TO JUŻ SZCZYT SEZONU !!!
Za nami niezwykle bogaty miesiąc, który przeleciał jak błyskawica … o różnorodności i tempie zdarzeń świadczy 120 komentarzy pod ostatnim TELEGRAMEM – tam też w ciągu ostatniego miesiąca przekazywałem najnowsze wieści i ciekawe linki, a wśród komentarzy znajdują się też Wasze ciekawe spostrzeżenia … to już powstał prawie taki drugi mini czat – choć ciągle zapraszam do prawdziwego czatu, gdzie uczestników stale przybywa, nie jest on płatny (jak ktoś puścił plotkę) i można tam wymienić się poglądami oraz wrażeniami z obserwacji – w miłej, życzliwej, wręcz rodzinnej atmosferze ! A czego w ostatnim miesiącu w Klekusiowie nie było (?) … nawiedzały go telewizje TVN24 i Polsat, PG udzielał co raz wywiadów – wszystko to pokłosie niedawnego oficjalnego otwarcia ORDZ. Bocianki w obu gniazdach zdrowo rosły, zadziwiały nas zachowania Myśliczki , powstała też i rosła legenda przyjaźni czy nawet miłości Bubu i Buby ! Pasjonowaliśmy się pensjonariuszami przedszkola (lub żłobka dla niektórych) z 4-5 malutkim sarenkami, nurogęsią Karolkiem i nieodłącznym z nim pisklakiem łabędzim Martynką, którym do towarzystwa przybył jeszcze jeden „łabądek” Piotruś 🙂 … między nimi przewijały się czarny dzięcioł, kawka, czasem pustułki oraz wieczorową porą sówki. W ostatnim okresie pochłonęły nas : obrączkowanie w obu gniazdach z nadaniem imion bociankom oraz adopcja Frania – już wiemy, że w pełni udana ! To tylko niektóre, z całej lawiny mniejszych zdarzeń, które miały ostatnio miejsce – zainteresowanych szczegółami, zapraszam do komentarzy pod poprzednim TELEGRAMEM, oraz na FORUM. A żeby dopełnić podsumowania zamieszczam jeszcze dwa świetne filmiki (są też na FORUM) :
Zamknęły się kolejne etapy tegorocznego bocianiego sezonu – za chwilę przedostatni akord … wyloty z gniazda ! Wg moich obliczeń – zgodnie z teorią – pierwszy wylot może odbyć się już od niedzieli 15 lipca (60-ty dzień od wyklucia) do 20 lipca … a pierwsze powinny pofrunąć Songo (30) lub Dżordż (29) – przypomnę oba wykluły się 16 maja w odstępie kilkunastu godzin. Ale teoria to jedno a praktycznie może być inaczej, nie pamiętam już który, ale tu w Klekusiowie, rekordzista wyfrunął już w 58 dniu – a taki dzień przypada już jutro !!! Zresztą dziś jeden skakał bardzo wysoko nad głowami innych i była obawa czy nie wypadnie (?). Wygląda na to, że do 25 lipca powinny fruwać wszystkie, zarówno w Klekusiowie jak też w Szczytnicy. Pamiętajmy, że pierwsze loty zależą w dużym stopniu od pogody – podobno preferują tę wietrzną ! Trzymajmy kciuki za pomyślne loty i napatrzmy się, bo jeszcze miesiąc… i zaczniemy tęsknić… Teraz jednak nadchodzi czas radości i satysfakcji z wychowania potomstwa dla bocianich rodziców, a dla nas czas niezapomnianych wrażeń.
B I E Ż Ą C E A K T U A L N O Ś C I
Ł A B Ę D Z I E : Kaja, Kajtuś i ten trzeci nazwany Bolek – niezmiennie w dobrej formie ! Bolek ma jeszcze kłopot z całkowitym rozłożeniem jednego skrzydła po urazie, co uniemożliwia mu wzbicie się w przestworza … Nie przeszkadza to całej trójce dorosłych przeganiać łabędzie maluchy
Martynkę i Piotrusia oraz nurogąskę Karolka, gdy PG przynosi je do jeziorka by popływały ! Ponoć to przeganianie zapoczątkowała Kaja – jak twierdzi PG – potem mocno stroszył się i unosił skrzydła w postawie bojowej Kajtek a ostatnio dołączył do nich bardo spokojny Bolek … PG musi być w pobliżu, to dorosłe łabędzie czują respekt ! Za to jak się popatrzy na tę trójkę maluchów – to twarz się sama uśmiecha 🙂 pluskają się, pływają, nurkują pięknie … obok siebie szczęśliwe, radosne… ale potem wracają z chęcią do przedszkola, które bardzo pomału jest likwidowane … muszą dorosnąć. Dwie małe ilustracje tego co napisałem :
https://www.youtube.com/watch?v=tjW8ztfMz_g
Ktoś pytał o Piotrusia – trafił z Bolesławca, gdzie lek. wet. znalazł go niedaleko przychodni, gdzie chodził między budynkami … zagubił się ??? ktoś go podrzucił ??? A jeszcze – zaniepokojonych o Karolka uspokajam : kulał lekko, bo stanął na coś nieszczęśliwie … po smarowaniu maściami – wydobrzał !
S A R E N K I : cztery młodziutkie to Sogun, Lubka, Bartuś, Sobótka, w poniedziałek 9 lipca, wypuszczone zostały na Zaczarowaną Łąkę, bo wygląda, że żadnej z nich już nic zdrowotnie nie zagraża ! Przychodzą chętnie na karmienie z butelki, Szogun jeszcze ze strzykawki – choć cała czwórka jest w okresie przejściowym i coraz więcej korzysta z pokarmu dla sarenek.
Teraz smutna wiadomość – odszedł za tęczowy most Andrzejek – sarnie maleństwo Marti- Kuśtyczek, miał guza mózgu 🙁 Może dlatego matka przestała go w którymś momencie karmić (?) Natomiast drugie sarniątko Czaruś ciągle przy matce i ma się dobrze.
Pięć dorosłych sarenek tj. wspomniana Marti -Kuśtyczek, Rambo, Kopytko, Kolanko i Bambi – bez zmian, w dobrej formie ! Owszem Bambi chodzi nieco pokracznie, ale na pewno nie cierpi – jest nie tylko mocniejsza, ale bardzo pogodna, ciągle pije mleczko a PG nie ustaje w poszukiwaniu rozwiązań poprawiających jej zdolności ruchowe …
I N N E S S A K I : Ponoć na Zaczarowanej Łące są dwa zajączki dorosłe Kicuś i Kicunia oraz dwójka ich dzieci… bardzo dobrze się skrywają w trawach i przy swojej „zajęczej daczy” – może kiedyś je ujrzymy, najprędzej późnym wieczorem u sarenek !
L i s e k – prawie uciekł czy też został wypuszczony i przebywa na zewnątrz … ale przy bocianiej sypialni przy nowo-powstałym betonowym płocie jest rodzaj malutkiej woliery, wgłębienia – dostępnej tylko z zewnątrz i tam wykładane jest jedzenie dla niego, które szybko znika … zdaniem PG to właśnie lisek z niego korzysta …
D a n i e l e – Paula, bo jak pisałem w komentarzu, tak nazywa się najnowsze dziecko Małgosi… i więcej nie będzie ! PG nosi się z zamiarem wykonaniu zabiegu u jurnego Jasia, bo w niedalekiej przyszłości zagrożone będą nie tylko Małgosia, ale też młoda Balbinka a PG nie planuje zakładać hodowli 🙂
I N N E P T A K I : W dużej wolierze bez zmian : bociany Bubu, Buba, oraz Wojtek, Reksio, Edek i Pepiczek w dobrej formie … Podobnie myszołowy, błotniaki stawowe, pustułki i pozostałe drapieżne !
Jest spory kłopot z wymienieniem wszystkich drobnych i średnich ptaków – sporo ich tafia i wiele jest szybko wypuszczanych, gdy urazy nie są wielkie. Wymienię tylko rzadkiego kopciuszka a ponadto wróble, jerzyki, jaskółki, gołębie, sikorki itp Właśnie zostały wypuszczone 4 pustułki a przybyła sójka z chorym skrzydłem… Szykowany jest do wypuszczenia – znany nam z przedszkola – dzięcioł czarny, który czuje si,ę tam świetnie ! Za około tydzień wypuszczone zostaną dwa młode myszołowy ! Jest pewien kłopot z młodą kawką, też nam znaną z kamerek – już prawie zdrowa, ale to niesamowite przywiązanie do Pani Gosp. – z wzajemnością 🙂
Tylko wspomnę jeszcze o żurawiach Bolku i Lolku – tych wszędzie pełno i nic nie ruszy … jak ich żartobliwie nazywa PG – zbóje ! 🙂
K O M U N I K A T : a w zasadzie przypomnienie, tak na koniec ! Zachęcam do zamawiania, bo trwa już od kilkunastu dni (chyba dłużej) wysyłka bajki „W Bajkowej Krainie Klekusiowo”. wiele osób jest oczarowanych nie tylko treścią a samym wydawnictwem w twardej oprawie ! Przypomnę : całkowity dochód przeznaczony jest na pokarm, leczenie zwierząt i modernizację ORDZ. Tutaj fotografia i szczegóły :
Natomiast o pierwszych lotach będę informował przynajmniej w komentarzach do niniejszych AKTUALNOŚCI !!!
Amigos