Z pięciu jaj wykluło się pięć pisklaków. Niestety jeden nie przeżył. Pierwszy pisklak wykluł się 26.05. o godz. 00:40 , a ostatni – 02.06. o godz. 19:11, a więc różnica między najstarszym a najmłodszym to prawie całe 8 dni. Bocianki dostały imiona, od najstarszego: Koko, Popper, Mambi, Lissi – nazwany później Małym Generałem. Po intensywnych opadach deszczu w nocy 25./26.06. została podjęta decyzja o ściągnięciu dwóch najmłodszych pisklaków z gniazda. Młode były dość wyziębione i potrzebowały PILNEJ POMOCY. Akcja ratunkowa powiodła się, 28.06. Mambi i Lissi wróciły do gniazda i zostały przyjęte przez rodziców i rodzeństwo. Przy tej okazji cała czwórka została zaobrączkowana, zmierzona i zważona. Czekamy teraz na ich pierwsze loty.
więcej :
https://klekusiowo.pl/forum/viewtopic.php?f=111&t=472&start=100
Chciałam się podzielić dzisiejszymi wrażeniami związanymi z „wycieczką” Poppera do oczka. Widziałam to na żywo i byłam pełna podziwu dla bocianich rodziców, którzy nadzorowali ten wypad. Niech sobie ludzie mówią, że ptaki mają instynkt i to on kieruje ich życiem – ale ten instynkt to myślenie i wielka ptasia mądrość. Podziwiam Kropeczkę i Klekusia za spokój, opanowanie a przede wszystkim za umiejętność przekazywania „wiedzy” swoim dzieciom. ELKA na forum to super udokumentowała.
Szczęśliwej podróży kochane bocianki-Koko, Popper, Mambi, Lissi, Mały Generale. Do zobaczenia w domu.
Mirosława z Poznania
Śledziłam bocianki od ich urodzenia, staly się dla mnie bardzo bliskie. Po ich niespodziewanym odlocie ciągle płaczę, tęsknię za nimi, mam nadzieję, że bezpiecznie przetrwają podróż i kiedyś przyfruną do Klekusiowa.
Bożenko nie płacz , one wrócą .A odlot był oczekiwany przez nas od kilku dobrych dni . Pozostanie ich na zimę tutaj byłoby nie możliwe .Gospodarz zrujnował by swój budżet domowy 😉
Kochana Elu. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Bociany uwielbiam, już moja mama zaszczepiła mi miłość do nich i gdy byłam w wieku przedszkolnym prowadzała mnie pod bocianie gniazdo i obserwowałyśmy razem młode, widziałam jak uczyły się latać, rozumiem, że muszą odlecieć i pewnie Cię zadziwię ale jestem już emerytką i miłość do bocianów i w ogóle do zwierząt przetrwała od dzieciństwa. Cóż, wszystko sobie można wytłumaczyć i zrozumieć prawa przyrody ale trudno się z tym pogodzić. Serdecznie pozdrawiam. Bożena.
Bożenko 1 jesteś b. miła ale ja też Cię zaskoczę . Miłość do zwierzaków mam też zaszczepioną chyba w genach .Mam dwa czworonogi przygarniete z ulicy . Pracuje już tylko na ćwierć gwizdka od 13 lat !!! .Tu w Klekusiowie jestem 3-ci sezon .Byłam na spotkaniu 1 – 3 sierpień tego roku . Wspaniała przygoda , mnóstwo miłych wrażeń , zapoznanie i spotkanie wielu wspaniałych ludzi 🙂
Pragnę podziękować Gospodarzowi i Jego rodzinie za stworzenie cudownego miejsca do obserwacji bocianów i wszystkich zwierząt w Klekusiowie.
Przez 4 lata bardzo związałam się z tym miejscem, pokochałam je ale dzisiaj… żegnam się z Wami.
Dziękuję moim „nauczycielom” jakimi byli po kolei: Ola z Wągrowca, Bo, Grafika, Ooievaar, pisklak.
To dzięki Wam nauczyłam się wklejać linki, fotki, gify, pisać posty.
Opisując bocianie życie w swoich postach miałam na celu sprawiać Wam tym przyjemność. Jeśli tak było jestem szczęśliwa.
Dziękuję za miłe słowa kierowane do mnie i za te 4 wspólnie spędzone lata.
Pozdrawiam Was, życzę zdrowia i pomyślności na co dzień.
Elka
Elu, dla mnie Twoja wypowiedź też zabrzmiała dziwnie, tajemniczo wręcz. Natychmiast ruszyłam w forum z ostatniego sezonu i poprzednich. Jesteś świetnym wręcz doskonałym obserwatorem.Relacje z życia codziennego bocianiej rodziny od 2011 roku- są/ bo nie napisze, że były / – tak dokładne,precyzyjne, z poczuciem też humoru, a tam gdzie trzeba było – z poczuciem niepokoju i troski.
Ja mam nadzieję, że spotkamy się w sezonie IV.Odpoczniesz i zmienisz zdanie.
Jakąkolwiek podejmiesz decyzję , będzie ona Twoją prywatną sprawą.Z wielkim szacunkiem i podziwem dla Twoich umiejętności zwracam się z prośbą : zostań!!!!! Zostań z nami, nieporadnymi podglądaczami, którymi kierują czasami nie te emocje, które powinny.Zostań i myślę, że takich apeli będzie sporo.Tymczasem życzę odpoczynku, pogody ducha, niezbędnego szczęścia, trochę opieki z GóRY i będzie dobrze.Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam, gabriela , panikara z Chełmna
Do Elki, Twoje słowa zabrzmiały tak ostatecznie, nieodwołalnie, a mnie zrobiło się przykro. Nie będzie Twoich wpisów na forum?? 🙁 Dla mnie było ich wciąż za mało :(. Każdego dnia zaglądałam do Klekusiowa, ale nie mogłam być w każdej minucie, dlatego Twoje wpisy uzupełnały moje obserwacje. Mam nadzieję,że opatrznie zrozumiałam Twój wpis i jeszcze wiele razy będę czytać na Forum Twoje spostrzeżenia. Za dotychczasowe wpisy, zdjęcia i komentarze stokrotne dzieki. Serdecznie pozdrawiam
Droga Elu, bardzo mi jest przykro, popłakałam się czytając Twoje słowa o odejściu z forum. Wiem, że ta decyzja jest przemyślana, jednak trudno mi się z nią pogodzić. Dziękuję Ci za wspólne chwile w Klekusiowie, za cudowną współpracę, za Twoje dobre serce.Gdy sama nie mogłam obserwować, zawsze służyłaś mi pomocą pisząc w moich gniazdach.Dziękuję Ci za Klekusiowo, do którego często nie miałam podglądu. Dziąki Tobie wiedziałam co słychać u naszych milusińskich. Mimo że nie raz miałaś problemy z komputerem radziłaś sobie znakomicie. Obcowanie z Tobą na tym forum było dla mnie wielką przyjemnością. Będzie mi tutaj Ciebie bardzo brakować. Życzę Ci dużo zdrowia i tego, abyś za rok znalazła czas na odwiedziny Klekusiów. Trzymaj się kochana!!!
Hej Elka , bez wygłupów , nie odchodzisz na zawsze , po prostu mniej napiszesz . Zaglądać będziesz do Klekusiowa , a swoje uwagi tez zamieścisz może na czacie , może w aktualnościach no i na forum na doskok .Dziękowałam Ci osobiście , przez telefon a jutro się zobaczymy w realu . Mieszkamy w wielkiej Łodzi . Do jutra .