŁOWIEKIEM POZDRAWIAM.
Hm… a mnie, jeżeli już, to bardziej niepokoi stosunkowo ( w porównaniu do starszych braci w ich wieku) niezbyt duża aktywność najmłodszych. Mało ćwiczą. Trochę tłuścioszki – leniuszki. Bo, że zdrowe i sprawne to wątpliwości nie ma:)
Odnośnie Kropeczki, to ja często widzę „maluchy” same, bez Kropeczki. Wówczas gospodarzy synek pierworodny gospodarzy niczym Klekuś . Gdy wraca Kropeczka, jest aktywna, cały czas się krząta, przygląda uważnie każdemu swemu dziecku. Nawiasem mówiąc wydaje się być taka malutka przy najstarszych synkach:).
Mnie osobiście w jej zachowaniu nie wzbudziło niepokoju.
… ale ja się nie znam, może Kropeczka jest wzorową mamusią. Może chce nadzorować pierwszy wylot?
Obserwowałam 3 gniazda. Widziałam rodziców nieustannie ( na zmianę) przebywających z niemal dorosłymi już dziećmi. Widziałam też porzucających potomstwo na całe długie godziny, dnie.
Ufam Panu Gospodarzowi całkowicie. Widzimy, z ruchu kamerki, że wszystko jest pod nieustanną kontrolą.
Pozdrawiam serdecznie Gospodarza, obserwatorów i podglądaczy:)
Zaczynam też się niepokoić o Kropeczkę.
Nie wiem czy Kropeczka wylatywała dzisiaj, czy nie. Dzisiaj widzę ją zawsze w gnieździe,a maluchy też są niemrawe.
Pytanie do znawców czy kolor Kropeczki jest normalny??????????
W dniu 16 lipca PAN GOSPODARZ napisał ,że u „Małych Klekuniów” jest wszystko w porządku,a Kropeczka i Klekuś są w dobrej kondycji i zdrowiu.Wiadomość ta jest najbardziej wiarygodna.Nie ma więc powodu do niepokoju.
Kropeczka jest po prostu MATKĄ POLKĄ i bardzo troszczy się o swoje dzieci. A poza tym, gdyby zostawiała małe Klekusie mówilibyśmy,że jest złą matką. Trudno nam dogodzić :(. Myślę,że Kropka jest mądrą matką i robi to, co podpowiada jej instynkt. W każdej chwili Koko pofrunie, a za nim rodzeństwo i wtedy Kropeczka pomyśli o sobie. Samo życie 😉
Kropeczka jest cudowną oddaną „matką-polką”.
witam to niesamowite jak szybko rosna klekusie to sa jUz dorosłle bociany.Najbardziej sie ciesze z MAŁEGO GENERAŁA miałam chwile zwatpienia czy przezyje,czy da rade ale dał z siebie wszystko niesamowta wola zycia.Duzy udział miał w tym sam PAN GOSPODARZ I WETERYNARZ.Welka szkoda ze za miesiac zblizy sie czas rozstana z ta cudowna BOCIANIA rodzina.Zastanawia mnie jedna rzecz co sie stało z chyba czwartym pisklaczkiem dlaczego nie przezył ale to juz ja sama sie wkrecam.POZDRAWIAM
Wspaniale,że znowu działa druga kamerka. Będzie można obserwować loty Młodych :). Dziś myślałam,że Koko już poleci…Jeszcze troszkę… Wielkie dzięki Gospodarzowi
Małe Klekusie rozwijają się pięknie. Niemniej zauważam, iż jeden z czwórki odbiega aktywnością. Nie śledzę non stop, ale bardzo rzadko widzę go chodzącego więcej niż musi ( do „toalety”), stojącego i ćwiczącego skrzydełka nigdy go nie widziałam. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni.
Pozdrawiam
No nareszcie !
Widzę, że klekusiowy Beniaminek uznał, że nie jest już „małym maluszkiem”. Brawo:)
Witam wszystkich bardzo serdecznie, po długim czasie.Codziennie podglądam gniazdo, cieszę się z wylotów młodych bocianków i ciągle mam nadzieję , że Lissi- mały generał znajdzie odwagę na swój pierwszy wylot. Dzisiaj obserwuj ją od pół godziny, widzę, że ma ochotę, ale boi się. Nawet za pomocą nieistniejących we mnie fluidów – podpowiadałam jej, no Lissi – spróbuj, nie bój się, wyleć , na sekundę, znasz z obserwacji teren , no Lissi – .. nabierz odwagi. Niestety nie.Myślę , że jej czas nadejdzie, ale martwię się, bo sejmiki bocianie już bardzo są zaawanswowane. W dziesiątkach gniazd – nie ma już młodych / niektóre zginęły, niestety/, ale Lissi – SPRÓBUJ , pozdrawiam serdecznie, gt z kuj.pomorskiego
Mam to samo, co Gabriela. Martwię się, gdyż mała Lissi jest wyraźnie słabsza od swego starszego rodzeństwa. Jej chęci są wielkie, a siły mniejsze. Jej wyskoki, póki co, wyraźnie niższe. Lissi szybko słabnie i opada z sił. Dodatkowo nie mam wiedzy – czy jest jeszcze karmiona przez rodziców. Mam wrażenie, ze jest chyba głodna. Rozumiem , że mama chce zmotywować mała do lotu, ale ten kij ma dwa końce. Jestem z nią całym sercem i jak Gabriela śle jej wszystkie swe moce, by pokonała obawy. Mambi mnie wzrusza szczególnie, widać że nie może cieszyć się wolnością zostawiając siostrę samotną.
Lissi nie bój się malutka:) Niech moc będzie z Tobą!
Pozdrawiam
Biedna mała Lissi, serce mi peka, jak na nią patrzę. Bidulka głodna, spragniona i opuszczona przez rodzinkę. Nie wie bidulka w co jest grane, jej starsze rodzeństwo pomimo, że już fruwało było jeszcze dokarmiane przez rodziców, a ona znowu ma przechlapane , jak na początku swego życia. Ciekawa jestem czy Kropeczko coś jej przyniesie? Obserwatorzy nic na ten temat nie piszą.
Witam mi równiez zal Lissi a najbardziej niepokoi mnie fakt ze jest mało aktywna. Wczoraj widzialam poznym wieczorem ze ze był zrzut pokarmu przez Kropeczke ale czy Lissi cos zjadła to nie wiem bo za duzo było amatorów.Natomiast dzis sniadanka nie było mimo ze bocianek bardzo prosił.Okrutna jest ta matka natura.POZDRAWIAM
Witam , a ja podziwiam jedno z rodzeństwa / nie odróżniam ich / , że ciągle towarzyszy naszej Lissi.To jest miłość. Nie odfruwa, a jeśli tak – to na chwilę. Wierzę, że Lissi nabierze odwagi a cała reszta świata zadba , aby nic jej się nie stało.Pozdrawiam Was bocianoluby 🙂 Gospodarza i Jego rodzinę też. Przecież GOSPODARZ czuwa !!!!!!! Do usłyszenia 🙂
Dokładnie , Lissi jest od dawna wyraźnie mniej aktywna niż jej rodzeństwo w jej wieku.
Ale, ale -przed kilkom minutami, widziałam pierwszy raz Lissi dość zdeterminowaną, jej podskoki były już wyraźnie wyższe niż dotąd. Bardzo mnie to ucieszyło.
Martwi mnie jednak jej marne odżywianie (dowodem na to są jej skąpe „odchody”) więc skąd ma mieć siłę na wyższe skoki, które pozwolą jej poczuje wiatr w skrzydłach. Ten jej towarzysz to wg mnie Mambi – kochany braciszek:)
Mimo niepokojących myśli, jestem pełna nadziei bo wiem, że Pan Gospodarz czuwa:)
Pozdrawiam serdecznie.
Lissi trzymaj się wiatru:)
Lisi odwarz się pofrunąć. Jesteś pod wspaniałą oieką rodziców i Gospodarza !!! Proszę Cię bocianiątko – bocinku – wyfruń !!!!! Trzymam kciuki.Ciągle jesteś sama. Niech instynkt Ci podpowie 🙂
Moja teoria:
Ponieważ przyroda dba o równowagę, to przyjęłam, że jak Popper pofrunął 6 dni przed terminem to mała Lissi poleci 6 dni później. Wszak Popper wcinał więcej rybek i innych pyszności kosztem właśnie Lissi.
Lissi ćwicz malutka i rozpychaj się przy „stole”.
Mimo wszystko mam nadzieję, że Lissi” wyleci” lada moment, czego jej życzymy z całego serca:)
PODZIELAM WYZEJ WYMIENINE ZDANIA I ZMARTWIENA ODNOSNIE lESI A CZY NIE MOZNA JEJ BYLO JAKOS POMOC , ZARAZ MNIE KTOS WYSMIEJE ZE NIE ZNAM PRZYRODY ,BO oN SAMA POWINNA SIE REGULOWAC , ALE LESSI JEST SLABSZ TO WIDAC I BEDIZE MIALA KLOPOTY Z FRUWANIEM , MOZE JEJ SIE UDA ALE BEDZIE JUZ POZNO I NIE DAJ bOZE MOZE PODZIELIC LOS TAMTEGO BOCIANKA Z UBIGLEGO ROKU ABY SIE MYLIL NIE IWM CZY KTOS NA MIEJSCU CZYTA TE NASZ OBAWY CO DO lESII POZDRAWIAM
Może lekarz moglby jej pomoc dostala by leki i ozdywki zaraz by odzyla i wzmocnila się tak jak to zrobili poprzenio czy ktoś z tej profesji tam na miejscu czyta te nasz teksty
Tylu bocianolobow codziennie patrzy na ta biedna slabnaca z dnia na dzień biedna Lessi i az nie wierze żeby to zjawisko uszlo uwadze ludziom co sa bardzo blisko tego co się tam dzieje i az nie wierze ze tyle zrobiono tam dla tych pięknych ptakow a warto by było postawić kropke nad i i sprobowac jej pomoc .Gospodarz i ludzie i otoczenie – lekarz dostana dodatkowa nagrodę w postaci brav całej Polski i nie tylko chyba warto bo to już ostatni dzwonek dz pozdrawiam
Hura!!!!!!!!!!
Brawo Lissi, barwo malutka.
Na moich oczach wystartowała i poleciałałukiem nad Klekusiowem na pole do rodzinki. BRAWO!
Co za ulga!
Pozdrawiam wszystkich, a najserdeczniej Pana Gospodarza , za wiarę w Lissi:)
I POFRUNEŁA HURRRRRAAAAA SUPER MŁODA GENERAŁOWA .POZDRAWIAM I ZYCZE MIŁEGO OGLADANA CDOWNYCH BOCIANKÓW.
ŻENUJĄCE SĄ CO NIEKTÓRYCH WPISY -LISSI FRUWA !!!!!!!
No nareszcie możemy zająć się naszymi obowiązkami. Samotna i głodna Lissi nie pozwała nam się nimi spokojnie zajmować.
Pozdrawiam wszystkich zaniepokojonych jak ja podglądaczy:):)
Nie widziałam , ale się bardzo cieszę.Lissi – Gratuluję, wracaj bezpiecznie do gniazda, tam dostaniesz jeszcze trochę szkoły życia i jeść też.Kropka . mamulka jest idealną matką, nie zapomni. Jeszcze raz – bardzo się cieszę. Mam podgląd na żerowisko i coś mnie tknęło wejść w blog. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Wiedziałam, że nic jej nie jest, tylko – brak odwagi. STAłO się.
Lissi – wracaj do gniazda z rodzeństwem – szczęśliwie, kocham Cię i całą Waszą Rodzinkę i Gospodarza i Jego najbliższych, Boże jak się cieszę……….. mimo strasznych własnych kłopotów. To nic. Opatrzność istnieje 🙂
przepraszam najmocniej Tych co uraziłem , Przepiekny widok cala rodzinka w komplecie na lace az mi dech zaparlo ,a widze ze ludzie i sąsiedzi tez pomagają koszac trawe co im pomaga . Ty Gieniu używasz mocnych slow jak zawsze chyba by wielu wolalo zebys za dużo nie zabieral glosu przepraszam raz jeszcze > Chyba cal Polska patzry i kibicuje gromadce i gospodarzowi dz
Lissi fruwa !!!!!!!! Tak bardzo czekałam na taką informację!Wreszcie są u mnie łzy szczęścia i radości.Bardzo ,bardzo ,bardzo czekałam na ten pierwszy lot.A wpisami niejakiego Gienia nie nalezy sie przejmować.Widać,że jest to człowiek nieprzyjazny bocianom.Ktoś zimny i mało empatyczny.Wyrażnie rózniący się od nas wszystkich,uczestników tego forum.
Witam raz jeszcze, wydaje mi się , że cała czwórka młodych jest w gnieździe. Boże, cieszę się , pozdrawiam Was wszystkich. Będzie dobrze, jak mawia moja córka Agnieszka !!!!!
gabriela z kujawsko – pomorskiego/ Chełmno/.
Wielka Radość!!!!Wszystkie bocianki w gnieździe!Piękna rodzina bociania.Radość z oglądania.Serdeczności Dla Państwa Gospodarzy i gratulacje!
Marto, jesteś szczęściarą. Życże wiećej takich chwil !!!!
Aleksandrze nie przepraszaj, wszyscy wierzyliśmy, że mała wystartuje, ale czaił się w nas lęk.
Jeżeli kogoś to drażni to jego problem, niech lepiej zamilknie.
Pozdrawiam 🙂
LISSI – jesteś wspaniała .Trzymaj tak dalej, a pofrniesz do …. i wrócisz z Afryki.
Kochani, to jest wspaniały dzień dla nas wszystkich, bocianolubów, ale przede wszystkim należy się podziękowanie dla Pana Mieczysława, który oddał wszystko co ma – dla bocianków. 🙂
p.s. oczywiście – Pan Mieczysław nie wyrwał Lissi z gniazda, sama nabrała siły i odwagi, ale przecież 26 czerwca była umierająca i gdyby nie ……….. dość pochwał !!!
ściskam wszystkich 🙂
Pozdrawiam raz jeszcze , gabriela z Chełmna
Jaki miły obraz – rodzinka , rodzeństwo przytulone do siebie. Obok mamusia – Kropka – Nowa, mam nadzieję, że Klekuś – o którym niewiele jest mowy – czuwa w pobliżu. Dziękuję św.Franciszkowi i Opatrzności za opiekę tego gniazda 🙂
Bocianki , Kropeczko , Klekusiu – jesteście wyjątkową rodziną bocianią, a oglądam ich sporo, więc może mam prawo do swojego zdania 🙂 Dobrej nocy 🙂 gabriela z Chełmna
PANI GABRIELO I PANI DOROTKO MOZE W PRZYSZŁYM ROKU JESLI ODBEDZIE SIE TAKI ZJAD POD GNIAZDEM MOZE BYSMY SIE SPOTKAŁY.BARDZO CHCIAŁAM PRZYJRCHAC DO KLEKUSIOWA W TYM ROKU ALE SYUACJA RODZINNA MI NA TO NIE POZWOLIŁA.ALE NA DZIEN DZISIESZY OGROMNIE SIE CIESZE ZE WSZYSTKIE BOCIANKI LATAJA.SZKODA TYLKO ZE NADCHODZI DZIEN ROZSTANIA Z TA WSPANIAŁA RODZINA POZDRAWIAM.A NA PANA GIENIA NIECH NIKT NIE ZWRACA UWAGI JEST DAREMNY TYLE W TYM TEMACIE.
Pani Marto Klekusiowo nas wzywa:)
Dzięki za miłe i mądre słowa!
Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie:)
Witam Pani Marto, ja bardzo chętnie, choć na rok przed trudno planować.Może wszystko inne mi się ułoży w życiu i będę dysponowała czasem.Trochę przeraża mnie odległość, ale … nigdy nic nie wiadomo.
Cieszy mnie i smuci widok pustego gniazda Klekusiowego, ale większa jest radość, że wszystkie bociusie są zdrowe, że radzą sobie i po prostu kiedyś już do tego gniazdka nie wrócą.Takie jest ich prawo i natura.Do fruwania w przestworzach – zostały stwo0rzone , my możemy im tylko życzyć pomyślnych wiatrów i szczęśliwego powrotu – kiedyś do Polski.
Serdecznie pozdrawiam, gabriela
co za widok gniazdo puste :)!
A to wspólne żerowanie jakie cudne.
Klekusiu – nareszcie się doczekałeś po dwóch latach/ trzech ?/, po trzech – Tymek to 2011. Długa przerwa, pomijam młode w łące, nie pamiętam czy przeżyły. Życzę smacznego !!!! 🙂
Nareszcie widzę odpoczywającego rodzica, myślę, że to Klekuś, bo Kropka – jest bardziej zmęczona, poza tym – nie widzę tej zielonej obrączki. Wszystko jedno.Może w końcu też ich zobaczymy razem, odpoczywających po trudach w tym roku. Klekusiu i Kropeczko, odpoczywajcie, Wasze dzieci już są prawie, no prawie samodzielne 🙂
A jednak to Kropeczka, nasza Mamuśka, może odetchnąć ……
Właśnie, właśnie nie wiem kto jest w gnieździe? Klekuś czy Kropeczka?
Widziałam, że dość blisko Klekusiowej rodzinki żerował jakiś inny bociek, Nasze zerkały na niego intensywnie. Może to była Klekotka? … a Kropeczka widząc zainteresowanie Klekusia, obrażona opuściła żerowisko i przyleciała do gniazda?
Ps.
Już myślałam, że będzie spokojnie i wręcz nudnawo, a tu proszę….
Witam dzis rano obserwowałam gniazdo miedzy godz 8 do 10 cały czas była kropeczka. Akualnie jest godz 17 i dalej jest bocianica w gnizdzie czyzby cos jest nie tak prosze o jakis info.POZDRAWAM
KROPECZKA JEDNAK WYFRUNEŁA NA ZEROWISKO CZYLI JEST WSZYSTKO OK. MARTWIŁAM SIE JUZ ZE JEST CHORA PRZEPRASZAM ZA FAŁSZYWY ALARM. PAN GOSPODARZ MA WSZYSTKO POD KONTROLA.SUPER.
Marto, miałam te same obawy o Kropeczkę – a ONA chyba potrzebowała pobyć sama ze sobą:) – należało jej się to po tych trudach.
Nie uważacie, że Kropeczka ostatnio wypiękniał:):)
Pozdrawiam
No zastanawiające jest Jej zachowanie sama z sobo coraz częściej może tak należy nie wiemy i większości się na tym nie znamy ale szkoda by było aby cos jej dolegało taka dobra mamusie tak się b starala by wychować cala mgomadke wygląda b mizernie , może jest b zmeczona , ale jak przynosila im jesc to wygladala znacznie lepiej to moje spostrzeżenia pozdrawiam
Zauwazylem i ja jej samotność. bardzo się starala żeby wykarmić cla gomadke , ateraz wygląda na b zmeczona . No nie wiem może tak musi być . Wczesniej wygladala dużo lepiej a obecnie widać na Niej zmeczenie lub przygnębienie > Obserwuje Ja coraz częściej mam nadzieje ze to tylko zmeczenie fizyczne wychowywaniem całej gromadki i samotność to czas na nabieranie sil przed odlotem takie sa moje spostrzeżenia dz pozdrawiam .
Witam Kropeczka napewno jest zmeczona musi duzo odpoczywac swoje obowiazki jako matka wykonała wzorowo jestem pełna podziwu dla tej PIEKNEJ BOCIANICY.Faktem jest ze jest w niej smutek,a moze zal jej opuszczac to sliczne miejsce gdyby była człowiekiem to bym powiedziała ze ma depresje.Cóz daleka podróz,rozstanie z dziecmi moze ona to juz intuicyjnie przeczówa.Niestety nie znam ptasiej psychiki.SERDECZNIE POZDRAWIAM
coraz częściej podglądam ta kropeczke powiem szczerze ze jestem b zaniepokojony jej zachowaniem >Czyzby wiedza o odlocie i tesknata za wspaniałym domkiem , ze co chwila siada na gniazdku i coraz więcej w nim przesiaduje , czy razej zmuszona jest fizycznie do takiego zachowania jeśli ktoś bardziej zna psychikę tych ptakow lub odczytal Kropeczke z jej zachowania proszę napiszcie cos o tym będę miał wieksza wiedze imniejsze obawy . a może Ona chce zostać jak najdłużej , a może na zime , bo naprawdę jest wspaniala mamusia bociania i dba o swój wspanialy dom
A co się dzieje z Klekusiem ?Często zaglądam do Klekusiowego gniazda i widzę zawsze tylko 5 bocianów.Czyżby opuścił swoją rodzinę ?
MOŻE BY PISAĆ W INNYM MIEJSCU TE KOMENTARZE , BOLI MNIE RĘKA OD KRĘCENIA MYSZKĄ 😉
NP.PISKLAKI 2014 , choć to już młodzież 2014 🙂
Witam Pani Jadwigo Klekus ma sie dobrze zeruje z rodzinka po polach a spi w gniezdzie M2 lub na kamerce.Tylko Kropeczka jako dobra mama spi jeszcze wieczorkem dokarmia swoje dzieci.Zauwazyłam ze naszym bocankom nie spieszy sie do odlotu oby jak nadłuzej cieszył nas ten widok.Moze zostana w Klekusiowie na zime hmmm pomazyc wolno.POZDRAWIAM
Pani Marto!
Bardzo dziękuję za informację.Od dawna nie widziałam Klekusia w gniezdzie.Niepokoiłam sie tym.Na drugą kamerkę nie udaje mi sie wejść.Widziałam 6 żerujących bocianów na polu i zastanawiałam się czy jest tam Klekuś czy jakiś obcy bociek.Skoro Klekuś przebywa w gnieżdzie M2 to jestem już spokojna i cieszę się że nasza bociania rodzina jest w komplecie. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Wow, dzisiaj cała szósteczka nocuje razem? Co za widok:)
A nasz Pan Gospodarz troszczy się nie tylko o bociany,ale również o nas bocianolubów,przekazując obraz bocianów z różnych miejsc. Widzimy je w gnieżdzie, na polu,nad oczkiem. Cóż to za przyjemność ogladać Klekusiowo !!!!!!!
Najlepsze gniazdo bocianie w Polsce.Dziękujemy za dostarczanie nam tylu wspaniałych wrażeń.Aż żal serce ściska kiedy się pomyśli,że już wkrótce odlecą od nas nasze śliczne bociany z Klekusiowa.
pięknie się oglada , tylko ciekawe jak sobie poradzą potem wiekszaos młodzieży już podleciała w gniazdach pozostają rodzice , a tu w Klekusiowie mlodziesz jeszcze razem czy sobie poradzą bo będzie ich mało do przelotu nie chciałbym dużo krakać ale ale wiadomo w grupie latwiej jest zobaczym , może ktoś więcej wiedzy na ten temat ma proszę napisac 3
Wczoraj, widząc nocującą rodzinkę w komplecie – tak jak Pan Gospodarz, myślałam, że to ich ostatnia noc przed odlotem – wielką podróżą.
Radość, że aż czwóreczkę państwo Klekusiowie odchowali, miesza się teraz ze smuteczkiem – nieuchronnie zbliża się czas rozstania.
Pozdrawiam
mlodziez
No właśnie, jak to jest? Czy nasza rodzinka musi dołączyć do bocianiego sejmiku, czy sami mogą polecieć????
Kochani, nie jestem obserwatorem, zaglądam to raz, dwa razy dziennie na kilka minut – ale miałam dzisiaj niebywałe szczęście obserwować scenę , którą opisała ELKA. Było coś niesamowicie magicznego w tej scenie: czwórka młodych stała majestatycznie, w równym szyku na skraju gniazda, wpatrzona w jedna stronę, stała w bezruchu jakby czekając na sygnał startu, podczas gdy na dole ekranu widoczny był cień jednego z rodziców siedzącego na kamerce, CIEŃ przekazywał ostanie instrukcje i dał sygnał START.
Najpierw wystartował jeden, potem kolejno wszystkie następne. Było to magiczne, czułam, że dzieje się coś wielkiego.
Szczęśliwej drogi już czas…..
Radość i smutek łączą się dziś w jedno.Radość zwycięża.Dorodne bocianki poleciały lecz.. wrócą 🙂
Cudowna rodzina bociania cieszyła nasze oczy i serca.Wspaniali rodzice bociani,niezwykli,troskliwi.Ja nie widziałam ani jednej nocy bez rodzica na gnieździe.To było wg mnie niezwykłe 🙂
Podsumowując-jacy Gospodarze tacy Ich goście.Serdecznie dziękujmy za to cudownie ciepłe miejsce,cudowny przekaz i troskę.Serce się raduje,łza wzruszenia w oku się kręci:)
Gorąco dziękujemy.Bóg jest Wielki i wszystko widzi.Kto uratował jedno życie uratował wiele Istnień.
Serdecznie pozdrawiamy Pana Gospodarza i Jego Bliskich.
Życzymy Państwu wszystkiego co dobre i ważne dla Państwa.
Dziękujemy.
Wtam jarówniez tak jak P. DOROTA mialam okazje ogladac młodych które stały w szeregu i cien dorosłego bocana.Jednak nie myslałam ze sa to ostatnie chwile.Powiem tylko jedno ciezko oddychac.ZAL I SMUTEK. POZDRAWIAM
zarejestrowal może ktoś odlot młodzieży 20 08 po 9 tej to może przesle na you tube
Panie Aleksandrze, Pan Gospodarz napisał, że wkrótce udostępni film z tej podniosłej chwili.
Pusto i nostalgicznie się nam zrobiło.
Pozdrawiam
Jest już film! Coś niesamowitego……..
Panie Gospodarzu coś pięknego:) ale dlaczego tak łezki lecą….
gdzie ten filmik można obejrzec
Pani Dorotko podaj adres gdzie można obejrzeć ten filmik9
Na forum panie Aleksandrze u Gospodarza .
nie mogę wejść na Forum nie wiem dlaczego p[odaje haslo i email i nie mogę wejść jak ktoś umie z Was to napiszcie pod swoim tektem www htm itd. a ja wejde i klikne i mi się odtworzy . bo na razie to tylko czytam co Wy napiszecie
https://www.youtube.com/watch?v=yZDx2YzFvu8&feature=youtu.be
a to link do forum Pana Gospodarza:
http://bocianybolec.pl/forum/viewtopic.php?f=111&t=472&start=110
Pozdrawiam
Dz Dorotko obejrzałem ten filmik z odlotu młodzieży . cos pięknego , tak to wygladalo jak u dobrej ludzkiej rodzinki . Po prostu fantastycznie az mi się wierzyc nie chce ze tak może być u ptasiej rodziny Ptasia rodzinka super tak jak u gospodarza tez super . ile ten nasz gospodarz dolozyl serca czasu abyśmy mogli ogladac takie piękne chwile.patzrac na ten filmik z odlotu młodych , ja meszczyzna lezka mi się zakrecila w oku pozdrawiam wszystkich a gospodarza szczególnie:)
Żal serce ściska.Łza się w oku kręci.Jak pusto,jak smutno bez tych naszych maluchów.I tak już będzie przez jakiś czas. Dziękujemy Panu, Panie Gospodarzu za te chwile wzruszeń ,które dzięki Panu mogliśmy przeżywać.
Od lutego kiedy można było podglądać pieski, a od marca kilka razy dziennie, chociaż na kilka minut podglądałam to gniazdo, chociaż podglądałam również inne gniazda, jednak to jak zostało to pokazane w tym gnieździe, jak zarejestrowano najważniejsze wydarzenia, tego nie ma prawie na innych stronach. Ta strona wciąga każdego kto śledzi życie bocianków. Ostatni przekaz z odlotem bocianków i ten podkład muzyczny, no wybaczcie ale ile razy dzisiaj weszłam to zamiast się cieszyć , ze wszystko zakończyło się dobrze to ryczę jak nie wiem co.
Wielkie pokłony dla całej rodzinki gospodarza i dla lekarza weterynarii który tez miał swój udział w ratowaniu piskląt.
Pokażcie nasze dzielne staruszki nie tylko na gnieździe , ale i na łące jak żerują. One tę niedługo odlecą i będę wchodzić codziennie dopóki tu są.
Jola z łódzkiego
To wszystko było niesamowite, wzruszające i piękne! Mnie też ściska w gardle, z oczu kapią łzy. Niby wszystko oczywiste, a jednak trudne do przyjęcia bez żadnych uczuć i emocji. Kropeczka i Klekuś – wspaniali Rodzice do końca!!!
Po cichu miałam nadzieję, że może wszystkie odlecą razem, później, tak jak Tymuś w 2011, ale instynkt podpowiedział inaczej…
Młodziki, trzymajcie się, niech los wam sprzyja!!!
Podziękowania dla P. Gospodarza z Rodziną i wszystkich zaangażowanych w życie KLEKUSIOWA- magicznego miejsca. Pozdrawiam.
RP z Bolesławca.
Witam jak smutno bez naszej młodziezy ciekawa jestem jak sobie radza w podrózy na zimowisko. Bardzo pokochałam wszystkie bocianki ale serce mi skradł młody generał moze dlatego ze miał ciezki start w dorosłe zycie,niech ich BÓG prowadzi do ciepłej Afryki. Zastanawia mnie jedna rzecz według mnie Kropeczka Klekus chyba w całej podrózy do ciepłych krajów trzymaja sie razem tylko jak to robia ze sie zgubia wsród tylu tysiecy bocianów.A twierdze tak bo w tym roku nasze klekusie przybyły do gniazda praktycznie równoczesnie.ALE to tylko wiedza te piekne ptaki.POZDRAWIAM
Niesamowitych wrażeń, zaskakujących scen – zmuszających nas do głębokiej refleksji, nad życiem, nad światem, nad nami – dostarcza nam obserwacja Klekusiowej rodzinki.
Niech
Wróciły , są jeszcze . Co jutro nam przyniesie ?
Witam serdecznie, wróciłam po kilku dniach i cóż. Rozryczałam się , ale to też z radości.Oby naszym bociusiom służyły dobre prądy, a nie słupy……. . Dziękuję Panu Mieczysławowi ,że tak bardzo starał się o naszych ulubieńców, że dwom uratował życie, aby mogły być samodzielne i silne. Teraz tylko czekać ………… miło mi widzieć odpoczywających rodziców, którzy spisali się na 10 z plusem. Mało takich gniazd. Kropeczko i Klekusiu, poczekajcie jeszcze, byśmy mogli cieszyć się Waszym widokiem/ egoistka ze mnie straszna /. Pamiętam .ubr. i 2013 , jak też płakałam …… ale do wiosny już niedaleko. Minął czas – bardzo szybko. Zaglądam gdzie się da, przeważnie pusto w gniazdach. Pozdrawiam serdecznie KLEKUSIOWO, Pana Gospodarza z Rodzinką, bocianolubów i wszystkich, których się da :)Do usłyszenia 🙂
Państwu Klekusiom jest w Klekusiowie tak dobrze, ze najwyraźniej nie mogą bez żalu go opuścić i wyruszyć w daleką podróż.
Dzisiaj jest 4 sierpnia, czyli dzień, który jak mówią „bocianolodzy” jest najczęściej wybieranym dniem na wylot na zimowisko.
Pozdrawiam
Oczywiście 24 sierpnia.
Sorry.
OJ CHYBA NASZE KLEKUSIE NAS DZIS POZEGNAŁY.OBYM SIE MYLIŁA.POZDRAWIAM
JEDNAK KOCHANE KLEKUSIE POWRÓCIŁY HURA.
Co jest? Wczoraj Klekusie „przyklejone” do siebie, a dzisiaj Kropeczka sama jak palec?
czyzby klekus zostawił kropeczke a sam poleciał czy sie cos wydarzyło ze bocianica wróciła zazynam sie bac.POZDRAWIAM
Nie wygląda to wesoło! Bardzo się martwię.
A co odleciał klekus bez kropeczki , jeśli to prawda to ja tez się martwię
Czy to możliwe, by Klekuś dobrowolnie odleciał sam. Może Kropeczka nie czuje się na siłach wyruszyć d daleką podróż?
Nic już z tego nie pojmuję:(
JEST TO MOZLIWE ZE KROPECZKA NIE CZUJE SIE NA SIŁACH WYRUSZYC W PODRÓZ.PEWNE JEST TO ZE KLEKUS DOBROWOLNIE NIE OPUSCIŁ KROPECZKI PRZECIEZ NIGDY TEGO NIE ROBIŁ.COS JEST NIE TAK TYLKO CO….PRZYKRO PATRZEC NA SAMOTNA KROPECZKE TO JEDT NIESAMOWITE.
No właśnie, gdzie jest Klekuś? Wzorowy tauś i mąż. Pan Gospodarz milczy, nic nie pisze, może trwają poszukiwania?
Serce się kroi patrząc na samotną Kropeczkę:(:(:(
wlasnie chyba gospodarz jes zajęty przy pracach polowych , tu było tak pięknie a zrobilo się smutno jeśli krpooeczka nie czuje się na sila to może jej należy poimoc , bo nie wierze żeby wrorowa mamamila isc na straty szok
Jestem pewna, Że Pan Gospodarz odkryje przyczynę decyzji Kropeczki. W razie potrzeby odpowiednio zareaguje.
Nie mniej serce mi pęka, też jestem w szoku z takiego obrotu spraw. Tego się nikt nie spodziewał.
No no nie był bym taki pewny skoro tak długo milczy
aczkowlwiek było by super zebysmi wiedzieli o co tu chodzi lub wjak zajdzie potrzeba zaopiekować się ta super bociania mamusia bonaprawde się starala a teraz nie wiemy o co chodzi , widzialej często jak soibie gniazdko szykowala a tu trzeba było się szykować do odlotu czekamy na jakies wieci
Widze ja i dzisiaj samotna i smutna opuścili ja wszyscy ,obawiam się o nia ,może by ktoś staral się ustalić co jej jest . może cos jej dolega a my nie wiemy jeli 2 razy zawracaly to cos tu nie grac w jej zdrowu . nie czuje się na silach chya żeby pofrunąć do Afryki , a może przywiazana tak do Gniazda ze jej zal oipuszczac nie wiem , jeśli by została na miejscu i potrzeba by była jakas pomoc to niech gospodarz napisze . znajda się ludzie i ja tez aby pomoc w przezimowaniu tej dobrej bocianiej matki , Tylko jak zajdzie potrzeba niech gospodarz napisze ze jest taka potrzeba np. wsparcia finasowego nie pozostaniemy obojętni w stosunku do kropeczki . Na razie będziemy ja obserwować jeszcze jakiś czas
Witam wszystkich serdecznie, ja panikara od urodzenia – gabriela z Chełmna – o odlocie Kilekusia dowiedziałam się wczoraj , a w zasadzie dzisiaj w nocy ok. 1.00.Przyznam , że też byłam zdziwiona powrotem Kropeczki, w ub. odleciały razem, dwa lata temu też. Powiem szczerze, ufam Gospodarzowi, jeśli okazałoby się coś nie tak z możliwościami odlotu bocianicy, tak wspaniałej.Mam też nadzieję, że Klekusiowi nic się nie stało w ciągu tych czterech godzin i jest już w drodze do Afryki. Mam nadzieję, ja – pesymistka i panikara. Poczekajmy.Kropeczka napracowała się bardzo i może musi nabrać sił :)pozdrawiam serdecznie 🙂
Ja również podzielam WASZE obawy. Nie sądzę, by bez powodu były oba powroty. Teraz tylko możemy czekać i obserwować, czy to tylko o nabranie sił chodzi, co wydaje się być absolutnie zasadne, czy sprawa jest poważniejsza ( odpukać!). Jestem przekonana , że to pierwsze. Aczkolwiek nie podzielam niektórych radości obserwatorów – z faktu , że mamy jeszcze Kropeczkę . No, ale oni się znają lepiej, więc ich optymizm mi się poniekąd udziela.
W razie co, to jesteśmy i służymy wszelkim wsparciem!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Jak Kropeczka ma nabierać sił, odpoczywać, jak pada deszcz i to jej się nie podoba – jak chyba nigdy przedtem. Jest wyraźnie poirytowana.
Po dluzszej obserwcji kropeczki Ona wyraźnie ma kłopoty dluzszym fruwaniem : czy powodem jest brak sil czy jakies inne niedomagania to nie wiem ale widać wyraźnie ze ma kłopoty z lataniem i jest poirytowana ze została sama a chyba nikt się tym nie przejmuje , rozumiem gospodarzy ze maja inne sprawy na glowie i im może ujsc uwadze te problemy ale sa służby weterynaryjne i władze gminne , Przeciez to gniazdko olada cala Polska i pol Europy nie ma sil i checi żeby cos zbadac ipomoc temu biednemu i przesympatycznemu bociankowi?????? Ja tez pracuej ale i obserwuje to zjawiko i mi serce peka z w/w powodu
Błagam was nie piszcie takich BZDUR .Kropeczka jest aż za bardzo energiczna-jak się nie znacie to nie wypowiadajcie się.
Proszę was .
Panie Aleksandrze, a co Pana zdaniem powinien zrobić Gospodarz?? Kropeczka jest dorosłym ptakiem i wie, co ma robić.W innych gniazdach są jeszcze bociany i nikt nie płacze z tego powodu, przeciwnie cieszą się widokiem tych pięknych ptaków. Być może na Kropeczkę jeszcze nie nadszedł czas migracji. Zgadzam się,że istnieje prawdopodobieństwo jakiejś niemocy Kropeczki, ale to musimy pozostawić czasowi i … Gospodarzowi. Jestem pewna,że Gospodarz czuwa i w razie potrzeby, będzie interweniował. Póki co, cieszmy się widokiem Kropki w Klekusiowie. Pozdrawiam Wszystkich Bocianolubów 🙂
P.S. Swoją drogą sece rośnie patrząc, ile osób przeżywa nieudany odlot Kropeczki.
Moja teoria jest taka, że kiedy Klekuś i Kropeczka odleciały pierwszy raz(to Kropeczka wystartowała jako pierwsza), Kropeczka z jakiegoś powodu zawróciła i Klekuś zawrócił za nią. A za drugim razem, Kropeczka znowu zawróciła i tym razem Klekuś poleciał dalej. Dlaczego Kropeczka zawróciła, tego nie możemy wiedzieć, albo nie czuje się na siłach, albo tak, jak mówił Pan Gospodarz, ma inną trasę lotu. Widziałam podobną sytuacje w innym gnieździe. Dwa dorosłe bociany odleciały razem. Po jakimś czasie jeden powrócił. Spędził kilka dni w gnieździe i odleciał. Jedyne co Pan Gospodarz może teraz zrobić, to obserwować. Przecież zdarza się, że czasem bociany zostają na zimę i jeśli tak się stanie, Kropeczka na pewno otrzyma pomoc. Myślę, że uwagi Pana Aleksandra są bardzo nie na miejscu. Zawsze znajdą się ludzie, którzy wiedzą najlepiej, co ktoś inny powinien zrobić. Oskarżanie Pana Gospodarza o brak zainteresowania (a wręcz brak serca) jest co najmniej dziwne.
w Replice w/w tekstu : Nie wiem co powinien zrobić gospodarz wiem co ja bym zrobil : Na pewno probowal bym ustalić przyzyny może stan zdrowotny kondycje ptaka , Ale gospodarze obserwują to zjawisko i opiekujący lekarz weterynarii tez chyba o fakcie jes poinformowany , Nie chciałbym ani na kruszyke cos zarzucić pod adresem opiekunow Czy Ona potrzebuje pomocy , czy problem zniknie sam dz
pozdrawiam
Panie Aleksandrze, nie chciałabym psuć przyjaznej atmosfery panującej na tym forum, ale krótko Panu odpowiem. Jeśli zechce Pan obiektywnie przeczytać swój komentarz, to zobaczy Pan, że i owszem, zawiera wyraźne zarzuty pod adresem opiekunów gniazda, i to jawne („a chyba nikt się tym nie przejmuje”) jak i między wierszami (ogólny wydźwięk tekstu). Rozumiem jednak, że kieruje Panem troska o dobro Kropeczki i może coś wyszło nie tak jak miało być.
pozdrawiam.
Chyba Mnie Elzbieto zle zrozumialas Mam iwlki szacunek dla Gospodarza i otoczenia za to co zrobili . Bo zrobili b dużo dla bocianiej rodziny , nie znam drugiego takiego Pana co by się tak zaangazowan i w utzrymanie bocianiej rodziny i bezpośredni przekaz dzięki czemu wszyscy ogladmy cos fantastycznego , tylko teraz aby cos nie zaniedbano bo od dłuższego czasu ta kropeczka mało opuszczala gniazdko i wydaje mi się ze cos jej dolega ? Czy nastalgia za gniazdem czy stan tego jej kondycji nie pozwala jej pofrunąć na zimowisko Tego ja nie wiem , wieksza wiedze na ten temat może mieć gospodarz lub lekarz który prowadzi bociania rodzinke , Piszac pytam i tyle . Weglum mnie widocznie chciale leciec z Kekusiem i on z nia bo oboje zawracali a co stoi na pzreszkodzie mam nadzieje ze się dowiemy , jak trzeba jej pomocy mysle ze gospodarz jej udzieli Cyba byśmy wszyscy nie chcieli żeby ja zly los spotkal tyle się natrudzila żeby wychować 4 z generalem na czele
Wolalbym się mylic w swoich obawach , i po Hapy Endzie pogratulować gospodarzowi jego rodzince ,oraz lekarzowi i wszytki co się przyczynili do możliwości wspaniałego oglądania na zywo TB dz
Witam zgadzm se z teora P.Elzbiety jest to całkiem mozliwe, tylko z jakiego powodu Kropeczka zawrócła moze ma problem z fruwanem na dłuzsze dystanse.Izawrócła z krótszej drogi. Jestem przekonana ze klekus kropeczka nawet w Afryce byli blisko siebe i razem wyleceli w droge powrotna do Polski. Bo jak to wytłumaczyc ze w odstepie minuty wrocili razem do gniazda.Takze nie wydaje mi sie zeby kropeczka miała inna trase a nawet gdyby tak było to by nie wrócła tylko by poleciała swoja droga.Według mnie jezeli bocanica nie odleci do 1 wrzesnia to napewno zostanie na zime moze wtedy nalezało by podjac jakes kroki w celu zbadznia jej stanu zdrowia.Zreszta ufam PANU GOSPODARZOWI nieda jej krzywdy zrobic za bardzo kocha zwierzeta.Takze na dzien dzisiejszy nalezy tylko obserwowac kochana Kropke.POZDRAWIAM
Zapomnałam jeszcze dodac ze z Kropeczka juz duzo wczesniej były problemy a to ze była przybrudzona albo ze byla mało aktywna itd moze juz wtedy cos sie działo.Albo były to tylko nasze fanaberie trudno stwierdzic.
Kochani, jak widzimy Pan Gospodarz czuwa, pilnie obserwuje i z pewnością konsultuje z weterynarzem. Bądźmy dla siebie wyrozumieli, Kochamy wszyscy Klekusiowo, Klekusiów a Kropeczkę szczególnie.
Jesteśmy bardzo niecierpliwi, rozumiem Aleksandra. Widząc desperację Kropeczki sama chciałam , w jednej sekundzie już lecieć do Klekusiowa do Kropeczki, choć bezgranicznie ufam panu Gospodarzowi.
Nic na to nie poradzimy, miłość jest ślepa 🙂
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
Chyba razem nie przyleciały, nawet na początku Kropeczka nazywała się Nowa, bo była nową bocianicą w Klekusiowie. Poza tym, o ile pamiętam z forum, na początku Kropeczka była w towarzystwie innego bociana, którego później Klekuś przepędził i zajął jego miejsce.
Pani Elżbieto, myli Pani fakty:) Kropeczkę czyli wcześniej Nową sprowadził Klekuś po tym, jak klekotka założyła nową rodzinę w łące. A wtym roku rzeczywiście Klekuś z Kropeczka razem wrócili z Afryki. Dlaczego teraz razem nie polecieli czas pokaże? Wierzę,że Gospodarz czuwa i nie pozwoli,żeby jakakolwiek krzywda się stała. Pozdrawiam serdecznie.
Ufam i wierzę, że ta historia skończy się przylotem obu bocianków – wiosną w przyszłym roku. Nie panikujmy, to ja – panikara z chełmna 🙂
PANI ELZBIETO JEST NAWET FLMIK Z PRZYLOTU DO GNIAZDA 2014 DZELIŁA ICH TYLKO MNUTA A MOZE NIE.POLECAM OBEJRZEC. POZDRAWIAM
Tak, obejrzę, dziękuję. Jestem nowym bocianolubem, dopiero w tym roku po raz pierwszy natrafiłam na tą stronę i mnie wciągnęło. Na pewno mi się pomyliło, albo coś tam do mnie dotarło.
ps. oczywiście miałam napisać, że coś do mnie NIE dotarło. 🙂
Ciekawy jestem jak z tym wsparciemjest dla gospodarzy i sluzb weterynaryjnych ze strony władz gminnych , z tomaszowa Boleslawickiego bo czytam historie to dwa lata temu gospodarz dostal odmowe wsparcie to zenujace ze strony władz gminy , wszędzie prawie władze gminne lub samorządowe sa pozytywnie usposobione dla bocianow i innych ptakow > jak jest teraz nie wiadomo może by cos nasz Pan gospodarz napisał czy nadal sa negatywy od stront władz Gminy .A w zasadzie dzięki akcji Gospodarza i otoczenia tyle się mowi i pisze o tej gminiepozytywnego . Chyba sam zadzwonię do tego wojta Gminy Tomasz Boleslawicki i poznam jego zdanie na temat akcji co tyle spledoru przynosi temu rejonowi
Ale nie zostawimy gospodarza z tym problemem . jak tylko poinformuje ze zachodzi taka potrzeba nie pozostaniemy obojętni . Kiedys kontaktowałem się telefonicznie z gospodarzem czy potzrebuje pomocy , odpowiedział ze nie zachodzi taka konieczność ale to było w zeszłym roku a teraz nie wiadomo ?
No i poleciała :szczęśliwej drogi już czas Kropeczko .Pomyślnych wiatrów i ciepłych prądów 🙂
Boże daj Kropeczce siłę by wytrwała w swej podróży, nieś ją dobrym wiatrem do celu, spraw by tam spotkała się z Klekusiem, a wiosną wspólny powrót do Klekusiowej ojczyzny.
Pozdrawiam :):):):)
Dz za pomyslna informacje o wylocie kropeczki , teraz jej trzebajej tego co Ela napisala i szczęśliwego powrotu do Nas , A co nie tak z mojej strony mogę tylo naposac p r z e p r a s z m ale wiezcie mi martwiłem się bardzo o jej wylot, choć byłem pewny ze nasz gospodarz zrobilby wszystko żeby było Ok jakby musiala zostać
Może jej instynk jest mądrzejszy i od naszych mozgow i kazal jej pzreczekac Oby :)))powodzonka kropeczko
instynkt sry jestem tak przejęty pisaniem tego tekstu ze zjadam literki sry
Aleksandrze, spoko 🙂 jestem pewna, że Pan Gospodarz rozumie nasze gorączkowe reakcje i wybacza nam laikom. Wszak wszyscy pokochaliśmy rodzinkę Klakusiów i Klekusiowo.
Teraz módlmy się by Kropeczka nie zawróciła, mam nadzieję, że tym razem wytrwa.
Kropeczka, po powrocie widać wypatrywała rozpaczliwie Klekusia, była smutna, samotna. Natomiast wczoraj już wyraźnie była „wkurzona” , a to daje siłę, leć Kropeczko daj popalić Klekusiowi, że Cię chwilowo zgubił, ale długo się na niego nie gniewaj 😉
Jakby dali filmik z odlotu kropeczi by było super dz
Aleksandrze będzie filmik, już pracuje nad nim kilka osób.
Na dole jest komunikat, że Kropeczka przebywa nadal w Klekusiowie wiec chyba nie odleciała. Moje przeczucie mówi mi, że Gospodarz bedzie miał domownika w zimie. Tak czy inaczej najważniejsze aby była zdrowa i bezpieczna.
Proponuje prześledzić na forum Sezon i , II , III w Tomaszowie Bolesławieckim . wszystko będzie jasne dla państwa . Tegoroczna Kropka to nie ta sama bocianica – Nowa .Pozdrawiam E.D.
Wtam noo ja bym nie była taka pewna czy Kropeczka odleciała moze znów zrobi nas w konia.Ale jezel to prawda to niech ja BOZIA BŁOGOSŁWI i Klekusia tez zycze im bezpicznego lotu i bezpiecznego powrotu.A PANU GOSPODARZOWI naleza sie wielkie ukłony za welkie serce i młosc do zwerzat. POZDRAWIAM
Jasne dolaczam się do marty i innych z zyczeniami dla kropeczki i klekusia oraz dla gospodarza i, rodzinki , lek weterynarii za opieke , oraz innych osob wspolptracujacych z gospdarzem w celu aby nas zapwenic tyle przyjemności serdeczne dzięki:)
Dziękujemy:)Podpisujemy się pod dzisiejszym wieczornym postem p.”Elka”i posyłamy słowa wielkiej wdzięczności i podziwu dla pana Gospodarza.Raz jeszcze życzymy Wszystkiego Dobrego dla Pana i Pana Rodziny.Piękny sezon,piękna stronka.Tyle ciepła i dobra otrzymaliśmy także my nie tylko bociania rodzina.Dziękujemy też anonimowym wspaniałym Obserwatorom z Forum.Dzięki Wam mieliśmy na bieżąco informacje o innych gniazdach.To kawał pięknej pracy-dziękujemy i również posyłamy Wam życzenia Wszystkiego Dobrego.
Niech Wam się dobrze darzy :)także wszystkim odwiedzającym stronkę Bocianolubom:)Wkrótce znowu będzie wiosna 🙂
Przyłączam się do życzeń dla Klekusiów i podziękowań dla Gospodarza i Wszystkich, którzy pozwoli nam przeżywać niezapomniane piękne chwile.
Pozdrawiam serdecznie WSZYSTKICH :):):)
Do wiosny 🙂
Pozdrawiam wszystkich. Cieszę się , że Kropeczka szczęśliwie wyleciała, mam nadzieję , że doleci do celu a po drodze spotka się z Klekusiem.Dziękuję wszystkim , forumowiczom, Panu Gospodarzowi i Jego Rodzinie za tak wspaniałą opiekę nad gniazdem.Wiemy, że gdyby nie Pana pomoc w czerwcu – małe pisklaki nie dałyby rady, mimo troskliwej opieki Rodziców.
Intryguje mnie tylko wiadomość od Eli.derendarz , że Kropeczka to nie Nowa. Prosiłabym o bliższe wskazanie w relacjach z sezonu I.II i III . Kiedyś sama byłam zdziwiona zmianą imienia z Nowej na Kropeczkę . Przyjęłam to jednak z szacunkiem . Pozdrawiam serdecznie 🙂 I bardzo dziękuję za wszystko. Do usłyszenia 🙂
Pani Gabrielo, ja także ze zdziwieniem przyjęłam tę wiadomość od Eli.derendarz. Z uporem maniaka zdecydowanie się temu sprzeciwiam!!!Kropeczka to ubiegłoroczna Nowa. Nie sądzę,żeby gdziekolwiek były inne informacje na ten temat, a tym bardziej od Gospodarza, który z pewnością rozpoznaje naszych ulubieńców. Na potwierdzenie,że Nowa to Kropka jest jej zachowanie przy odlocie na zimowisko. Rok temu wyleciała również razem z Klekusiem, ale po ok. 3godz. wróciła do gniazda :). Fakt, doleciała tego samego dnia, ale powrót był 🙂
do Lubię : dziękuję za potwierdzenie, ale nadal czekam na wskazanie konkretnego postu na forum z I,II , III sezonu. Wiem , że I sezon to Klekuś i Klekotka, II sezon to klekuś i Nowa , III sezon to Klekuś i Nowa , ale w lące, natomiast Klekotka i Klekot w Klekusiowie. Nie mam dzisiaj czasu, aby prześledzić każdy post sprzed trzech lat i następne lata – do 2014 roku.
Mam nadzieję, że nie chodzi o zamieszanie nam w głowach,dlatego proszę tą Panią , aby wskazała konkretny post z tych sezonów, datę itp. Podkreślam, byłam też zdziwiona zmianą imienia, ale przyjęłam to jako : sine qvua non / jako bezwzględnie prawdziwe/ – , że Pan Mieczysław rozpoznał Nową, ale dał jej nowe imię ze względu na jakiś znak szczególny.
Proszę Panią Elę.derenarz – o ile może o bliższe informacje. Pozdrawiam serdecznie Panią i wszystkich pozostałych bocianolubów, gabriela z kuj.pomorskiego
Oczywiście , że chodzi mi o Panią Elę. derendarz, przepraszam – jeśli uraziłam :)))) Kochani bocianollubi ; jakie to ma znaczenie ? Dedektywów w naszym kraju jest sporo, w różnych dziedzinach życia. Podglądają nas , jak my nasze Boćki.
Pani Elu.derendarz – o ile Pani wchodzi na blog – proszę, mimo wszystko o wskazanie konkretnego postu . Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie 🙂
Wszystkich tu zaglądających też :))))
Pani Gabrielo . Nie jest to moje tylko przekonanie co do tegorocznej bocianicy . Zachowanie zeszłorocznej Nowa było zupełnie inne ; szalona , znikająca Klekusiowi na kilkanascie godzin , nieodpowiedzialma. Kropeczka to ułozona , odpowiedzialna , troskliwa o dzieci i Klekusia . Byłam na spotkaniu bocianolubów w Klekusiowie , w tym roku . przeprowadzaliśmy długie rozmowy i Gospodarz p. Mieczysław potwierdza to .Postu takiego nie wskażę bo go nie ma .Prosze skierować pytanie do Gospodarza . Do czytania sezonu I , II , zachęcałam osoby , które są na tym blogu od tego roku i zadawały pytania . Pozdrawiam serdecznie wszystkich bocianolubów tej stronki . E.D.
Pani Elu, dziękuję za wiadomoSć skierowaną do mnie bezpośrednio. Zdziwiła mnie zmiana imienia, ale pozostawiłam to w spokoju. Milczenie jest złotem. Gdzieś, , nie pamiętam czy na blogu , czy na forum – pojawiła się informacja, że Gospodarz zauważył jakiś znak szczególny u bocianicy i nadał Jej nowe imię.
Tak naprawdę, jest to bez znaczenia. Fajnie byłoby przecież gdyby Nowa była Nową sprzed dwóch lat. Ale już wiem , że istnieją mity o bocianach , że łącza się w pary na iks lat , to nieprawda.
Od trzech lat podglądam tylko – bociany i nigdy nie mam pewności , że są to te same, które osiedliły się w ubr. Teraz będziemy wiedzieć, że Klekuś to Klekuś zaobrączkowany przez Pana Mieczysława podczas tej nieszczęsnej burzy w 2012 , a też ,że Kropka to Kropka, zaobrączkowana w 2014 roku. Życzę wszystkiego dobrego Gospodarzowi, Pani, pozostałym forumowiczom, obserwatorom, podglądaczom takim, jak ja i do usłyszenia za kilka miesięcy :)Miejmy nadzieję, że nasze wszystkie boćki dolecą szczęśliwie, że nie natkną się na słupy i strzelby w Libanie. Tego życzę sobie i nam wszystkim .:)
Jesli chodzi o pomoc ze strony gminy , w dalszym ciągu jej nie ma . 🙁
Kiedy Klekuś przyprowadził Nową do Klekusiowa , była to młoda, niedoświadczona bocianica. Wtedy nie zniosła nawet jaj- może już było za późno, a może właśnie była za młoda.W tym roku być może została po raz pierwszy matką ( ub.rok był wszak nieudany)i macierzyństwo ją zmieniło :). Tak sobie tłumaczę troche spokojniejsze zachowanie Kropeczki.Przecież wiosną ciągnęła do Łąki tak jak Nowa w ubiegłym roku. Tak czy inaczej dla mnie Kropeczka to Nowa, ponieważ nie było oficjalnego dementi, powinniśmy się tego trzymać.
Ja też się tego trzymam. Dodam, że mnie nowe imię spodobało się od razu. Uważam, ze udała się Panu Gospodarzowi ta KROPECZKA.
Pani Lubie widzę że jest pani najlepszym ekspertem od bocianów ,ponieważ nawet nasi ornitolodzy nie są w stanie bez badań genetycznych określić tożsamości,wieku lub płci . Jedyną osobą w Klekusiowie jest gospodarz ,który żyje z nimi i jeżeli zmienił jej imię to widocznie miał ku temu powody . We wszystkich monitorowanych gniazdach gdzie przylatują bociany bez obrączek to jest tylko „gdybanie „i wmawianie sobie że powrócił np. Gucio i Maja do gniazda.Uważam że na początku sezonu gospodarz bacznie obserwował samice i po jakim czasie doszedł do wniosku że to całkiem inna samica i nadał jej nowe imię na Kropka .A więc w Klekusiowie nie ma bociana o imieniu Nowa ,jeżeli ktoś szuka takiego bociana to niech szuka i opisuje w innym gnieżdzie . (ostatnie słowa to słowa gospodarza podczas mojej rozmowy telefonicznej z nim)
pozdrawiam wszystkich ze Szczecina
Nigdy nie przyszło mi do głowy myśleć o sobie jako o znawcy bocianów. Moje wyjaśnienia są na mój użytek i jak napisałam wcześnie „tak sobie tłumaczę zachowanie Kropeczki”, podkreślam SOBIE. Podzieliłam się tylko swoimi spostrzeżeniami i nie spodziewałam się ataku na swoją osobę. W moim poście był 🙂 i sądziłam, że zasugeruje to żartobliwy charakter wypowiedzi. Cóż słowo pisane…. Pozdrawiam
Miło by było, by dalej było miło, czyli dyskusja została w „pozytywnej aurze”.
Atak na Lubie jest nieuzasadniony a jego ton nie na to przyjazne miejsce.
Myślę, że Pan Gospodarz w podsumowaniu sezonu, o ile uzna za stosowne, sam podzieli się swoją opinią o Krepeczce i Novej.
My podglądacze bazujemy na jego wpisach, oficjalnie napisał, ze przechcił Novą na Kropeczkę z uwagi na znak szczególny. Tego się więc póki co mamy prawo trzymać i sobie „gadać”.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich podglądaczy 🙂
Dziękuję Dorocie M. za poparcie :). Myślę,że jakiś filmik na podsumowanie sezonu wyjaśni nam wiele.Osoby,które prowadzą forum i realizują filmiki są lepszymi obserwatorami niż my – zwykli podglądacze. Często kierujemy się wielimi emocjami, które jednak są podyktowane miłością do bocianów. Ja już tęsknię za nimi, a one jeszcze pewnie nie opuściły Europy. No cóż, oby do wiosny ;)Tym razem nie będziemy mieli wątpliwości, kto jest partnerką Klekusia. Oby tylko powrócili szczęśliwie.
🙂 🙂 🙂
Dziękuję za cudowne filmiki z sezonu I, II i III Klekusiowa, z życia naszych Bocianków.To miłe ze strony Pana Gospodarza i współautorów.Przypomniałam sobie wszystko, ponieważ podglądam Klekusiowo od II sezonu, dzień w dzień, nawet zimą.To dobry pomysł z widokiem na oczko, teraz, kiedy już wszystko ucichło, a jest nadzieja, że tylko 7 miesięcy i już będziemy wszyscy razem, w Klekusiowie ,właśnie…… w Klekusiowie. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Bocianków już nie ma, a ja i tak muszę codziennie wejść na stronkę, chociaż na chwilkę, to mnie wycisza, uspokaja. Tak sobie myślę, jak sobie radzi najmłodsza/ najmłodszy bocianek (wsio rawno ,jeśli chodzi o płeć). Wzruszają mnie wpisy podglądaczy, odleciały a my i tak wchodzimy na stronę , a nuż może któryś wróci. Niech nie wracają, niedługo zima.
Również dziękuje za cudowne filmiki z tego sezonu, za cudowny podkład muzyczny.
Jola z łódzkiego
Wtam ogromne se ciesze ze bocan o mieniu Tadziu spotkał na swojej drodze PANA GOSPODARZA PANA WETERYNARZA CUDOWNYCH LUDZI.Piekny jest bocianek i wierze ze przy tak wspaniałej opiece dojdzie do zdrowia.Niech PANA RODZINE I PANA BÓG BŁOGOSŁAWI.Prosze tylko zeby odczasu do czasu PAN MIECZYSŁAW pisał na forum informacje i stanie zdrowia bocianka.DZIEKUJE I POZDRAWIAM
WITAM DZIS RANO MIAŁAM OKAZJE PODZIWIAC TADEUSZA SUPER BOCIANEK.POZDRAWIAM RODZINE I PANA GOSPODARZA ZA WIELKIE SERCE,DZIEKUJE