Z reporterskiej rzetelności i dokładności a także dla potomnych, informuję (o tym co większość już wie), że dzisiaj krótko po 9-tej rano Klekuś i Kropeczka jako ostatni z latających bocianów opuścili Kekusiowo i udali się na zimowisko do Afryki !!! TYM SAMYM SEZON ZOSTAŁ ZAMKNIĘTY ! Ładny filmik z wylotu zamieściła na forum Zula – za co bardzo dziękujemy !
Jednocześnie wczoraj dotarła wiadomość o przedwczorajszym wylocie do Afryki Kleo, ze Szczytnicy – opóźnienie informacji wynikało z popsutej kamerki i braku bezpośredniego przekazu. Również na forum, w zakładce Szczytnica, przepiękne podsumowanie zdjęciowe sezonu z Kleo, zamieściła Barbara – SERDECZNE DZIĘKI !
Sezon lęgowy jako taki zakończony … ale zostało na zimę 9 bocianków na razie w wolierze. Ponieważ schowała się ta informacja w natłoku innych i niektórzy mają wątpliwości, powtórzę – wypuszczenie bocianków na łąkę będzie możliwe w połowie września tj. po powrocie PG z wyjazdu i po zabiegu podwiązania niektórych lotek 😉
W każdym razie, jeszcze raz dziękując za już – ponawiam apel o zamawianie mrożonych myszek dla bocianków … jest ich dziewięć + sowy – a przecież nie można wykluczyć pojawienia się nowych ?
Amigos
Dzień dobry wszystkim „odwiedzającym” Klekusiowo.
Sezon został zamknięty jak to napisał AMIGOS…
Pozostaną piękne wspomnienia i…oczekiwanie na następny…
Nie zostajemy jednak sami, w ośrodku przecież pozostałe zwierzaki które, dzięki uprzejmości PG, możemy obserwować i cieszyć się ich obecnością.
Jeszcze raz piękne podziękowania dla Zuli i Barbary,które już kolejny sezon prowadziły nas po „zaczarowanym”bocianim świecie…
AMIGOS-jesteś reporterem na 6.
Pozdrawiam,
Magda.
Wchodząc dzisiaj na stronę miałam cichą nadzieję że to się jeszcze nie stało, że to co czytałam wczoraj i oglądałam to sen a jednak – opuściły nas ostatnie bocianki. Ten telegram mówi wszystko, to koniec. Mimo to należy się cieszyć z tak urodzajnych lęgów, wszystkie młode przeżyły, wychowane zostały na przepiękne osobniki i są w drodze na zimowisko. Jeszcze raz życzę Im wysokich lotów, obfitych żerowisk oby wszystkie szczęśliwie doleciały do obranego celu. A ja ze swej strony obiecuję, będę czekać na powrót chociażby jednego bocianka, oczywiście jeśli będzie mi to dane. Nie ukrywam, że bardzo tęsknie za moim Pupilem Tymkiem i jego powrotu oczekuję najbardziej. I na koniec jeszcze raz wielkie dzięki dla Państwa Gospodarzy za włożony trud – miłego odpoczynku życzę, Amigos jesteś Wielki za swoje reporterskie przesłanie, dziękuję. Oczywiście dziękuję wszystkim czatowiczom za wspólnie przeżyty sezon. Pozdrowienia z Włocławka
A miałem do końca cichą nadzieję, że widząc rezydentów woliery, Klekuś i Kropeczka zdecydują się zostać w Klekusiowie. 🙂 Wszystko jest przecież możliwe. Czasem całkiem zdrowe bociany pozostają. 🙂
W każdym razie trzymam kciuki za bezpieczny lot i szczęśliwy powrót obojga w przyszłym roku.