KLEKOTKA NIE ŻYJE . Dziś po godzinie 19-tej znaleziona została w zbożu, niedaleko linii średniego napięcia, pomiędzy Szczytnicą a Wilczym Lasem … i wszystko wskazuje na to że zginęła na miejscu 🙁 !!! Bardzo do znalezienia przyczynił się użyczony, przez Pana Stanisława Kuduka, śmigłowiec i przeczucie PG, który powtórnie sprawdził to miejsce, gdzie już kiedyś zginął młody żuraw ! Klekotka to prawie współzałożycielka Klekusiowa i kultowy bocian dla stałych bywalców … została pochowana w Klekusiowie obok Any i Tary. Wszystkim nam bardzo smutno 🙁 🙁 !!!
Amigos
Bardzo żałuję… 🙁
Brak slow, to straszne …!!!
Dot. mlodych bocianow w Szczytnicy!
Mam wrazenie i boje sie ze ta 5-tka bocianow jest za rzadko karmiona! Dorosly bocian robi co moze ale …ile mozna?
Obserwowalam dzisiaj gniazdo non-stop od 10.28 -12.43 godz. O 10.28 bociany juz staly niecierpliwie i zagladaly, jakby czekaly. O 11.00 przywieziono do jeziorka chyba rybki i siano, bocianki dalej czekaly. Po lace chodzily takze chyba gesi (mam nadzieje ze nie wyjadaja ze stawu). Porownujac karmienia z Klekusiowa to mlode dostaja jedzenie czesto. Takze w gniezdzie w Tychach gdzie bocian z chora noga lata, rodzice wymieniaja sie co godzine.
Czy nie byloby lepiej przy obraczkowaniu te bocianki ZABRAC z gniazda i dokarmiac? (nie trzeba jezdzic z rybkami!), a starszy bocian moze odpoczac … W Klekusiowie przy niskim gniezdzie moga same wyskakiwac do rybek. Dziekuje za uwage, pozdrawiam serdecznie.
Kochana Klekotko! Pamiętam Cię na pierwszym gnieździe z Klekusiem i Waszym pierworodnym Tymkiem z rowerami w tle. W tym Klekusiowie zostaniesz na zawsze! Serce pęka!
Serce pęka :'( tyle lat mogłam Cię podziwiać ,kochana Klekotko ….na zawsze pozostaniesz w moim sercu …co za nieszczęście
Tak bardzo bardzo mi przykro…płaczę z żalu i smutku…nasza kochana Klekotka…wyrazy szacunku i uznania dla PG i wspaniałych ludzi którzy ďo końca …byli i wierzyli…
Jeszcze jedno: bardzo dziękuję Panu Stanisławowi Kudziukowi za Jego pomoc, za użyczenie śmigłowca dzięki czemu Klekotka została odnaleziona i … wróciła do Klekusiowa!
U mnie na wsi w ubiegłym roku bocianica zginęła w ten sam sposób.Nawet dzwoniłam do PG z Klekusiowa żeby pomógł.Teraz nic nie mówiłam żeby nie zapeszać.Nic to nie pomogło.Kochany piękny i ekscentryczny Wielki Ptaku:dałaś mi wiele radości!!!!tak cudnie było śledzić twoje losy a teraz tak mi smutno(:
Klekotka…na zawsze już pozostaniesz w swoim ukochanym Klekusiowie…
Strasznie mi smutno.Kochana Klekocia. Kto by pomyślał, że można tak opłakiwać śmierć bociana. Podziwiam PG za determinację w poszukiwaniu Klekotki. Mimo tej tragedii, cieszę się, że została odnaleziona. Wróciła w miejsce, na które sobie zasłużyła.
Klekotko kochana tak nam wszystkim smutno batdzo bardzo 🙁
Strasznie mi przykro 🙁 🙁 🙁
Oby jej potomstwo szczęśliwie opuściło gniazdo w Szczytnicy!
Okropne. Obserwuję te gniazda drugi rok i jestem pod ogromnym wrażeniem. Boję się teraz o młode. Tyle ich. A Kleo tylko wypatruje. zlatuje blisko. Strach jak opuszcza małe. Podziwiam wielkie zaangażowanie tych wszystkich ludzi i dziękuję
Nie mogę przestać płakać.Proponuję, na cześć wspaniałej mamy, wszystkie bocianki nazwać „Klekotek”,dodając nr I,II,III,IV i V.
Klekotko, dzięki Tobie pokochałam bociany i zaczęłam się nimi interesować, dziękuję. Nigdy Cię nie zapomnę…. Dziękuję PG i wszystkim uczestniczącym w poszukiwaniu Klekotki.
Dzień …. dobry, ja też przed chwilą dowiedziałam się o odejściu Klekotki. Jest mi niebywale smutno. Od Klekotki i Klekusia wszystko się zaczęło, moje podglądanie gniazda i bocianków. Miałam nadzieję, ale cóż….. . Dziękuję Panu Mieczysławowi za Jego niezwykły upór w odnalezieniu Klekotki, nie poddał się i odkrył smutną prawdę. Pozdrawiam:(
Wszystko pięknie się układało, 5 dorodnych już bocianków i wspaniały Kleo.
Klekotko żegnaj… pozostaniesz na zawsze obok swojej Any:(
To straszne! Popłakałam się…Jak zwykle to my ludzie jesteśmy przyczyną tego nieszczęścia…:(
Wielki Żal 🙁 Panie Mieczysławie, zdaję sobie sprawę z tego, co Pan i Pana Rodzina czujecie….współczuję .Klekotko, nie musisz się martwić o swoje Maluszki. Kleo i Pan Gospodarz dbają o Nie. Poza tym, Ty czuwasz nad Nimi zza Tęczowego Mostu.
W tym smutku i żalu nie wiem co napisać, po prostu serce pęka,Klekotko kochana byłaś, jesteś i pozostaniesz na zawsze w naszej pamięci. W sierpniu już nie odlecisz z innymi bocianami do Afryki, by wiosną tu powrócić, TY już na zawsze pozostaniesz w ukochanym KLEKUSIOWIE.
To prawda Alicjo, mnie nadal brak słów 🙁 Klekusiowo , miejsce Jej ……….. jest bardziej odpowiednie od Afryki, libanu……………… była i jest związana z Klekusiowem na zawsze 🙁
To był jej ostatni przylot z Afryki w rodzinne strony, ostatni lęg…Żegnaj Klekotko 🙁
Bociany z Klekusiowa i Szczytnicy są moimi ulubiencami, pomagają mi w walce z chorobami, dają tyle radości i uśmiechu. Boleję ze Wszystkimi nad śmiercią Klekotki, zostanie w moim sercu na zawsze…
To bardzo przykre.
Wspominam początek sezonu.Klekotka zachowywała się tak jakby czuła że coś się stanie.Zamieszkała w Klekusiowie jakby chciała ostatni raz tu pobyć,pożegnać się z Klekusiem.Być może ostatnie wspólne pisklę.Potem bez walki to zostawiła,wróciła do Szczytnicy.Jakby chciała wszędzie zostawić kawałek siebie.Zostawiła wielki żal,ból,piękne wspomnienia i 5 wspaniałych piskląt.I to najstarsze właśnie to będzie piękna bocianica,jak mama i to właśnie ona wróci do nas za kilka lat i będzie szybowała jak jej piękna mama Klekotka.
Witaj. Przepięknie napisane !!! Jeśli pozwolisz zacytuję to w najbliższych AKTUALNOŚCIACH – bo warto. Serdecznie pozdrawiam i życzę spokoju !
Dziękuję.Oczywiście że możesz zacytować.Pozdrawiam.
Klekotkowe gniazdo bez Klekotki. Ale pozostała w nim jej cześć to Klekotki skarby- pięć bocianiątek, pięć małych Klekotek. Już ostatnich w jej życiu. Pozostał też troskliwy Kleo.
Ukochana Klekotko
Żegnaj
Mirka z Poznania
Miała pecha…………….. ludzie „gotują ” los nie tylko nam, ale i PRZYRODZIE 🙁 Te obrzydliwe linie wysokiego napięcia …… . Czy kiedyś ktoś – zapobiegnie takim nieszczęściom? KLEKOTKO – do zobaczenia, w lepszym świecie. Opiekuj się swoimi pięcioma pieknymi pisklakami i Kleo, , który jest tak dzielny 🙁
Doroto….myślę podobnie jak Ty…coś w tym jest tajemniczego i nieodgadnionego…i niech tak pozostanie…
łączę się w smutku ze Wszystkimi…
nie potrafię nic więcej ….
Siedzę i łzy same lecą… tak bardzo smutno…pomóżmy Panu Gospodarzowi w sprostaniu tak ważnemu wyzwaniu, jakim jest pomoc samotnemu Cleo w wychowaniu piątki cudownych bocianków. Każda złotówka przeznaczona na ten cel będzie swoistym pomnikiem dla kochanej Klekotki…
Kochani internauci jet nam wszystkim bardzo smutno że odeszła na zawsze nasza kochana Klekotka. Jestem na Facebook w GRUPIE PTAKI i kiedy dostałem informacje 17-06-2017 że zaginęła BOCIANICA MAMA z gniazda w Szczytnica zacząłem robić filmy i zdjęcia z kamery część udostępniłem w GRYPIE PTAKI wpisy internautów są bardzo wzruszające to niech nas wszystkich umocni w miłości do naszych kochanych BOCIANKÓW i innych PTAKÓW
Kochani internauci,przeczytałam wszystkie wpisy ku pamięci Klekotce.Pięknie, wzruszająco piszecie, bo byliście zżyci z Klekotką,znaliście ją od lat.Ja zaczęłam podglądać gniazda po raz pierwszy w maju na swoim nocnym dyżurze w szpitalu.Zapałałam wielką sympatią do bocianków-do rodziców i piskląt.Obserwowałam i obserwuję rozwój młodych, godna najwyższego uznania jest nadopiekuńczość rodziców, jestem dla nich pełna podziwu.Klekotka była taka stateczna,rozważna,zorganizowana-zachwyciła mnie.No cóż, pozostało nam tylko zachować w pamięci same dobre wspomnienia o niej.Jest na pewno szczęśliwa, bo pozostała na zawsze w swoich ukochanych stronach.Dalekie wędrówki bocianów są bardzo ryzykowne.Element niepewności zawsze wpisany jest w ich przyloty,Klekotka po prostu mogłaby nigdy więcej nie powrócić na lęgi, a tak mamy ją, kolokwialnie mówiąc… przy sobie.Jestem młodym, bardzo empatycznym lekarzem,często staję w obliczu śmierci,każdą nauczyłam się sobie RACJONALNIE tłumaczyć.Takie pragmatyczne, rozsądne podejście do tragicznych wydarzeń pozwala mi rozważnie wykonywać ten zawód. Moi drodzy,głowy do góry- mamy przecież dzieci Klekotki,życzmy im jak najlepiej, a sobie, żeby zechciały powracać do rodzinnych stron mamy.Ja ze swej strony zobowiązałam się od czasu do czasu wspierać finansowo Klekusiowo bo urzekło mnie i być może chociaż na parę dni będę wpadała na urlop no i oczywiście będę rozmawiać z Wami. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie. Od niedawna fanka Klekusiowa-TERESA Klekusiowa- TERESA.
Dziękuję p. Tereso za zainteresowanie Klekusiowem, ono potrzebuje naszej pomocy, ja też pomagam jak mogę, bez naszej pomocy finansowej Klekusiowa, by nie było takie, jakie jest, podglądam i oglądam w realu Klekusiowo, jestem zakochana w tym miejscu od 2013. Pan Gospodarz razem z żoną, to są wspaniali ludzie. Potrafią w nocy jeździć i szukać okaleczonych ptaków, zwierząt. Bardzo się cieszę, że są ludzie, których obchodzi los dzikich zwierząt i pomagają dając pieniądze, ale również kupując różne potrzebne rzeczy.
Powiało ogromnym smutkiem 🙁 Żegnaj wspaniała Klekotko !
Bardzo współczuje wyjątkowo troskliwym Gospodarzom i Opiekunom Klekusiowa….za wszystko.
Przy okazji podziękowania dla Wszystkich komentatorów tej strony.
Ciągle wierzyłam, że Klekotka znajdzie się żywa…żegnaj, jakaś część Klekusiowa z Tobą odeszła. Będziemy zawsze pamiętali tą piękną bocianicę, będziemy cieszyć się jej dziećmi i jak pisze Dorota będziemy czekali na ich szczęśliwy powrót.
Mnie również serce pęka …. podpisuję się pod każdym – napisanym tu pięknie i wzruszająco – słowem.
Wyrazy uznania dla PG i wszystkich, którzy tak niestrudzenie poszukiwali kochanej Klekotki.
Niech widok dzieci Klekotki, koi nasz ból …
Kocham WAS wszystkich…..
Moja przygoda z bocianami tak naprawdę zaczęła się w Klekusiowie od niezapomnianego spotkania z Aną. Od tamtego czasu to najcudowniejsze dla mnie miejsce na świecie odwiedzam regularnie, w sezonie a także po odlocie bocianów na zimowisko. Dzięki temu miałam okazję podziwiać ukochaną Klekotkę nie tylko poprzez internetową kamerkę ale także „na żywo”. Teraz tym bardziej czuję nieopisany smutek i żal …Tak jak Ana pozostaniesz na zawsze w moim sercu i pamięci kochana Klekotko.Żegnaj…
Ja tez dzis caly dzien oplakuje Klekotkę. Coś strasznego. Taki wypadek bezsensowny. :((((
Klekotkowe gniazdo bez Klekotki, ale pozostała w nim jej część. To skarby Klekotki – pięć bocianiątek, pięć małych klekotek, ostatnich w jej zyciu. Pozostał troskliwy Kleo, który przy ludzkiej pomocy podoła trudom wychowania bocianiątek.
Żegnaj ukochana Klekotko.
Mirka z Poznania
Klekotko, pozostaniesz w mojej pamięci na zawsze….będę opowiadać swoim wnukom o Tobie, Twoich przylotach i odlotach, emocjach jakie wzbudzałaś, o historii Klekusiowa którą współtworzyłaś, o ludziach którzy Cię kochali choć byłaś tylko i aż ptakiem 🙁
To takie przykre, mało brakuje by łzy poleciały… Żegnaj kochana Klekotką 🙁
W końcu zdecydowałem się napisać kilka słów… Ciągle myślę o Klekotce.Że tak właśnie musiała skończyć życie! Nie na obcej ziemi w Afryce, ale u siebie. Nie zobaczymy już tradycyjnych odwiedzin Klekotki w Klekusiowie. A już sobie wyobrażałem przylot Samicy z pięcioma młodymi do Klekusia. 🙂 Tak mi strasznie żal każdego zabitego bociana, ale w tym wypadku ten żal jest dużo większy. Szkoda że nie da się lepiej zabezpieczać linii energetycznych napowietrznych. A może i da się, tylko nie wszystkim się chce to robić.
Żegnaj kochana Klekotko! Może jako inny bocian kiedyś powrócisz do Klekusiowa…
Cały dzień nie mogę sobie miejsca znaleźć z powodu śmierci Klekotki i serce mi pęka jak patrzę na biednego umordowanego i ubrudzonego Kleo.On się tak cudnie zajmuje bociankami a nie ma czasu na zadbanie o siebie i odpoczynek.
Cały czas sobie zadaję pytanie czy on sobie poradzi i czy pisklaczkom nic nie grozi.To takie smutne i trudne.”Mój” bocian w ubiegłym roku po śmierci swojej „żony”dał radę ale miał dwa bocianki do wykarmienia.
Dzisiejszy dzień napawa wielkim smutkiem, łzy cisną się do oczu, trudno zebrać myśli po tym co się stało …
Ogromny żal i smutek, że już nigdy więcej nie będzie nam dane cieszyć się obserwacją Klekotki, nigdy więcej nie pojawi się w Klekusiowie. Doskonale pamiętam początki Klekusiowa z Klekotką i Klekusiem w roli głównej i rzewne łzy ówczesnych „czatowiczów” podczas oglądania filmiku z odlotu pary wraz z ich potomkiem Tymusiem na zimowisko … po zimowej przerwie powrót Klekotki i tak przez kolejne lata aż do feralnego 16 czerwca 2017 roku …
Wiele serdecznych słów napisano już o Klekotce, ale wydaje mi się, że ta wyjątkowa bocianica zasługuje na szczególną uwagę … pomyślimy o tym razem z Barbarą. 🙂
Wspaniała bocianica pozostanie w mym sercu na zawsze. Żegnaj Kochana Klekotko!
Piękny widok, Kleo wspólnie z młodzieżą zapewne po ciężkim kolejnym dniu odpoczywa, serce się raduje, że daje radę z opieką nad młodymi, nie mniej jednak tak po ludzku towarzyszy smutek z powodu tego co się przydarzyło Klekotce, żal serce ściska
Kilka lat temu od Klekusiowa, od Klekotki i Klekusia zaczęła się moja przygoda i obserwowanie bocianów. Czuję wielki smutek i żal, że Klekotki nie ma już z nami. Współczuję Gospodarzom i jednocześnie dziękuje za Wasze Wielkie Serca .Dzieki Gospodarzom Klekusiowa historia bedzie trwała dalej i dzieci Klekotki wyrosną na piękne bociany. Dziękuję za wspomaganie dzielnego Kleo i mocno trzymam kciuki.
bardzo mi przykro:(
żegnaj Klekotko żal ściska serce
Jest mi bardzo smutno! Jestem stałą obserwatorką w Klekusiowie, całym sercem wspieram wszystkie boćki on-line! Klekotka to bohaterka! Chociaż zginęła, to Jej dzieci są bezpieczne, bo Gospodarz i cała „wiara” bociania zadba o nie i pomoże Klekusiowi w wychowaniu bocianiątek! Jesteśmy Jej to winni! Żegnaj, Klekotko!
W takich momentach dostrzegamy to czego nie widzimy gdy jest wszystko dobrze.Czuję się wyróżniony przez los ,że mogłem poznać Klekusiowo i Gospodarzy tego miejsca .Tu żyją bociany ,niby takie jak inne ,ale to nieprawda .Te bociany też zostały wybrane przez los ,że właśnie tu trafiły .Pozostał wielki ,żal i pustka po Klekotce .To niezwykła bocianica ,piękna ,niezależna , stanowcza .Ech Klekotko ,Klekotko jak mi Ciebie brak .
Tyle lat zerkałem… straszny smutek 🙁
Kochana Klekotko, tak bardzo mi smutno, że już nigdy wiosną na pasku monitora nie zobaczę napisu „POWRÓCIŁA KLEKOTKA”… Poznałam Ciebie i Klekusiowo, choć mieszkam niedaleko, w II sezonie – rok 2012. Tyle wniosłaś w nasze życie radości z podglądania Ciebie online i na żywo, jak piszą inni obserwatorzy. Byłaś wyjątkową, wspaniałą i niesamowitą bocianicą. Jedynym, marnym pocieszeniem jest to, że odeszłaś za Tęczowy Most w ukochanym Klekusiowie, tyle tylko, że o dużo, dużo, dużo za wcześnie!!!! 4 pażdziernika – śmierć Any – urodziny mojej Mamy, 16 czerwca – śmierć Klekotki – imieniny mojej Mamy. To takie niepojęte i niezrozumiałe dla mnie!!! Tak bardzo lecą mi łzy… Żegnaj Bociusiu!!!
Również mi bardzo bliskie jest Klekusiowo. Obserwuje to piękne miejsce od kilku lat. Co roku, wiosną z niecierpliwością czekam na powrót Ukochanych mieszkańców Klekusiowa. Tak strasznie żal, że już nigdy Klekotka nie wyląduje w swoim miejscu na ziemi, na swoim gnieździe i nie zaklekocze radośnie szczęśliwa z powrotu w rodzinne strony. Nie moge uwierzyc, ze juz nigdy nie będę mogła obserwować jak cudownie odbudowuje gniazdo, jak opiekuje się swoimi jajeczkami, potem kiwaczkami. Nigdy już nie stworzysz z Klekusiem pary, o której PG tak marzył… Życie w Klekusiowie toczy się dalej, przecież został Nasz Klekuś, Kropeczka, Kleo. Ale to miejsce bez Klekotki już nigdy nie będzie takie samo. Nie mogę pogodzić się z Jej strata. Łzy same napływają do oczu i płyną, płyną.. Żegnaj Klekotko, do zobaczenia za Tęczowym Mostem!
Dot. mlodych bocianow w Szczytnicy!
Mam wrazenie i boje sie ze ta 5-tka bocianow jest za rzadko karmiona! Dorosly bocian robi co moze ale …ile mozna?
Obserwowalam dzisiaj gniazdo non-stop od 10.28 -12.43 godz. O 10.28 bociany juz staly niecierpliwie i zagladaly, jakby czekaly. O 11.00 przywieziono do jeziorka chyba rybki i siano, bocianki dalej czekaly. Po lace chodzily takze chyba gesi (mam nadzieje ze nie wyjadaja ze stawu). Porownujac karmienia z Klekusiowa to mlode dostaja jedzenie czesto. Takze w gniezdzie w Tychach gdzie bocian z chora noga lata, rodzice wymieniaja sie co godzine.
Czy nie byloby lepiej przy obraczkowaniu te bocianki ZABRAC z gniazda i dokarmiac? (nie trzeba jezdzic z rybkami!), a starszy bocian moze odpoczac … W Klekusiowie przy niskim gniezdzie moga same wyskakiwac do rybek. Dziekuje za uwage, pozdrawiam serdecznie.
Też tak uważam. Obserwuję w sumie od wczoraj i Kleo mam wrazenie nie daje rady i jest zmęczony. A może nie wie, że jest sam. To jest aż piątka bocianów już dużych i wymagających. Nie mogę się w dalszym ciągu pogodzić z tym, co się stało Klekotce. A po przeczytaniu wszystkich komentarzy i podejcia tych wszystkich bocianolubow, po prostu szacunek. Pozdrawiam wszystkich
Obserwuje od 10.28 – bylo karmienie
12.43 ”
14.25 ”
14.40 ”
teraz jest 17.40 i jeszcze Kleo nie przylecial
Kleo moze jednego bociana wychowac ale 5 to juz za duzo bo rosna i jedza wiecej… Zlitujcie sie nad Kleo !
Kleo przylecial 17.58 i karmil po 3 godz i 15 min.
Kadi i Dago nie sprawiajcie przykrości swoimi wpisami PG. Jest zbyt wcześnie, aby twierdzić, że Kleo nie daje sobie rady z opieką nad bociankami. Dla Kadi polecam na forum zdjęcia z karmienia [10:16 i 12:44] w poście Zuli z dzisiejszego dnia 22 czerwca godz.11:38. Dwie godz. obserwacji to za mało,aby oceniać sytuację w gnieżdzie. Przepraszam…..nie wytrzymałam.
Ala, gdybym siedziala 2 godziny to by mi taki stan nie podpadl. Tak sie stalo ze siedze od 10.28 i nadal …Moze nie uwierzysz ale u nas mamy 36°C i patrzenie w computer to jedyne co mozna robic. Ja sobie zdaje sprawe ze Panstwo Gospodarze maja pelne rece roboty i nie maja czasu patrzec w ekran. Z mojej strony to mial byc tylko sygnal ze cos nie tak jest…przepraszam jezeli kogos urazilam …
Zgadzam się z Kadi.
Prawdę mówiąc aż się boję zaglądać do gniazda w szczytnicy.
Właśnie przed chwila widziałam karmienie ale wczoraj wieczorem serce mi pękało jak patrzyłam na wykończonego Kleo.
Jestem pewna że Pan Gospodarz też nad tym się głowi i pewnie konsultuje z”Mądrymi Głowami”jak teraz dalej postapić. Czy pozwolić aby natura sama poradziła czy wkroczyć w jej kompetencje.
Na mój rozum lepiej by było zabrać bocianki i pozwolić Kleo odpocząć bo inaczej to i bocianki mogą nie przeżyć i Kleo wycieńczony ponad siły nie zniesie podróży do Afryki.Tylko że moje wyobrażenia nie muszą być dobre.Mam nadzieję że wkrótce nadejdzie własciwa decyzja.
Szacun dla PG i moje serdeczne Pozdrowienia.
Polecam wszystkim również smutną i wzruszającą lekturę http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9810
Wspaniały, wzruszający tekst!
W moim odczuciu też, artykuł jest świetny a opowieść wzruszająca – za chwilę zamieszczę link do niej na czacie, by nasi miłośnicy bocianów i nie tylko, również przeczytali! Dorotko dziękuje i pozdrawiam.
Rozmawiałem przed chwilą z PG i nie ma najmniejszych powodów do niepokojów – wszystko jest OK !!!. Kadi, Daga, Matylda zobaczcie jakie bocianki tłuściutkie, wczoraj to już prawie nie chciały jeść … Dziś też obserwowałem, Kleo wpada na chwilę robi zrzut … i już go nie ma … czasem jest 2-3 minuty i można przegapić jego wizytę. Od jutra będzie też silniejszy monitoring gniazda przez czatusiów (na czacie)! Ja wiem, że troska i intencje są dobre – ale zabieranie bocianków tuż przed obrączkowaniem (a nie za długo też pierwsze loty), to szaleństwo i sytuacja musiałby być bardzo ekstremalna, by to zrobić! Starajmy się uspokoić emocje – wszystko jest pod kontrolą !
Uffff.To własnie chciałam usłyszeć.Bardzo podziwiam Pana Gospodarza.My babki chciały byśmy zabrać wszystkie nieszczęśliwe stworzonka najlepiej do domu pod kołdrę:)
Mam taka wielką nadzieję że wszystko się dobrze skończy i że już niebawem zobaczymy jak Klekotkowe potomstwo razem z Tatą szybują nad Klekusiowem.Mamma klekotka zerknie z Bocianiego Nieba i będzie dumna.
Dziękuję za słowa otuchy i teraz wiem, że jest wspaniała opieka i troska i są pod kontrolą. Bardzo dziękuję i pozdrawiam. Życzę, oby tak dalej
Witam, dużo bardziej zaszkodziłoby bociankom zabranie ich z gniazda, one są w znakomitej formie, dorodna z nich młodzież, pomyślcie o Kleo jak wraca do pustego gniazda, serce ♥ by mu pękło. Pozdrawiam 🙂
Serdecznie dziękuję AMIGOS za dobre „wieści”.Jestem pewna, że PG czuwa nad wszystkim !!!
Pozdrawiam PG przy okazji i dziękuję za wszystko co czyni dla kochanych Bocianków. Życzę powodzenia a przede wszystkim dużo ludzkiej życzliwości i zrozumienia!!!
Magda.
Moja wczorajsza refleksja była zgoła inna. Kleo wszczął wreszczie racjonalne karmienie. Po śmierci mamy Klekotki – miałam wraźenie,że Kleoś -chcąc maluchom „przychylić nieba” – wręcz je przekarmiał. Skutki bylyby rownież niekorzystne. Wczoraj Kleo dbał o maluchy tak jak trzeba, ale wreszcie teź i o siebie. Badzmy dobrej myśli. Przepraszam za taką interpretację zachowania Kleosia. Pozdrawiam wszystkich.
Ty żyjesz Klekotko, choć martwe są Twe powieki,
I w sercach naszych trwać będziesz na wieki.