DZISIAJ WSTĘP O BOCIANACH ! Nasze bocianki wchodzą w przedostatni etap swojego rozwoju. Lada moment wyfruną z gniazda. Szczęśliwie przetrwały okres podrastania w gnieździe, ominęły nasze gniazda burze i inne kataklizmy … a nie we wszystkich innych gniazdach było różowo a w niektórych wręcz tragicznie :-(. Jedynie Bubu i Bubie nie udało się – wielka szkoda 🙁 , ale o nich przy końcu felietonu. Natomiast świetnie poradził sobie Kleo w Szczytnicy i pomimo wielkiej osobistej tragedii, śmierci partnerki Klekotki – co też okropnie przeżyliśmy – tyrał za dwoje, dwoił się i troił i wykarmił szczęśliwie ( przy wspomaganiu PG) piątkę małych Klekotek ! Powiódł się też eksperyment dodania do gniazda w Klekusiowie, podczas obrączkowania, dwóch małych bocianków tj. najmniejszego klekusiowego Tymka i zabranego z gniazda w Goliszowie, Klocka. Wszystkie są równo traktowane przez bocianich rodziców i aktualnie nie widać, między całą szóstką w gnieździe, znaczących różnic. Jednym zdaniem cała 11-tka w obu gniazdach zdrowa, odchowana i gotowa do wylotu !!!
Z praktyki wiemy, że pierwsze loty bocianów odbywają się między 58 a 64 dniem od wyklucia. Dziś przypada 60 dzień od wyklucia się dwóch pierwszych, bliźniaczych Klekotek i 59 dzień trzeciej Klekotki. Prawdopodobnie jest też podobnie z Klockiem – tu dokładnej daty klucia nie znamy. Najstarsza z klekusiowych jest Kalina (końc. obrączki nr 25), która ma 56 dni od wyklucia, a więc tzw. minimum osiągnie w niedzielę. Jak będzie, zobaczymy – w ciągu tygodnia, no może 10-ciu dni powinny fruwać wszystkie, choć na razie rodzice pilnie dostarczają jedzenie, więc za bardzo nie śpieszą się do latania !
Pozostaje jeszcze do rozwiązania kwestia bocianów w wolierach. Plan z grubsza jest następujący: 1. Wiadomo nieloty, czyli Wojtek i Reksio zostają, bo zostać muszą ! 2. Myślik wykazuje chęć do latania, ale jak to się mówi w przenośni i dosłownie – w małej wolierze nie może rozwinąć skrzydeł ! Dlatego niedługo będzie próba wpuszczenia go do dużej woliery … i niech spróbuje. 3. Bubu będzie miał w specjalny sposób podwiązane skrzydła … i wraz z Bubą i ewentualnie Myślikiem wypuszczony na łąkę. To ostatnie stanie się, gdy wszystkie klekusiowe bocianki będą już dobrze fruwały – a więc za około 2 tygodnie. Co się stanie ? zobaczymy – dziś trudno gdybać ???
Po tym wszystkim pozostanie nam czekać na ostatni etap cyklu chowania młodych bocianków … przygotowania do odlotów. Niech wysoko i szczęśliwie latają a wszystkie niebezpieczeństwa je omijają !!!
B I E Ż Ą C E A K T U A L N O Ś C I
GRUPA OBRĄCZKARZY ODRA z Wrocławia dokonywała wczoraj obrączkowania ptaków innych niż bociany (PG ma uprawnienia do bocianów). Obrączkowano m.in. cztery sowy i pustułkę, które po szczęśliwie zakończonym leczeniu zostaną niebawem wypuszczone. Jedna z sówek miała złamaną nogę a druga uszkodzoną rogówkę w oku, zaś pustułka wymagała podchowania i podkarmienia.
Przy okazji obrączkowania ujawniło się że przybyły do Klekusiowa ostatnio szpak – to jednak jest kos !!! 🙂
ZAMGLONA KAMERKA NR 4 czyli ta w Szczytnicy … to skutek nawałnicy jaka przeszła ze środy na czwartek – rozszczelniła się, zaparowała, są liczne telefony do PG w tej sprawie … to oczywiste, że nic aktualnie nie poradzimy, podobnie jak w przypadku telefonu w sprawie podrzucenia do gniazda sianka, bo mokro bociankom – nie można straszyć, niepokoić młodych bocianków – pogrzeje słoneczko, w ciągu 1-2 dni powinien problem zniknie.
Z NOWYCH MIESZKAŃCÓW przybyła jedynie sikorka modraszka, która ma uszkodzone skrzydło i rokuje dobrze. I świetnie, że nie było powodów do przyjmowania do O.R.D.Z. nowych podopiecznych !
NIETOPERZ który trafił na początku czerwca z urazem skrzydła – ma się dobrze, praktycznie skrzydło wyleczone i prawdopodobnie za około tydzień będzie wypuszczony na wolność.
Z ŻYCIA NASZYCH SARENEK : Fartek, Marti-Kuśtyczek, Bambino a także nasza dzielna mama Pola wraz z Zuzią i Szarą, mają się znakomicie – jak również tworzą sympatyczne, harmonijne i malownicze stadko !!! Dołączy do nich na łące, za kilka dni Rambo 2, który czuje się już lepiej. Trochę później również dołączy Bambi 2017, bo ma jeszcze co 2-3 dni zmieniane opatrunki. O ile Rambo jest pół dziki, to Bambi jest oswojona i taka najwyraźniej chce być, bo garnie się do ludzi !
R O D Z I N A D A N I E L I funkcjonuje znakomicie, Balbinka hasa aż miło, Jaś coraz piękniejszy, ze wspaniałym porożem, które chyba trochę mu przeszkadza – pewnie ciężkie ?! … Przy okazji znów padają na Jasia podejrzenia, że zniszczył ogrodzenie jeziorka czy ogródka sarenek. Tym razem niesłusznie !!! – to PG zdjął niektóre z poprzeczek … nie ma już lęgu kaczek a dla młodych bocianków niech będzie lepszy dostęp do jeziorka.
NUROGĘSI – zaczęły już fruwać. Jedna odfrunęła i wróciła dopiero pod wieczór … druga nawet nie wiadomo czy wróciła ? Ja jeszcze przedwczoraj widziałem wszystkie trzy !
POZOSTALI MIESZKAŃCY generalnie OK ! Jeżyk Kubuś powrócił do małej woliery bo najwyraźniej nie szło mu na łące, chyba nie nadaje się do całkowitej swobody (?) Zajączek nie chce pożegnać się z buteleczką mleczka i póki co, tego mleczka się domaga. Cztery sójki i kawka – jeszcze się pojawiają, sfruwają, zwłaszcza gdy widzą Panią gospodynię, ale czynią to coraz rzadziej … i taka jest naturalna kolej rzeczy !
N A K O N I E C – PG opowiadał, że widział na okolicznych polach kręcącą się siódemkę bocianów ! Czyżby początek sejmiku i jakby pierwszy sygnał końca sezonu … chyba jednak za wcześnie ???
Amigos
Dzięki AMIGOS za kolejny rozdział sagi KLEKUSIOWO. Piszesz i wszystko jasne! Co do kamerki 4 w Szczytnicy – przecież już jest lepiej, trochę cierpliwości i wszystko będzie „widno” – jak mówią górale!! Dziękuję Gospodarzom za serce bez miary dla wszystkich stworzeń!!!
W imieniu tych „co skaczą i fruwają” dziękuję Opiekunom Ośrodka za … serce na dłoni. Amigosowi dziękuję za nowe informacje z Klekusiowa i rozwianie wszystkich wątpliwości 🙂
Amigos jesteś Wielki!!!!!!!! Fanastyczna relacja z życia Klekusiowa.
Dzięki Amigos za nową porcję informacji. Nie wpadłabym na pomysł z podrzuceniem siana do gniazda 😉 A z kamerą to oczywiste, że nie da się nic zrobić, każde zbliżenie do gniazda skutkowałoby wystraszeniem młodych boćków i bardzo prawdopodobne, że któryś mógłby wypaść 🙁 Bardzo się cieszę, że pierzaste zdrowieją i niedługo wylecą na wolność 🙂
Bociany widziane przez Pana Gospodarza to może te nielęgowe? O sejmikach nie myślmy na razie 😉
Witam. Serdecznie dziękuję za informacje w sumie tym razem same pozytywne – cieszę się. Pozdrawiam
Pigółka ala’AMIGOS – esencjonalna, pełna treściwych wiadomości i słusznie jak Ewa skomentowała tym razem „same pozytywne” – wielkie dzięki, jak zwykle stanąłeś na wysokości zadania. Szacunek i podziękowanie dla PG z rodziną i wszystkim którzy stoją na służbie potrzebującym zwierzakom, pozdrawiam
Dzięki za sympatyczne komentarze 🙂 Ejka, Dana, Małgorzata, Katarzyna, Ewa, sethia – Wasze przemiłe słowa mobilizują mnie by jeszcze lepiej pracować i informować ! Cieplutko Wszystkich pozdrawiam 🙂
Amigos!
Bardzo dziękuję za tak wspaniałe wieści z Klekusiowa i Szczytnicy.
Tylko się cieszyć i kibicować Wszystkim Bociankom, życząc udanych lotów.Serdeczności i podziękowania dla Państwa G. z rodziną i wszystkich wspierających i pomagających miłośników Klekusiowa.
Dla Ciebie AMIGOS -wielka buźka z południa Polski…
Pozdrawiam wszystkich,
Magda.
Wielkie dzięki Amigos! Dzięki Tobie wiem wszystko o Klekusiowie. Szkoda że nie będę mógł zobaczyć na własne oczy młodych uczących się latać, bo w tym roku nie pasuje mi urlop do wyjazdu. Może pod koniec urlopu znajdę ze dwa dni na przyjazd? Tylko czy z Klekusiowych któreś jeszcze wtedy będzie? 🙂
Witaj – i też dzięki 🙂 … do połowy sierpnia pewnie młode bocianki jeszcze będą a starsze kilka dni dłużej … pozostaną jeszcze nieloty i Bubu. A co zrobi Buba, to chyba wszyscy jesteśmy ciekawi ??? Serdecznie pozdrawiam.