NAZWY, IMIONA, PRZEZWISKA … Coraz liczniejsi mieszkańcy zaczarowanej łąki przeważnie mają swoje imiona – nadawane są przez PG, internautów, bywało, że i dzieci w szkole wybierały imiona dla bocianków… niedawno, w sezonie, był mały konkurs wśród Czatusiów na imiona dla pisklaków Klekusia – nie ukrywam, że mam też swój skromny udział w nadaniu niektórych imion dla podopiecznych PG. Nie dostają w zasadzie imion tylko zwierzątka, które pojawiają się w ilościach hurtowych, jak np nurogęsi … dopiero jak została jedna, jakby na stałe – ochrzczona została jako Ila ! Podobnie jest z drobnymi ptaszkami (np. było już dużo różnej maści gołębi), zwłaszcza jak przebywają krótko, zdarza się kilkanaście dni. Niektóre zwierzątka otrzymują imiona zbiorowe – z różnych powodów … tak było w tym roku z Klekotkami (po tragicznej śmierci Klekotki i na jej część !!!) a teraz wysypało na jesieni małymi jeżykami (o czym szczegółowo niżej) – nazwane Smerfy. Obok oficjalnych imion w naszej przestrzeni internetowej funkcjonują przeróżne przezwiska, ksywy, zdrobnienia … w nadawaniu, których przodują Czatowiczki: Ejka, Dana, Deel (mają talent :)) choć i Wielu Innych, których nie sposób tu Wszystkich wymienić … zresztą też – niżej podpisany – przyłącza się do tego chóru ! 😉 Kilka przykładów : – proszę bardzo !!! Łabędzie to Kajki … nurogęś Ila to Nurka czy Kaczor … Zajączek Kicuś nazywany też Kicek, Kicajek … Czarne bocianki to Murzynki, Czarnuszki a Pepiczek to też Pepiś … daniel Jaś awansował jako Król Jan … są kaczusie a od Jana Brzechwy pojawił się na wniosek naszej internautki Lis Witalis (o tym pisałem poprzednio !). Nie tylko zwierzątka – również i miejsca czy rzeczy, mają swoje specyficzne nazwy … wyraźnie przyjęło się określenie „zaczarowana łąka” … ale doczekała się też skrótu ZŁ. Rozlicznych nazw doczekało się miejsce na froncie (czy w centrum) kam. nr. 2 . Najpierw była to danielowa stołówka, potem karczma „U Danieli”, wreszcie knajpa „Pod Danielem” – tylko patrzeć jak wpadnie tu niebawem Jaś, do baru na jednego … badyla ! Na marginesie, jest to miejsce chyba najbardziej odwiedzane na całej łące, bywają tu wszyscy mieszkańcy a także przybysze, zwłaszcza w nocy – kaczusie, myszki, piżmak i inne gryzonie. A jeszcze nasz, niewidzący Pepiczek posługuje się „dziobolaską” ! Nie sposób wyczerpać tego tematu – słowotwórstwo ciągle trwa i żywo nam się rozwija … i bardzo dobrze !!! niech nam ubarwia życie, a także na chwałę mieszkańców zaczarowanej łąki.
B I E Ż Ą C E A K T U A L N O Ś C I
B O C I A N K I – w nawiązaniu do powyższego felietonu, wszystkie mają już imiona … w wolierze przebywają Bubu, Myślik i dwa najnowsze P O L A N ( z Polanicy Zdroju) oraz M O D Ł E K ( z miejscowości Modła, skąd pochodzi). Natomiast na łące funkcjonują trzy : Wojtek, Reksio i właśnie nazwany przez naszą koleżankę Danę E D E K . Ma on już zdjęty opatrunek i skrzydło wydaje się w porządku – ale widać, że je oszczędza, w końcu miał je unieruchomione przez 2 miesiące i rehabilitacja jeszcze potrwa. Z bocianków białych w wolierze w najlepszej formie jest Polan i gdyby nie zima mógłby niedługo zakosztować wolności. Z czarnych bocianków, oba widzące mają się coraz lepiej, odrastają im lotki i widać tego efekty, bo można spotkać Murzynka I lub II na wysokim gnieździe. Dalej nic nie wiadomo nt. Pepiczka … nie przyszły jeszcze informacje z Czech … ale zdaniem PG radzi sobie coraz lepiej, najedzony, nie chce nawet dodatkowych ryb… wg mnie, też często trudno odróżnić go od pozostałych !
S A R E N K I – w uzupełnieniu informacji o wypuszczeniu Piotrusia – to został tam wypuszczony, gdzie wcześniej był znaleziony tj. w lesie koło Bolesławca … gdyż nie upłynęło wiele czasu od jego znalezienia. U w a g a !!! niebawem (niedziela, poniedz. ?) zostaną wypuszczone na wolność Fartek i Bambino… ale w pobliżu naszego Ośrodka – tak by w razie potrzeby miały z nim łączność. Tam za płotem bywają sarenki – czas pokaże jak się sprawdzi ten eksperyment. (?) A Fartek właśnie zgubił rogi i pozostały mu tylko niewielkie wypustki. Z pozostałych sarenek – została najstarsza Marti Kuśtyczek oraz dwie młodsze Rambo 2 i Bambi 2017 – mają się nieźle ! Dwie stosunkowo nowe Kolanko i Kopytko lubią przesiadywać w kąciku, w pobliżu, gdzie jakiś czas temu przebywał dzik tj, na końcu łąki, bliżej prawej strony … no może ta druga troszkę już to miejsce opuszcza.
J E Ż E – oczywiście Kubuś i Tuptuś przebywają w wolierze i są tam widywane … natomiast sensacyjną wydaje się być wiadomość, że małych j e ż y tj. SMERFÓW jest 20 !!! Tzn. w ostatnich 3-4 dniach przybyło ich 15, a były kolejno przywożone przez ludzi do ORDZ ! Są rozlokowane – część w domku bocianków a część ma specjalną półkę sypialni II .
B Ł O T N I A K I S T A W O W E – pierwszy Błotniak I ma się już nieźle, ma dobrze zaopatrzone i usztywnione skrzydło … ale można zaobserwować urzęduje w dużej wolierze, podskakuje, podfruwa i droczy się z bociankami. Błotniak II jest w kiepskiej formie, ma sparaliżowane nogi i skrzydło … stoi, co prawda w niskiej wolierze luzem – ale nie wiadomo co z nim będzie i szanse na pełną sprawność w zasadzie są żadne (?) !
L I S W I T A L I S – okazał się być dziewczynką ! Powoli dochodzi do siebie, ale okazało się potrzebne, kilka dni temu, było założenie mu gipsu na przednią łapę. Dwukrotnie gips rozwalał … za trzecim razem się udało i pobędzie w nim ok. 2 tygodnie. Tylna łapa już się goi i nie wymaga takich zabiegów. Przebywa w sypialni I – to ładny apartament szczelnie zamknięty, ale z ładnym widokiem (przez kraty) na zaczarowana łąkę.
INNI MIESKAŃCY WOLIERY – poza bociankami i błotniakami stawowymi można zaobserwować tu 3 sowy : Księżniczkę (jest tu w Klekusiowie najdłużej), Misiu i właśnie ochrzczona O C Z K O . Ponadto w wolierze są pustułki jest ich chyba 6 – trudno się już doliczyć wśród pierzastych, zwłaszcza, że sporo zostało ostatnio wypuszczonych, po wyleczeniu. Tylko jedna pustułka ma imię tj. najdłużej i na stałe tu przebywająca – można rzec weteranka – Dora !
POZOSTAŁE ZWIERZĄTKA – przede wszystkim maja się dobrze ! Daniele prowadzają się całą rodziną… Jaś pewnie niedługo podejmie starania o przedłużenie rodu … a potem straci rogi ! Zajączek Kicuś regularnie pojawia się wieczorami w karczmie „U danieli” i jak mawia o nim PG – to kawał zająca ! W nocy, w różnych miejscach, przeważnie w rozlewisku lub jeziorku, bywa czapla Marysia. Nurogęś Ila pojawia się w różnych porach na łące, desce przy jeziorku – ciekawe czy jak nastaną mrozy ( ok. 1 listopada ma być -1 w nocy), skorzysta z pomarańczowej budki przy niskim gnieździe, pomiędzy wolierą a jeziorkiem, specjalnie dla niej zbudowanej ? Również po zmroku (a dni coraz krótsze), także w stołówce u danieli, pojawia się dużo myszek i innych gryzoni, aż im się oczka skrzą czy błyszczą – tylko Piżmak się chyba ostatnio nie pojawia ? Na koniec żurawie Bolek i Lolek – w zasadzie bez zmian… jak nikogo nie atakują to jest święto !
A P E L N I E U S T A J Ą C Y – czym chłodniej czy zimniej, tym większe zapotrzebowanie na pokarm dla zwierzątek, bogaty w białko. Stąd najbardziej prosimy o zamawianie drewnojadów i myszek mrożonych … bo na to jest największe zapotrzebowanie wśród wielu mieszkańców Klekusiowa. Z góry dziękujemy !!!
Amigos
I już jesteśmy na bieżąco co dzieje się w Klekusiowie, to wspaniałe że mamy Takiego Redaktora. Nie raz już się okazało, że niepowtarzalnym słowotwórcą a także autorem tworzenia poetyckich zwrotów jesteś Ty Amigos, upiększasz już piękną Zaczarowaną Łąkę. Jaś, do baru na jednego … badyla !, Pepiczek posługuje się „dziobolaską” to jedne z wielu, dziękuję. Pepiczek i współbracia czarni to taka można rzecz egzotyczna ozdoba tego miejsca, często pozują do kamerki. I prawdziwa inwazja jeżyków, nie było ich nigdy tak dużo, no i Lisek nie daje za wygraną i często atakuje ząbkami swoją nóżkę w gipsie.Tak na koniec w tym miejscu chciałam również podziękowania stałym Chatowiczom, jest ich kilka nie będę wymieniać indywidualnie by kogoś nie pominąć za ich codzienne relacje, fotki, spostrzeżenia. Dziękuję i pozdrawiam Wszystkich
Pięknie witam miłośników Zaczarowanej łąki!
Mając takiego sprawozdawcę redaktora nie sposób nie być na bieżąco!Tyle się dzieje, że szczerze mówiąc można się pogubić…
Cieszą wieści, że zwierzaki powracają zdrowe i sprawne do matki natury.Trzymam kciuki za ich pomyślne bytowanie na wolności.Nasi ulubieńcy pozostający na ZŁ, dalej niech cieszą nas swoją obecnością, niech rosną zdrowo, dochodzą do pełni sił!A że czasami rozrabiają, myślę, że PG i tak im wszystko wybaczy.Piękna zabawa z tymi imionami , przydomkami dla zwierzaków.Ja też mam pewną propozycję?
AMIGOS! Ode mnie otrzymujesz przydomek NACZELNY!/ Pan Redaktor oczywiście /
Naprawdę na to zasługujesz!
Pozdrawiam wszystkich bardzo słonecznie z nutą nostalgii w tle…wszak jesień, jesień już.
Magda z BB
Zapomniałam napisać jeszcze , że chętnie skoczyłabym do „Danielowej” choćby na jednego….badyla.
Jakieś 360 km w prostej linii ode mnie z BB.
Miłego dnia.
Magda.