FELIETON JESZCZE O BOCIANKACH PÓKI SĄ !!! Czas pędzi niesamowicie – mamy, jakby to delikatnie powiedzieć, parę dni opóźnienia, ale zaraz to nadrobimy ! Ani się obejrzymy jak nam bocianki polecą do Afryki – są już na ostatnim etapie przygotowań… Ale chronologicznie, co się w ostatnich dniach działo. Jako ostatni do lotów wystartował, zgodnie z przewidywaniami, Tymek – trochę się ociągał i wreszcie tydzień temu (29.07) pofrunął, wcześniej mocno namawiany do lotu przez przyjaciela Klocka. Ostatnio w dwóch – trzech dniach zaniepokoiło nas, że Tymek kuleje … poleguje ? Otóż wyjaśniło się – miał małą kolizję z danielem Jasiem 8o … Jaś lekko spłoszony podbiegł nagle, gdy Tymuś startował z łąki i lekko się zderzyli – ale nic groźnego się nie stało, drobna kontuzja, która już praktycznie minęła. Niepokoiło niektórych także zniknięcie piątej Klekotki a wczoraj jednego z młodych Klekusiów, na moment pisania nie ustaliliśmy jeszcze który to imiennie ? Pojawiła się nawet gdzieś na innym forum nieprawdziwa plotka że znaleziono niedaleko Szczytnicy martwego, młodego bociana. BZDURA ! Nie szukajmy na siłę przykrych rozwiązań, choć czasem się zdarzają. Nad Klekusiowem i Szczytnicą przebiega szlak wędrowny bocianów i o ile wiosną przy przylotach było ich stosunkowo mało, to teraz odwrotnie – jest sporo ! Niewiele trzeba by któryś z bocianków poczuł „zew krwi” i dołączył do wędrowców – bardzo to prawdopodobne. Przy okazji pewna ciekawostka pochodząca od badaczy zwyczajów bociana białego a konkretnie Grupy SILESIANA, braci Joachima i Artura Siekiera. Otóż rodzeństwo młodych bocianów, wylatując do ciepłych krajów – leci razem maksymalnie jeden dzień a potem się obowiązkowo rozdzielają i więcej, jak to się mówi – nie znają ! Koniec od tej pory związków rodzinnych !!! Bociany tak mają – inaczej niż u ludzi – ale w ten sposób natura dba by nie mieszać bliźniaczych genów.
Przypomnę jeszcze, że w zeszłym roku, młode z Klekusiowa wyleciały ostatecznie 6-go sierpnia a następnie Tola 18 a Klekuś 22.08.
A więc to na prawdę niedługo … to ostatnie dni, bo młode, jak twierdzi PG, latają bardzo sprawnie i krążą wysoko i w zasadzie są gotowe do podróży ! Cieszmy się nimi póki jeszcze czas – a potem życzmy IM szczęśliwej podróży 🙂
B I E Ż Ą C E A K T U A L N O Ś C I
JAŚ czyli nasz etatowy rozrabiaka – albo daniel nie szatan jak kto woli, miał wypadek a w zasadzie przygodę … Jak to on, chciał gdzieś tam przeskoczyć na tyłach ogródka sarenek, przy baraku, źle wyliczył i i zahaczył grzbietem. Konieczna była interwencja lekarza – uśpienie delikwenta, przemywanie, zszywanie rany na grzbiecie … ł o ł … ale w zasadzie wszystko w porządku. Wykonał to lek. wet. Tomek Grabiński z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt z Kątna k/Wrocławia w towarzystwie naszej Pani Wet. i dalej systematycznie sprawuje nad Jasiem opiekę m.in. strzelając do Jasia zastrzykami z lekarstwem !
CZARNE BOCIANY dwie sztuki pojawiły się w Klekusiowie kilka dni temu, z okolic miejscowości Gromadka, niedaleko Tomaszowa Bolesławieckiego. Znalezione w lesie, z połamanymi wszystkim piórami na prawych skrzydłach … nie mogą latać – i tyle. Nic więcej nie wiadomo, są pod obserwacją i dobrze koegzystują z białym bocianami w wolierze. Zaczynają już wszystko i dobrze jeść i chętnie przesiadują w niskich gniazdach a może jeszcze bardziej w niskiej wolierze. Pozostaną w Klekusiowie na zimę !
INNE OSTATNIE NABYTKI : to przede wszystkim dwie sroczki bliźniaczki, bardzo malutka sójka, którą natychmiast zaopiekowała się Pani Gospodyni oraz młoda sówka puszczyk – po zderzeniu z samochodem … przebywa razem z Księżniczką i Misiem (też dorosła sowa) – i już się nawet wszystkie zaprzyjaźniły.
W Y P U S Z C Z O N E : co zawsze niezwykle cieszy i potwierdza sens istnienia takiego Ośrodka – tym razem poleciały na wolność – co było zapowiadane, cztery sowy i pustułka. Odbyło się to tydzień temu w obecności gości Ośrodka m.in. Rychu i rodziny. Tak przy okazji – zostało jeszcze 6 pustułek w Klekusiowie z czego dwie mają szanse jeszcze w tym roku być wypuszczone !!!
W O L I E R Y Z BOCIANAMI duża i mała są otwarte między sobą … i bocianki przebywają razem białe i czarne. Bubu ma czasowo zdjętą protezę co ma znaczenie zdrowotno – pielęgnacyjne … i są wykonywane odpowiednie zabiegi. Okazało się, że Myślik jak się dostał do dużej woliery to wcale nie fruwa. Ale w najbliższych dniach podjęta zostanie próba by MYŚLIK spróbował też sił poza wolierą !
Ż U R A W I E Bolek i Lolek okazały się znów nieznośne, mocno zaczepne, oczekują na lepsze czasy w dawnym królestwie dzika tj. w prawym górnym rogu łąki … cóż r e c y d y w a !
P O Z O S T A L I mieszkańcy, ogólnie biorąc, mają się dobrze ! Sarenki coraz lepiej rozwijają się, dobrze i harmonijnie i te duże i te małe. Drapieżne ptaki, głównie trzy myszołowy i jastrząb Misiu … w dobrej formie. Tu wspomnę, że chyba w niedługim czasie planowana jest budowa specjalnej niewielkiej woliery dla ptaków, no przede wszystkim drapieżnych. Widywany jest mały zajączek najczęściej na lewo od jeziorka, bądź w danielowym karmniku i nie chce opuścić Klekusiowa … także nurogęsi upodobały sobie łąkę.
C Z A P L A B I A Ł A – pojawiła się na chwilę w okolicach Klekusiowa co jest ewenementem, żeby nie powiedzieć małą sensacją. Czy się jeszcze pojawi ? Natomiast po pewnej przerwie, odwiedza jeziorko czapla siwa Marysia.
P R A C E N A T E R E N I E Ł Ą K I … nie wiadomo kiedy powstał nowy budyneczek gospodarczy – kolejny po prawej stronie od wejścia na łąkę. Jest w trakcie urządzania, będzie to duża nowoczesna kuchnia m.in. z lodówkami i wyposażeniem do przygotowywania pożywienia. Wzdłuż budynku były wczoraj wykonywane wykopy tj. do kanalizacji … wykonywane nie tyle przez woluntariuszy, co chłopców, którzy chcieli podczas wakacji troszkę dorobić ! Przy okazji wspomnę o Panu Stefanie z Ukrainy, który stał się świetnym pomocnikiem, czującym coraz lepiej zwierzątka i pomagającym po godzinach normalnej pracy. Ma być też przeciągnięta kanalizacja do ambulatorium. Dziwiliśmy się co to za dziwna płachta zielona na małej wolierze ? … to dodatkowa siatka zabezpieczająca, z drobnymi oczkami, by małe ptaszki typu sikorka czy dzięcioły nie wyfruwały na zewnątrz.
I N A K O N I E C – co prawda zjazd bocianolubów się w tym roku oficjalne nie odbył – ale w ostatnie 3 weekendy na raty przyjeżdżali znani z czatu sympatycy bocianków, korzystając częściowo z bazy agroturystycznej w Klekusiowie. Wspomnę że byli m.in. Lena z Mężem z Dortmundu, Dana z Mężem z Opola, Ewakomar z Poznania, Katarzyna z Synem Maciusiem i Mamą Lucyną z Wałbrzycha, Danusia z Mężem z Włocławka, Kasiageo z Osobą Towarzyszącą ze Świdnicy, Rycho z Rodziną z Lublina i Lucyna – kilkakrotnie, z niedalekiego miasta ( przepraszam zapomniałem) … również jeśli Kogoś pominąłem – bardzo przepraszam !
Amigos
Dziękuję BARDZO za wielką garść wieści z Klekusiowa. Przeczytałam i wszystko jasne 🙂 Jak to w Ośrodku … jedne zwierzaczki przybywają szukając pomocy dobrych ludzi, inne po wyleczeniu i niezbędnej rehabilitacji wybywają na wolność. A my mamy wielką radość z ich obserwowania 🙂 Wielkie podziękowania dla Państwa Gospodarzy i dla Ciebie Jarku. Sezon 2017 dobiega końca ale … my nie będziemy się zapewne nudzić, 8 miesięcy minie jak z bata strzelił i znowu będziemy czekać na powrót z dalekiego kraju naszych biało-czerwono-czarnych skrzydlatych przyjaciół 🙂 Pozdrawiam z ciągle upalnego Opola 🙂
Dzień naprawdę dobry!
Bardzo się cieszę na kolejne dobre wieści z tego pięknego miejsca na ziemi…
Czas pędzi nieubłaganie…niestety…ale przecież na to nie mamy wpływu.Trzymamy więc kciuki za wszystkie zwierzaki, żeby szybko zdrowiały,żeby dobrze im się wiodło na wolności.
A Bocianiej młodzieży szczęśliwych lotów, bezpiecznej podróży do nowej, nieznanej krainy i bezpiecznych powrotów do Klekusiowa za parę lat!!!Cieszmy się jeszcze póki co z obecności naszych Bocianków.
Serdeczności i podziękowania jak zwykle dla Państwa G.,opiekunów i wszystkich ludzi dobrej woli wspierających działania ośrodka.
AMIGOS-serdeczności również dla Ciebie!
Pozdrowienia z południa Polski.
Czas na odloty bocianów . W tym roku wydaje mi sie szczególnie krótki sezon .
Czy bocian który był zamknięty już zaczął latać ?
Z tego co czytałem był całkiem zdrowy .
Na paru stronach czytałem ,że były nieporozumienia z tego powodu . Pytam u źródła
Pozdrawiam Roman
Czy doczekam sie odpowiedzi ??
Pozdrawiam Roman
Na marginesie dodam, że nie ma takiego obowiązku by odpowiadać na pytania – robię to wyłącznie grzecznościowo … z perspektywy prawie 400 km od Klekusiowa 😉 Również pozdrawiam.
Trudno odpowiadać na nieprecyzyjnie postawione pytanie – o jakiego bocian chodzi? … jakie nieporozumienia i na jakich stronach? … to chyba nie tu ??? Ale nie wdając się w niepotrzebne dywagacje informuje, że wszystkie bocianki zostaną w najbliższych kilku najdalej kilkunastu dniach wypuszczone na łąkę ! Pozdrawiam.
AMIGOS! dzięki, dzięki wielkie za kolejny felieton, wielka radość z lotów Tymka, coś nowego na zimę czyli pozostanie czarnych bocianów, nie wyprzedzajmy czasu i cieszmy się każdą chwilą i obecnością tych którzy nas niebawem opuszczą. Oczywiście szacunek i podziękowanie dla PG z rodziną. Pozdrawiam wszystkich