Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij na przycisk zamknij znajdujący sie z prawej strony, aby niniejsza informacja nie pojawiała się lub kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej nt. plików cookie.

Klekusiowo
25.11.2024 / 
  • odwiedzin:  

telegram – 07 Czerwca 2017

O B A L A M Y    M I T Y     Jeden z pomysłów podrzuconych przez internautkę Ewę w komentarzach do AKTUALNOŚCI z dnia 4 czerwca – by Pola, być może, pełniła rolę „matki zastępczej” przekazałem, jako zasługujący na uwagę, Panu Gospodarzowi. Nastąpiła próba przedwczoraj … i ku zdumieniu wszystkich okazało się, że Pola i Zuzia  są dla siebie  n i e z b ę d n e  !!!   Zuzia uznała, że wreszcie znalazła się jej matka i zaczęła ssać mleczko … a Pola bez problemu zaadoptowała Zuzię jako swoje koźlątko !
I tu właśnie obalony został kolejny m i t  !    Podobnie jak nie prawdą jest, że Bociek żywi się głównie żabami i że bociany nie latają w nocy, tak nie jest też prawdą, że małe zwierzątko dotknięte przez człowieka będzie odrzucone przez swoją matkę.  Jeśli nawet doszło do kontaktu z człowiekiem – jak mówi PG – natrzyjmy je trawą i zostawmy w miejscu gdzie było dotąd … jeśli nie jest oczywiste, że matka zginęła albo odrzuciła  małego. A wracając do Poli i Zuzi – to malutka, pierwszą noc spędziła na zewnątrz, pod opieką Poli oraz następny dzień i noc też bez najmniejszych problemów …  i sprawia wrażenie najedzonej i szczęśliwej !   Poniżej  najnowsze zdjęcia z dzisiejszego poranka.

.

D Z I E C K O    P O L I    czyli sarenka przez nią urodzona, jest niestety w kiepskim stanie, ze złymi rokowaniami. Jest cały czas pod opieką Pani Weterynarz, nie może jeść i z trudem utrzymywana jest przy życiu. Nie ma pomysłu czy możliwości na operację, przynajmniej dotąd nikt się jej nie chce podjąć … ale może sama natura sobie poradzi przy wspomaganiu – bądźmy mimo wszystko dobrej myśli.
F A J N Y    P O M Y S Ł    internautki Eli, pojawił się w komentarzu do ostatnich AKTUALNOŚCI z 5 czerwca, by do finansowania ORDZ wykorzystać ciekawy i efektywny portal „pomagam.pl”.  Trzeba tylko przygotować właściwą, promocyjną prezentację, dopracować kilka szczegółów  … i są duże szanse, że pomysł zostanie wykorzystany !
DLATEGO PROSIMY – komentujcie, wpisujcie się, wrzucajcie pomysły…   jak widać, przynajmniej część pomysłów jest wykorzystywana, a wszyscy dokładamy, tym samym, cząstkę do lepszego funkcjonowania naszego kochanego Klekusiowa !!!
Amigos

 

 

 

Napisane dnia 7 czerwca, 2017. 4 komentarze

WIADOMOŚCI RÓŻNEJ TREŚCI – 4 CZERWCA 2017

                      
Z jednodniowym opóźnieniem od zapowiadanego terminu, ale dzieje się tyle, że czasem nie ma kiedy przekazać informacji a opieka nad zwierzątkami, wykonanie wszystkich obowiązków z nimi związanych – to priorytet.
TYTUŁEM WSTĘPU ARCYWAŻNY TEMAT związany z funkcjonowaniem i rozwojem Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt !
Widząc jak funkcjonuje klekusiowa łąka, jak przybywa mieszkańców w postępie geometrycznym  – nie zawsze zdajemy sobie sprawę ilu nakładów finansowych to wymaga. Jedzenie dla zwierzątek, często bardzo specjalistyczne, lekarstwa różnego typu i opatrunki, materiały do wykonywania dla nich pomieszczeń, wynagrodzenie dla pracowników obsługujących bądź wykonujących prace – to tylko niektóre z wydatków. Jest jeszcze transport do klinik, korzystanie ze specjalistycznych porad i wiele, wiele innych, których wszystkich nie sposób wymienić. To wszystko finansowane jest  z naszych bieżących datków – tj. Sympatyków Klekusiowa i  Bocianolubów, naszych odpisów podatkowych (przekazanych 1% od podatku)  i poza na prawdę drobniutkimi wyjątkami, z kieszeni własnej Pana Gospodarza. Żadna instytucja państwowa czy samorządowa nie wspomaga ORDZ a prośby o dofinansowanie czy nawet drobne dotacje nie przynoszą skutku. Przeglądałem dość sporą już korespondencję do różnych instytucji i odmowy z ich strony… no może nie wprost. Często na zasadzie „kolega” wskazują że sami nie mogą (z różnych powodów), ale ktoś inny  jest bardziej kompetentny … dotyczy to również instytucji związanych z ochroną środowiska, leśnictwa czy łowiectwa.
Wyłania się obraz, że z jednej strony nie ma w Polsce instytucji, która zajmowałaby się finansowaniem kompleksowo dzikich zwierząt, wiele organizacji, w tym samorządowych, może…  ale nie musi  – z drugiej strony kolejka ubiegających się o pomoc, dotacje jest niebotycznie długa.  S T Ą D    W I E L K I    A P E L !!!
– do osób z przygotowaniem prawniczym lub dobrze obracających się w kompetencjach organów samorządowych, o pomoc w formułowaniu wystąpień o dofinansowanie lub choćby zwrot niektórych kosztów ponoszonych przez  O. R .D. Z.
– wszystkich sympatyków zwierząt o ewentualne podpowiedzi jak zdobyć pieniądze na tego typu działalność  … co wiele głów to nie jedna.
B I E Ż Ą C E    A K T U A L N O Ś C I
P o l a  – jak wiadomo urodziła … ale była to ciąża bliźniacza, z tym że jedno z koźląt urodziło się już martwe.  Drugie, choć od początku wyglądało miło i ładnie, urodziło się z wadą – rozszczepienia podniebienia w stopniu potężnym … no uniemożliwiającym jedzenie. Ponieważ szybko słabło natychmiast trafiło pod opiekę Pani Wet., która pojechała do Wrocławia na konsultacje  aż z trzema weterynarzami. Wynik tych konsultacji nie jest jeszcze znany, ale wiadomo że rokowania są złe … na ile ? zobaczymy.
B u b u   i   B u b a   mają małego pisklaczka !!! – wykluł się w niedzielę (4.06) w godzinach późno popołudniowych … ale jeszcze wczesnym wieczorem miał tyłeczek w części skorupki … co absolutnie nic nie znaczy – czasem wykluwają się dłużej !  PG już dostarcza odpowiedni pokarm w postaci rosówek czy jak kto woli dżdżownic.
B o c i a n e k   klekusiowy   (piąty – najmniejszy) zabrany w piątek 2.06, o czym już wspominałem … ma się dobrze, jest nagrzewany, siedzi pod lampą, wcina makaronik dżdżownicowy, bierze leki, więc oczko jest leczone  i tu rokowania są bardzo dobre. W tej chwili jego największym problemem jest to, że jest goły, tzn prawie nieopierzony ! … a więc powróci do gniazda, gdy się trochę opierzy.
N u r o g ę s i   mają się znakomicie, są przesłodkie, są już wypuszczane na łąkę ale pod kontrolą… kroczą wtedy gęsiego za człowiekiem, najchętniej za PG.  A na gwizdnięcie – pojawiają się natychmiast.
P r z e d s z k o l e   a   może  żłobek …  zrobił się z pomieszczenia, Zimowej Bocianiej Sypialni.  W pomieszczeniu tym przebywają : sarenki Zuzia i Bambi 2017, oba małe zajączki, trzy sójki no i bocianek klekusiowy.  Wszystkie mają się dobrze, jedzą i szybko rosną a Zuzia wychodzi nawet z PG na małe spacery na łąkę.
G n i a z d o    w    K r z y ż o w e j   funkcjonuje i to dobrze … są dwa pisklaczki – chyba gdzieś około tygodniowe. Są tam jeszcze dwa jajeczka, ale wątpliwe by wykluły się z nich pisklaki. No, ale, jak widzieliśmy w Klekusiowie,  cuda się zdarzają. Kolejna inspekcja drona za tydzień !
K a j t u ś   ma założony stabilny opatrunek na skrzydło, również podcięte lekko pióra … w związku z czym skrzydło już nie jest tak obciążone, już nie zwisa a łabędź czuje się z tym lepiej.
K  u  n  a    młodziutka  –  przebywa dalej u Pani Weterynarz,  już się tam zadomowiła czy udomowiła, ma się tam jak w raju , buja się w hamaku … itp.
M y ś l i k  –  najnowszy bocian nielot, funkcjonuje dobrze i świetnie dogaduje się z pozostałymi nielotami Wojtkiem i Reksiem.  Często podfruwa i siedzi na wysokiej klatce takiej 150-170 cm.  Ale na jego diagnozę czas przyjdzie bliżej końca sezonu, bo w małej wolierze się nie da.
M a ł g o s i a  – samica daniela prawdopodobnie jest w ciąży  – jeśli przewidywania się sprawdzą to młode cielę (bo przeważnie jest jedno) powinno pojawić się  czerwiec-lipiec.
B o l e k   i   L o l e k  – czyli żurawie, są niestety agresywne i można rzec : atakują – bywa – wszystko co się rusza !  Zostały teraz przeniesione tam, gdzie była zagroda dzika, czyli w prawym górnym narożniku łąki. Będą tylko chwilowo wypuszczane, przynajmniej do końca sierpnia a potem może znajdzie się jakieś rozwiązanie.
Wszystkie pozostałe tj. ptaszki :   sroczka, dwie sówki, trzy myszołowy, w tym Skrzypek i Pazurek oraz jastrząb Misiu – mają się dobrze, żyją zgodnie, zdrowieją … i przynajmniej niektóre będą wypuszczone – sroczka prawdopodobnie niebawem !
N A   Z A K O Ń C Z E N I E   można stwierdzić, że coraz trudniej doliczyć się przybywających zwierzątek. W tym roku jest wyjątkowo  dużo małych bocianków – w sumie już 13 w czterech gniazdach, a nie wiadomo czy to na pewno koniec w Krzyżowej.  W zasadzie to jeśli zdrowo się  wychowają, same mogłyby zorganizować sejmik przed odlotem. Pojawia się też własny przychówek (Pola. Małgosia) niezależnie od tego, że ciągle ktoś podrzuca nowe zwierzątko albo takowe trzeba skądś zabrać. Gdy kończyłem w niedzielę wieczorem rozmowę z PG – właśnie ktoś przywiózł nową młodą  s ó j k ę .
Amigos

Napisane dnia 5 czerwca, 2017. 8 komentarzy

telegram – 2 czerwca 2017

Dziś miały miejsce dwa istotne fakty :
P O L A    U R O D Z I ŁA   około 18-tej piękne zdrowe koźlątko … matka i maleńkie sarnie koźle, czują się dobrze !!! Szczegóły tego zdarzenia jak i co dalej – wkrótce.
B O C I A N E K   najmłodszy klekusiowy , został dziś w godzinach popołudniowych zabrany z gniazda a stosowny komunikat ukazał się na pasku pod kamerką.  W powszechnym odczuciu (np na czacie) dlatego że za mały i była duża dysproporcja w porównaniu w rodzeństwem. To też, ale główną przyczyną były problemy okulistyczne z jednym okiem !   Szczegóły również wkrótce.
U Z U P E Ł N I E N I A    poprzednich informacji o sarenkach: ta znaleziona najmniejsza ma na imię  Z U Z I A   a ta z dwoma złamanymi nóżkami  B A M B I    2 0 1 7    …. obie sarenki jak również dwa zajączki dobrze jedzą rosną, zdrowieją i czują się dobrze.
S Z E R S Z A   informacja   o tym co się dzieje – o ile nie nastąpią nadzwyczajne okoliczności, ukaże się najpóźniej w niedzielę rano (4. 06) … proponuję też pilnie obserwować co u Bubu i Buby, bo powinien się wykluć pisklak – najpóźniej do wtorku.
Amigos

Napisane dnia 2 czerwca, 2017. 6 komentarzy

W I A D O M O Ś C I R Ó Ż N E J T R E Ś C I – 3 0 . 0 5 . 2 0 1 7

ZAMIAST  WSTĘPU  –  MAŁY FELIETONIK
Wielu z nas uwielbia Klekusiowo. Lubimy tu zaglądać, żeby się odstresować, nacieszyć wzrok widokami zwierzątek …  Faktycznie jak patrzymy na klekusiową łąkę, to przeważnie obrazek jest sielski, anielski – niemalże jak z mamusinych (babcinych) lanszafcików  czy makatek wiszących  w kuchni przy piecu. Albo jeszcze bardziej przypomina to jarmarczne dawne obrazy, uchodzące za kiczowate  – z jeleniem, którego świetnie zastępują daniele z psotnym Jasiem na czele … na środku regularnego, okrągłego  jeziorka z wysepka i wierzbą płaczącą a po nim pływają sobie dwa łabędzie … po łące biegają sarenki, żurawie … kroczy majestatycznie bocian – słowem bajkowa sceneria !!!  Upajając się widokami i słodyczą płynąca od mieszkańców łąki zapominamy, że ten bezsprzecznie śliczny zakątek, nie jest bajką ani nawet zoologiem – to Ośrodek Rehabilitacji  Dzikich Zwierząt ! … ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu. Trudno spodziewać się, że wszystko tu będzie toczyć się pozytywnie – to tak jakby spodziewać się że ze szpitala wychodzić będą wyłącznie sami wyleczeni i zdrowi ludzie !  Są więc sukcesy w wyleczeniu ale też porażki … piszę, te oczywiste wydawało by się prawdy, ale są osoby które nie chcą tego przyjąć do wiadomości.  Część złych wieści, ale nie wszystkie, ostatnio przekazywałem a teraz uzupełniam. Z malutkich nurogęsi uratowały się tylko 3 z 13,  odeszły wszystkie małe jeżyki i to błyskawicznie, widocznie na skutek śmiertelnego wirusa, który pewnie wcześniej zaatakował ich matkę. Odeszła sowa usztka, która absolutnie nie chciała jeść. Nie udało się też uratować nietoperza, ale jego stan był już agonalny w momencie przywiezienia. Stracone zostało jedno jajeczko u Bubu i Buby, być może uszkodzone protezą. I na koniec tego złego katalogu – z dziesięciu małych, dzikich kaczuszek  krzyżówek zostały tylko trzy … reszta była poduszona w trawie, być może przez matkę ??? ciągle do końca nie możemy zrozumieć praw i motywów natury … tak często odmiennej od naszego myślenia ?!  Ale przejdźmy do pozytywów, których nie brakuje i które zdecydowanie przeważają !!!  Z ostatnich nabytków … m.in. świetnie chowają się trzy myszołowy (w tym Pazurek i Skrzypek), jastrząb Misiu,  pustułka, trzy sowy puszczyki w tym dwie młodziutkie, sroczka, dwa bociany, tj Buba i najnowszy, który właśnie otrzymał  imię Myślik. Jest też łabędź Kajtuś (II) , który natychmiast zaadaptował się do nowych warunków !
Biorąc pod uwagę wielka falę kataklizmów jaka przewinęła się przez inne gniazda w ostatnich dniach (i nie tylko gniazda) – możemy dziękować Bogu albo Opatrzności – jak ktoś woli, że ominęły one Klekusiowo !!!  Cała dziesiątka bocianków chowa się póki co zdrowo (odpukać w niemalowane), nieuzasadnione są obawy o najmniejsze w Klekusiowie czy Szczytnicy … jak przypomnimy sobie Nema sprzed dwóch lat to też „nadganiał” do rodzeństwa …    najmłodszy szuka sposobów żeby dorównać starszym i większym … wyrabia się spryt … a często to, że jest mały staje się jego atutem i wślizguje się dołem między większym rodzeństwem. A jakby co w razie czego PG czuwa 🙂 Wszystko co tu napisałem nie znaczy, że nie możemy cieszyć się z obrazków Klekusiowa i przeuroczych, słodkich zwierzątek, tak skutecznie ładujących „nasze akumulatory”.
N O W E    Z W I E R Z Ą T K A
K U N A  –   młodziutka   … pojawiła się w Klekusiowie ale tylko na jeden dzień !   Natychmiast zaopiekowała się nią Pani Weterynarz i przebywa u Niej w domu czyli pod znakomitą opieka i ma się dobrze !!!
.
3   M A L E Ń K I E    S Ó J K I   … jeszcze nieopierzone, trafiły od mieszkańca, który znalazł rozwalone gniazdo sójek przez kota … ten niestety jednego zadusił, drugi trochę ucierpiał i zawiesił się na siatce (wyjdzie z tego), cała pozostała przy życiu trójka dobrze rokuje.  Przebywają od piątku (26.05) a w domu pod ścisłą opieką Pani Gosp.  … stąd ich nazwa Sójki – Anulki.
.
S A R E N K A   Kolejna młodziutka sarenka, ma dwa tygodnie – mocno poszkodowana podczas prac polowych, prawdopodobnie niechcący podczas koszenia, ma połamane dwie nóżki, przednia i tylną i to poważnie, chyba kilkakrotnie … i tu zaskoczenie !  Po prześwietleniu i specjalistycznym  usztywnieniu – bo nie można założyć gipsu, gdyż szybko rośnie – w tym wszystkim chodzi, spaceruje i rokowania też są dobre !
.
MACIUPKA  SARENKA   ma może dwa – trzy dni … zabrana nierozważnie z lasu przez osobę, która szybko zrozumiała swój błąd, ale było za późno – jeszcze ze śladami pępowiny  … no czysta  głupota !!!   Jeszcze raz – nie zabierajmy małych zwierzątek z lasu czy pola nie upewniwszy się czy na pewno są opuszczone !!!  Powtarzamy to jak mantrę a przypadki zabierania zwierząt, gdy matka oddaliła się by zorganizować pożywienie, ciągle się zdarzają.  Ta maciupka sarenka, która jest od poniedziałku (29.05),  karmiona kozim mlekiem i pod najbardziej troskliwa opieką – jeśli przetrzyma najbliższe 3-4 dni (a zaczyna jeść) – to będzie dobrze !
.
D W A     Z A J Ą C Z K I   –  jeden większy a drugi mniejszy … ale oba maleńkie !   Zabrane przez dzieci z łąki – kolejny nierozważny  postępek, więc uczmy też dzieci by nie zabierały zwierzątek bez potrzeby !!!  Przetrzymywane przez kilka dni w stodole i chyba bez fachowej opieki … do powrotu w miejsce, skąd były wzięte było za późno, więc trafiły do Klekusiowa.  Przebywają wraz z malutkimi sarenkami w pomieszczeniu, gdzie swego czasu przebywała Pola – jak ktoś pamięta, za takimi kratkami, na środku kompleksu budynków,  zawierającego też zimowe pomieszczenia dla sarenek i danieli – na wprost wejścia na łąkę. Jest duża szansa, że się uchowają i wbrew temu co niektórzy sądzą mogą być – podobnie ja malutkie sarenki – przywrócone naturze. Warunkiem jest kawałek lasu, ogrodzonego, w którym mogłyby przyzwyczaić się do życia w lesie – ale o tym już wczesniej pisałem i to osobny temat.
. .
D O T Y C H C Z A S O W I     M I E S Z K A Ń C Y
S R O C Z K A   –  Ma się znakomicie, samodzielnie je … jeśli wszystko będzie szło w tym pozytywnym kierunku – to za kilka dni będzie się kwalifikowała do wypuszczenia na wolność, co być może odbędzie się z udziałem dzieci ze szkoły podstawowej.
M Y Ś L I K   czyli nasz najnowszy bocian, przebywający z nielotami w małej wolierze – jest pod obserwacją … trochę podfruwa m.in. na dużą klatkę, gdzie lubi przebywać – na razie trudno o dokładniejszą diagnozę, będzie łatwiej gdy będzie można go wpuścić do dużej woliery … a na to trzeba poczekać.
N U R O G Ę S I  – trzy w świetnej formie … podobnie jak pozostałe przy życiu trzy maleńkie krzyżówki.  Jak wszystko dobrze pójdzie, nasze nurogęsi, będą jeszcze w tym tygodniu wypuszczone na jeziorko … i co się dalej stanie ???   … toż wszyscy jesteśmy bardzo ciekawi.
.
SZPONIASTE  wszystkie mają się dobrze i coraz lepiej – o czym już wspominałem wyżej.  P O L A   –  nie tracimy nadziei, że w końcu urodzi koźlęta (lub choć jedno) … wg źródeł wykocenie następuje u saren w maju lub czerwcu  – to czekamy !!!
Od ponad miesiąca nie mamy żadnych wieści od Szwędusi i Evry …   wygląda na to, że oddaliły się na dobre.  Choć jest jeszcze nikła nadzieja, że na jesieni któraś powróci, zwłaszcza może to być Evra przyzwyczajona do zimowania ?!
N  A      K  O  N  I  E  C   –   KOMUNIKAT  ORGANIZACYJNY
Nie będzie w tym roku organizowany Zjazd Bocianolubów  !!!   No niestety, nadmiar obowiązków to uniemożliwia – wystarczy porównać co było rok temu w Klekusiowie a co jest dzisiaj.  Powstanie i rozwój w ostatnich miesiącach Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt i ciągle przybywający pensjonariusze – skłania do postawienia pytania :  gdzie jest kres możliwości dla tego typu ośrodka ? który nie jest z gumy  … a potrzeby zdają się nie mieć dna !   Jest też luźny projekt  – o ile uda się zapanować nad możliwościami Ośrodka – by zorganizować na jesieni przyszłego roku Zjazd Naukowców Bociana Białego, który co roku odbywa się w innym miejscu Polski a Pan Gosp. w nich uczestniczy.  Z tym, że miałoby to całkiem odmienny charakter – już nie rodzinno piknikowy a oparty o wymianę informacji – to raczej konferencja naukowa.  Oczywiście zainteresowana czołówka  Bocianolubów, o ile dysponowałaby czasem mogłaby  w takim zjeździe uczestniczyć !   Póki co zapraszamy w tym roku wszystkich miłośników Klekusiowa do indywidualnych odwiedzin – jak wiadomo baza noclegowa jest.
Amigos

Napisane dnia 30 maja, 2017. 5 komentarzy

S Z Y B K I E I N F O – 2 0 – 0 5 – 2 0 1 7

Dziś bardzo syntetycznie, w telegraficznym skrócie :
1. Jest nowy bocian   przebywa od trzech dni w małej wolierze … dostarczony przez mieszkańców, jako niezdarnie błąkający się po polach a więc jego dotychczasowy los jest nieznany. Prawdopodobnie roczny, pewnie nie fruwa, ma coś uszkodzone w tylnej części (ogonowej) – wymaga gruntownej diagnozy ! Póki co przebywa wraz a nielotami Wojtkiem i Reksio w małej wolierze.
2. Mała sroczka  jest również od dwóch dni w Klekusiowie. Znalazły ją dzieci ze szkoły podstawowej … i po kilkunastogodzinnej obserwacji gdy nie pojawiała się mama sroka – została zabrana do Klekusiowa (uroczy filmik na fb z wnuczką PG Rozalką ).  Będzie tu dorastać.
3. Z Polą dalej czekamy – nie ma na razie jak sprawdzić co z ewentualnym potomstwem … jeszcze jeden dowód  na to jak potrzebna jest aparatura diagnostyczna, w tym przypadku USG !!!
4. Dwie sówki  o których pisałem ostatnio, pięknie się adoptują i szybko rosną – jedna już prawie je samodzielnie !  Wszystkie myszołowy  zdrowieją i mają się coraz lepiej, podobnie chowają się dobrze trzy kaczuszki – nurogęsi.
5. Para bocianów, których nie udało się zidentyfikować (bo bez obrączek) usiłowała zatrzymać się w gnieździe tzw. M 3 (tuż koło domu PG) … ale czujny Klekuś natychmiast interweniował przeganiając, w jego pojęciu, intruzów.  Po pół godzinnej „przepychance” definitywnie odleciały – być może to któreś z wychowanych w okolicy Klekusiowa ?…, ale jeśli nawet, to sprzed lat.
N A   K O N I E C  –  małe  podsumowanie  lęgów.   Jest już piątka w Szczytnicy, dziś pojawił się czwarty pisklaczek w Klekusiowie a piąte jajeczko ma dziurki i w ciągu doby powinien być komplet w obu gniazdach !!! … a może już rano ?  W wolierze u  Bubu i Buby pierwszy pisklaczek powinien pojawić się na początku czerwca – PG stawia na 5-go czerwca !
Amigos

 

Napisane dnia 21 maja, 2017. 6 komentarzy

INFO RÓŻNEJ TREŚCI – 16.05.2017

       W I A D O M O Ś C I    R Ó Ż N E J    T R E Ś C I  – 16. 05. 2017
No i zaczęło się !!!  Mamy już trzy pisklaczki w Szczytnicy – dwa można rzec „bliźniaki”  z niedzieli (14.05) a trzeci pojawił się z samego rana w poniedziałek (15.05) i lada moment będą następne, bo już chyba widać dziurki w jajeczkach. To  w gnieździe w Szczytnicy … a w Klekusiowie też wtorek- środa (16-17) powinien pojawić się pierwszy !  Chciałbym od razu uspokoić tych co niepokoją się, że bocianki przynoszą śmieci do gniazd i czy nie zaplączą się w sznurek czy folię – gniazda są obserwowane i razie czego będzie natychmiastowa interwencja !  W Szczytnicy i w Klekusiowie są kamerki, które i my obserwujemy, w wolierze PG ma osobistą kamerkę do obserwacji a w Krzyżowej będzie to okresowo czynił dron !!!
N O W I    M I E S Z K A Ń C Y    K L E K U S I O W A
.
J  E  Ż  E   –   a zasadzie jeżyki,  5 sztuk.   Znalezione w szopie, u jednego z mieszkańców miejscowości Milików w gminie Nowogrodziec … a obok leżała martwa matka 🙁   A więc sierotki, maleńkie mają tydzień, najwyżej dwa, są jeszcze ślepe i niestety dwa w złej kondycji. Pozostałe trzy w zdecydowanie lepszej !  Przebywają od soboty w ciepłym pomieszczeniu , w domu PG – co oczywiste – pod troskliwą opieką !
.
2   S Ó W K I  –  też  malutkie  … prawdopodobnie to puszczyki .  Znalezione przy Kopalni Gipsu i Anhydrytu w Niwicach koło Lwówka Śląskiego … pracownicy dostrzegli je w wykopie i zabrali do weterynarza w Lwówku Śl.  Stamtąd trafiły do Klekusiowa, też w sobotę (13.05) … są generalnie w dobrej formie, chętnie jedzą  – tyle że bardzo malutkie …
.
10  K A C Z U S Z E K   – pojawiło się nagle w okolicach jeziorka. Zdaniem PG to malutkie krzyżówki, które np. 15 maja mama kaczka wyprowadziła na łąkę. Jedna z czatowiczek twierdzi, że widziała je już dzień wcześniej. Niech nam się zdrowo chowają !!!
.
A P E L   D O   W S Z Y S T K I C H   ! ! !     Nie zabierajmy małych zwierzątek, zbyt pochopnie, nie upewniwszy się czy na pewno są opuszczone – bywa często że matka oddala się w poszukiwaniu pożywienia i nie ma jej nawet kilka godzin. W poniedziałek PG miał telefon, że tak leży mała, ponoć biedna, sarenka … ale po jakimś czasie okazało się, że nie jest opuszczona !
.
B I E Ż Ą C E    A K T U A L N O Ś C I
.
NUROGĘSI  – 3 ocalałe kaczuszki, maja się dobrze … jak się śmieje PG – są to „złote kaczki” , biorąc pod uwagę nakłady  i wysiłki jakie zostały poczynione by je uratować i utrzymać w dobrej formie. Dalej wcinają małe rybki, specjalnie sprowadzane. Mieszkają wraz malutkimi sówkami w ambulatorium i gdy podrosną dostatecznie zostaną wypuszczone na wolność !
. .
SZPONIASTE   –  Generalnie mają się dobrze i zdrowieją … pustułka lada moment będzie już miała zdjęty opatrunek ze skrzydła. Trzeci myszołów jest już przeniesiony do woliery i przebywa razem ze Skrzypkiem i Pazurkiem.  Został dobrze przyjęty ale zadrutowane skrzydło będzie się dość długo zrastać. W dobrej formie jest też jastrząb Misiu.
PG ma w planach zbudowanie osobnej woliery dla szponiastych, być może z poliuretanowej siatki – miejsce jeszcze do rozważenia.
BUBU  I  BUBA  –  Zgodnie pielęgnują dwa jajeczka… i więcej już nie będzie !  Jak wspomniałem na wstępie, PG ma swój własny, prywatny podgląd na gniazdo i możemy też od czasu do czasu liczyć na zdjęcia.
.
GNIAZDO  W  SZCZYTNICY   ma od niedzieli wspomaganie w pokarm !  Codziennie około 14-tej pracownik jeździ i pozostawia pokarm w okolicy oczka wodnego … już w poniedziałek obserwowałem jak bocianki karmiły maluchy białym mięskiem, wcześniej dostarczonym. Ma to na celu zmniejszenie presji na bociany i pozbawienie obaw, że nie dadzą rady wykarmić pisklaków.
.
GNIAZDO  W  KRZYŻOWEJ   też dostanie wspomaganie, ale więcej szczegółów na ten temat w kolejnych odcinkach.
P  O  D  Z  I  Ę  K  O  W  A  N  I  A
Na koniec w zasadzie cała seria podziękowań.
1. Przede wszystkim dla Pani Weterynarz za pełne zaangażowanie na rzecz ORDZ … i to całkiem charytatywne oraz  pomysłowość i serce dla zwierzątek.
2. Dla Pana Jacka Wąsickiego z Mikołowa  –  z Pogotowia Leśnego za wiele cennych uwag i nie mniej cennych porad !!!
3. Dla Pana Jerzego z Kłodzka – z ośrodka ” Jerzy dla jeży ” za fachowe podpowiedzi dotyczące właśnie chowu tych zwierzątek.
Na marginesie jak dotąd nie zgłosił się żaden woluntariusz – wszystkie prace w ośrodku wykonują najemni pracownicy, ale zachęcamy, jeśli ktoś mieszka niedaleko !
Amigos
 

Napisane dnia 16 maja, 2017. 3 komentarze

wiadomości różnej treści – 12.05.2017

Są nowi mieszkańcy Klekusiowa,  jest – jak to w życiu –  trochę i dobrych informacji ale są i niestety i złe … ale wszyscy już mocno czekamy na pierwsze pisklaki !  Pierwszy powinien pojawić się w Szczytnicy koło niedzieli, ale ponieważ było chłodno to raczej dzień lub dwa później niż wcześniej  –  a potem się posypie, bo na dzień dzisiejszy jest dwanaście jajeczek, nie licząc Krzyżowej, ale czy z wszystkich się wyklują pisklaki ? no i czy to już koniec jajeczek u Bubu i Buby … których trudno bez przerwy kontrolować ?  Wszystko już niebawem się wyjaśni !!!
N O W I   L O K A T O R Z Y
.
PUSTUŁKA  –  Trafiła do Klekusiowa z lekkimi obrażeniami skrzydła. Problem polegał na tym, że ciągle tę ranę dziobała … i trzeba było skrzydło zabezpieczyć opatrunkiem by nie było kłopotów. Generalnie ma się nie najgorzej i ma dobrą perspektywę całkowitego wyleczenia.
.
TRZECI  MYSZOŁÓW  –  tu już nie tak dobrze, trafił z otwartym złamaniem skrzydła tuż przy swoim korpusie. W zasadzie skrzydło nadawało się do amputacji, ale Pani Weterynarz wraz z PG podjęli desperacką decyzję ratowania skrzydła i aktualnie ma on je zadrutowane i być może uda się je uratować ?!   Myszołów wraz z nową pustułką przebywają, teraz póki co, w ambulatorium.  Oba ptaki trafiły do Klekusiowa z powiatu jeleniogórskiego, którego władze wykazują spore zaangażowanie w stosunku do zwierząt, np. przewożąc chore do ośrodka.
.
NIETOPERZ   –  co było już sygnalizowane na fb, trafił w stanie agonalnym i przez trzy dni trwała walka o jego życie a jeszcze miał uraz skrzydła. Piszę w czasie przeszłym bo odszedł niestety za tęczowy most pomimo wielu starań i ciągłych konsultacji z kilkoma specjalistami od nietoperzy, który potwierdzili prawidłowość wysiłków  … i uznali że zostało zrobione wszystko co możliwe – ale niestety …
.
B I E Ż Ą C E    A K T U A L N O Ś C I
.
SENSACYJNA WIADOMOŚĆ   na początek !   Sarenka  P o l a  według naszej Pani Wet.  jest prawdopodobnie w  ciąży  !!!   … i lada chwila odbędzie się poród  !   No to wygląda na to, że musiała być w tym stanie przed wypadkiem i mimo wszystko płód wypadek jakoś przetrzymał.  PG stworzy im po ewentualnym porodzie naturalne warunki w ogródku sarenek.  Oj będzie się działo !!!
.
N U R O G Ę S I  –  Z gromadki kaczuszek przeżyły tylko trzy 🙁 … i to pomimo nadludzkich wysiłków !!!   PG uważa to za dużą swoją porażkę, pomimo, że grono fachowców twierdzi odwrotnie, iż uratowanie trzech  – to potężny sukces !!!  Po prostu kaczuszki były za młode, miały około tygodnia i praktycznie, w tym arcytrudnym gatunku, nie do uratowania.  Jakby trafiły w tym wieku, co są dziś – to co innego.  Nurogęsi, tak młode, potrzebują dużej ilości miniaturowych rybek – dlatego obserwowaliśmy o ostatnich dniach ich odławianie w jeziorku… ale niestety właśnie się skończyły. Jeśli uda się jutro trochę rybek zakupić  – co niestety  kosztuje, to kaczuszki powrócą do Klekusiowa.
.
DZICZEK  PIGGI  –  wypuszczony !   Stało sie to we środę, 10 maja … tak jak planowano w ostoi leśnej, przy miejscowości Dobra koło Bolesławca – ostoi będącej pod opieką znakomitego Leśniczego z sercem i zamiłowaniem !  Piggi wypuszczona sprawiała wrażenie bardzo zadowolonej – pognała przed siebie z podniesionym ogonem !  Jest to już całkiem zdrowy dzik, jedno oko jest wyleczone w 100% a drugie powiedzmy w 80%.
.
Ł A B Ę D Ź  –  najnowszy towarzysz Kai  otrzymał od PG imię  K A J T U Ś  … w domyśle Kajtuś II   !!!   Potwierdzam jeszcze raz, że zostanie z Kają i w Klekusiowie na zawsze !  Dokładniejsze obserwacje wskazują, że trzeba coś zrobić z tym zwisającym u niego skrzydłem tj. chyba niezbędna będzie amputacja jego końcówki.
.
P U S Z C Z Y K  –  ma się bardzo dobrze … został niedawno przeniesiony do woliery  – jest aktualnie w pomieszczeniu razem z pustułka Diorą i sową Księżniczką.  Zwłaszcza ta ostatnia przyjęła puszczyka bardzo sympatycznie i z życzliwością !
.
A M B U L A T O R I U M   –  to ważny i osobny temat, do którego będziemy jeszcze wracać !  Teraz drobna sygnalizacja, że ciągle toczą się tam niewidoczne z zewnątrz  pracochłonne roboty od projektowania osłon, ołowianych ścianek, poprzez instalacje po wyposażenie gabinetu zabiegowego, odpowiedniego podświetlenia i klateczek dla chorych zwierzątek.  Wszystko pod aparaturę z USG i RTG na czele – gdy tylko uda się załatwić ich sfinansowanie.  Być może przyczyni się też do tego osobny samodzielny nr KRS, który ma szanse pojawić się w ciągu miesiąca.

.

Amigos

Napisane dnia 12 maja, 2017. 19 komentarzy

Bubu i Buba mają jajeczko !!!!

Nie wytrzymałem i musiałem podczas  wymiany opatrunku na nodze samicy Buby   zajrzeć do gniazda i  okazało się ze jest w nim jedno jajeczko  🙂 coś niesamowitego !!!!

.

Napisane dnia 4 maja, 2017. 6 komentarzy

BIEŻĄCE INFO Z DNIA 03-05-2017

NA WSTĘPIE CZTERY UWAGI :
1. Warto chyba czytać i komentarze … zdarzają się ciekawe uwagi internautów a ponadto odnoszę się tam do pytań czy merytorycznych wypowiedzi, poszerzając informacje a zdarza się, że czyni to czasem i sam PG,
.
2.  Z nowych zwierzątek przybył w ostatnim tygodniu – na krótko i wyjątkowo – gołąbek domowy, ze zwichnięta nóżką … ale szybko dochodzi do zdrowia i będzie niebawem wypuszczony,
.
3.  Trwają poszukiwania woluntariuszy, którzy pomogliby w utrzymaniu mocno rozrastającego sie ostatnio Klekusiowa – stosowna informacja od PG ukazała się na Fb.,
.
4.  Jeszcze przypomnienie, że pierwszych pisklaczków możemy spodziewać się już za kilkanaście dni w Szczytnicy tj. 13-14 maja i pięć dni później w Klekusiowie !
B I E Ż Ą C E    I N F O
.
Bubu i Nowa – że to para nie ulega chyba wątpliwości dla nikogo !  Z ich zachowania wnika, wg PG, że mają co najmniej jedno jajeczko i trwa już wysiadywanie.  Być może tych jajeczek jest więcej ? Nowa jest już całkowicie zdrowa i powinna zostać wypuszczona na wolność, no ale …   W związku a powyższym Pan Gospodarz wystosował pismo do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośba o zgodę na przetrzymanie bociana do ewentualnego zakończenia lęgu i oczywiście wychowania małych bocianków. Piszę o tym, bo choć budzi to najwyższe zdziwienie i wręcz zdumienie czy zażenowanie – znalazły się osoby już kwestionujące „przetrzymywanie bociana” … mimo że Nowa wcale nie zdradza najmniejszej chęci opuszczenia woliery;  bocianki są zadowolone, zakochane i zajęte przygotowaniami do wychowywania potomstwa !!! Żeby nie zakłócać im tych przygotowań, do woliery w ogóle się już nie wchodzi – są z przodu wykonane takie specjalne drzwiczki, którymi dostarczany jest pokarm a także budulec do modernizacji gniazda w postaci sianka czy gałązek.
.
Kaczuszki a w zasadzie nurogęsi – o które wszyscy pytają … sprawa z nimi nie wygląda dobrze !  Jak zapewniał Pan Jacek Wąsicki z Mikołowa, dobry specjalista w tej dziedzinie, są  trudne w wychowaniu …-  tu okazały się krańcowo trudne !!!  Przebywają poza Klekusiowem, pod praktycznie całodobową opieką weterynaryjną, ale rokowania nie są najlepsze – jednak nie przesądzajmy, okaże się wszystko gdzieś w ciągu tygodnia.

.

Gołąb grzywacz – o którym pisałem w „przeglądzie dzikich zwierzątek… „, jest już praktycznie całkowicie zdrowy i kończyny ma w pełni sprawne. Zostanie w ciągu kilkunastu dni wypuszczony na wolność, prawdopodobnie wraz z gołębiem domowym – o czym napisałem we wstępie.
.
Dzik Piggi – jest dalej w świetnej formie, je dobrze, jest dynamiczny i w pełni zdrowy oraz w ciągu kilku najbliższych dni … no może kilkunastu, będzie wypuszczony do tej bezpiecznej ostoi leśnej, opisywanej w poprzednich odcinkach !
.
S o w y –  z  uszatką jest duży kłopot !!! nie chce absolutnie jeść jest karmiona na siłę, ale ile tak można ? trwają poszukiwania rozwiązania tego problemu … natomiast z puszczykiem jest dobrze !  … zdrowieje szybko !
.
J e ż    K u b u ś   – ma się dobrze, choć trudno go zastać w dzień, kiedy cały czas śpi.  Ale pozostawiona na noc pełna miska, rano jest całkowicie pusta i wylizana – czyli jest ok. !
Ł a b ę d ź   –  nowy towarzysz Kai, który miał być zdiagnozowany …  i jak stwierdzono, miał on dość dawno, otwarte złamanie skrzydła, które było nie leczone i zaniedbane. Teraz po dokładnych oględzinach postanowiono nic z tym na razie nie robić –  nie ma potrzeby amputacji a i leczenie nic już nie da.  W każdym razie poza tym skrzydłem wygląda, że stan zdrowia ma dobry i pozostanie na stałe w Klekusiowie.
.
P r a c e   w  Klekusiowie   poza różnymi bieżącymi, koncentrują się ostatnio na urządzaniu wnętrza ambulatorium, czego specjalnie na kamerkach, poza wchodzącymi i wychodzącymi pracownikami, nie widzimy.  Są one ważne by w przyszłości skutecznie i wygodnie udzielać przybywającym zwierzątkom pomocy a także pod przyszłe urządzenia diagnostyczne.  …  Woda w jeziorku znów wczoraj i dziś została spuszczana w celu pozyskania małych rybek niezbędnych dla karmienia nurogęsi – to tak dla ciekawskich !
.
Amigos

Napisane dnia 3 maja, 2017. 6 komentarzy

wiadomości różnej treści – 27-04-2017

Ciągle w ostatnich dniach przybywa lokatorów w Klekusiowie … i to dziś w ilościach hurtowych :
1 3   K A C Z U S Z E K   a dokładnie są to nurogęsi lub jak ktoś woli druga nazwa: tracz nurogęś.  Był telefon, że w centrum miasta Nowogrodziec (za Bolesławcem) chodzi dużo bezpańskich dzikich kaczych pisklaków. PG wraz Panią, która dzwoniła i dwoma innymi osobami, obeszli wszystko w promieniu pół kilometra – nigdzie ani kaczej matki ani żadnej dorosłej kaczki, w dodatku nie ma tam w pobliżu zbiornika wodnego. Tajemnicą pozostanie skąd się tam wzięły ?  PG zabrał je do Klekusiowa, mieszkają w pomieszczeniu budynku gosp. na prawo od wejścia na łąkę, tego z białym dachem (bo są tam dwa) mają wodę do picia, karmę oraz nawet pewną możliwość popluskania się a ciepło daje im specjalna lampa. Pan Gospodarz po konsultacji za specjalistą ustalił ponad wszelką wątpliwość, że są to nurogęsi, bardzo trudne do chowu, żywiące się owadami, skorupiakami i małymi rybkami. Samodzielność osiągną po około 60-70 dniach !
po szczegółowej obserwacji 4 z 13 kaczuszek wyglądają na bardzo słabe .-gospodarz
.
N O W Y   Ł A B Ę D Ź   –  to wynik poszukiwań niepełnosprawnego partnera dla Kai.  Zgłosił się ośrodek Polskiego Związku Łowieckiego – Stacja Badawcza Czempiń (woj. wielkopolskie), że poszukują miejsca dla łabędzia…  Przebywał on tam od okresu zimowego i ma coś ze skrzydłem – dzisiejszy ogólny ogląd przez PG i Panią Wet. nie jest pomyślny, bo wygląda że skrzydło,  przynajmniej jego część zwisa.  Jutro będzie on dokładniej zbadany i podjęte odpowiednie kroki.  Wszystko wskazuje, że jest to osobnik męski (Kaja jakby zaczyna budować gniazdo :)), pozostanie w Klekusiowie na zawsze – a więc idealny partner dla Kai !!!
.
B I E Ż Ą C E    A K T U A L N O Ś C I :
1.  Dnia 22 kwietnia tuż przed północą definitywnie zakończyło się znoszenie jajek  w Szczytnicy i Klekusiowie. Stan jajeczek w obu gniazdach 5 do 5 … to takie małe podsumowanie dla potomnych !  Pierwszych pisklaczków możemy spodziewać się w Szczytnicy od 14 maja a w Klekusiowie od 19 maja !!!
2.  Jest dylemat z NOWĄ I BUBU … chyba nikt nie wie co będzie, są widoczne  przygotowania do ulepszania gniazda czy pod przyszłe potomstwo ? … a każdym razie jeśli pojawią się jaja to Nowa zostanie do końca sezonu … póki co nieloty Wojtek i Reksio przeniesieni zostali do niskiej woliery, bo nowa zaczęła ich atakować !
3.   Myszołowy PAZUREK I SKRZYPEK fruwają swobodnie w wydzielonej części małej woliery, obok zimowego domku bocianków, osobno obok jest młody jastrząb MISIU.  Natomiast NOWE SOWY zostały przeniesione i zamieszkują aktualnie w sypialni bocianków – trochę kłopot jest z młodziutką USZATKĄ, która nie za bardzo chce jeść i trzeba ją karmić na siłę …  cała reszta ma się coraz lepiej ! 
4.   Daniele ostatnio bardzo się uspokoiły a Jaś wręcz się zrobił wstydliwy gdy stracił rogi !  Ale w dalszej perspektywie prawdopodobnie zmienią miejsce pobytu i przeniosą się na drugą stronę  drogi do koników i w okolice klekusiowego gniazda … ale to za jakiś czas i jeszcze ostatecznie nie przesądzone.
5.   E V R A  w dalszym ciągu nie opuszcza okolic Klekusiowa, odwiedza łąkę i współbraci w wolierach . Śpi w gnieździe na posesji Tymka. Jeśli były jakieś inne bociany (a chyba były) – to na razie ich od dwóch dni nie widać.
6.   Ż U R A W I E   BOLEK I LOLEK  zostały odosobnione w wydzielonym siatką miejscu, pomiędzy dużą wolierą a ambulatorium – z częścią rozlewiska. Ale PG będzie je czasem wypuszczał podczas swojego pobytu na łące, by się trochę przebiegły. Same sobie winne – mogły nie być takie zaczepne !
7.   J E Z I O R K O  czasem jest opróżniane z wody – to dla pytających i zainteresowanych. Dzieje się tak, gdy pojawiają sie zanieczyszczenia albo, jak właśnie wczoraj, rozwijają się zielone glony !

Napisane dnia 28 kwietnia, 2017. 10 komentarzy

Login

Kontynuując przeglądanie tej strony zgadzasz się z naszą Polityką Prywatności więcej informacji

Ustawienia plików cookie na tej stronie są ustawione na „zezwalaj na pliki cookie”, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą jakość przeglądania. Jeśli będziesz nadal korzystać z tej witryny bez zmiany ustawień plików cookie lub klikniesz „Akceptuję” poniżej, wyrażasz na to zgodę

Zamknij